OSCAR: BĘDZIE WALKA CANELO-GGG, TYLKO CHAVEZ MOŻE PRZESZKODZIĆ
Oscar De La Hoya zapewnił, że zobaczymy w tym roku wielką walkę pomiędzy Saulem Alvarezem (48-1-1, , 34 KO) a Giennadijem Gołowkinem (36-0, 33 KO) - o ile jego podopiecznemu nie powinie się noga w starciu z Julio Cesarem Chavezem Jr (50-2-1, 32 KO).
- Cały czas powtarzam, że "Canelo" zaboksuje w tym roku z "GGG", taki jest nasz plan. Jedyny powód, dla którego ta walka by się nie odbyła, wziąłby się stąd, że "Canelo" z Chavezem stworzyliby wojnę, np. by zremisowali, przez co konieczny byłby rewanż - oznajmił promotor 26-letniego Meksykanina.
- Rewanż z Chavezem jest możliwy, wszystko zależy od tego, jak potoczy się pierwsza walka. Powtarzam jednak, że "Canelo" nikogo się nie boi, Gołowkina również - dodał.
Walka Canelo-Chavez Jr odbędzie się 6 maja. Starcie tego pierwszego z Gołowkinem planowane jest na wrzesień. Plan na ten rok zakłada jeszcze jeden występ Alvareza, być może w grudniu z Miguelem Cotto.
Nie wierze w ani jedne slowo tego meksykanskiego klamcy.
Oscar nie pozwoli aby GGG go zatłukł.
Canelo może i ma czym uderzyć, choć nie tak jak GGG, ale on będzie uciekał przed bombardowaniem.
Zobaczcie sobie pierwsze knocdowny na Proksie czy Brooku.
To były serie po 5 lub 6 ciosów.
Nawet przy podwójnej gardzie zawsze coś wejdzie.
GGG prowadzi destrukcję przez:
-siłę uderzeń,
-dokładność,
-kombinacje.
itd.
Nie da się przed nim uciec, szybość też niewiele daje.