JACK: PO CO REWANŻ? UDOWODNIŁEM, ŻE JESTEM LEPSZY
Badou Jack (20-1-3, 12 KO) nie jest przekonany, czy walka rewanżowa z Jamesem DeGale'em (23-1-1, 14 KO) ma jakikolwiek sens. Pierwsza potyczka zakończyła się remisem, z którym Szwed stanowczo się nie zgadza.
- Co mogę powiedzieć? Przytrafiło mi się to już drugi raz z rzędu, nie mam pojęcia dlaczego. Popatrzcie na moją twarz i na jego. Wybiłem mu dwa zęby. Dlatego właśnie trzeba nokautować rywali, nie można zostawiać decyzji sędziom - oznajmił na konferencji prasowej po pojedynku.
Za sprawą remisowego werdyktu obaj pięściarze zachowali swoje pasy - Jack w wersji WBC, DeGale zaś IBF w wadze super średniej. Ewentualny rewanż mógłby się odbyć już w wyższym limicie, do którego zamierza się przenieść Jack.
- On nie jest na tyle silny, żeby wygrać ze mną w wadze super średniej, jak więc chce mnie pokonać w półciężkiej? Jest na to za mały. Zresztą już udowodniłem, że wygrałem, na co mi więc rewanż? - powiedział Szwed.
Dodał, że w dywizji półciężkiej będzie szukać wyłącznie największych wyzwań.
- Chcę tylko najlepszych, nie chcę być zapamiętany jako ktoś, kto dobierał sobie rywali. Dawajcie mi najlepszych. Jak wygram, to wygram, a jak przegram, to przegram. Chcę poważnych sprawdzianów i dużych pieniędzy, nie dbam o to, kto będzie stał naprzeciw mnie - oznajmił.
Ja mimo wszystko chciałbym zobaczyć rewanż Jacka z DeGalem. Mam ogromny niedosyt po tej walce. Uważam, że James DeGale to ktoś wyjątkowy jeżeli chodzi o wszechstronność, umiejętności, wyszkolenie techniczne, ale brakuje mu pomysłu na walkę, nie ma tzw. ringowej inteligencji. Jack mimo, że silniejszy fizycznie od Brytyjczyka to stylowo był do ogrania przez DeGala. Przyznaję, że nie tak wyobrażałem sobie finał ich walki. Liczyłem, że James w końcu pokaże na ile go stać, że złoży wszystkie swoje umiejętności w całość i zobaczymy świetnego pięściarza w ringu, który ugruntuje swoją pozycję w super średniej.
Wynik moim zdaniem jest nieporozumieniem, DeGale nie wygrał więcej jak 4 rundy, w 6,7,8 i 9 Brytyjczyk był podłączony, w 12 rundzie zasadniczo walczył o życie. Druga połowa walki zupełnie jednostronna.
Szczerzę mówiąc zawiodłem się troszkę na DeGale, uważałem go za nieznacznego faworyta tej walki. Chunky od dłuższego czasu się nie rozwija, popełnia wciąż te same błędy, bardzo dużo przyjmuje, walczy bez gardy, a refleks go zawodzi, kondycyjnie nie daje rady.
Uważałem DeGale za zawodnika, który mógłby realnie zagrozić GGG, ale po tej walce zdanie zmieniłem. Facet nie radzi sobie z pessingiem, z silnym fizycznie zawodnikiem mocno się cofa, a walczyć na wstecznym kontrolując dystans nie potrafi. Dodając do tego problemy kondycyjne, opuszczone ręce i podatność na ciosy na tułów, wynik potencjalnego starcia staje się dość oczywisty.
Co do samej walki jak i gali, to mimo, że mamy styczeń to i tak to chyba już w tym momencie można powiedzieć, że to jedna z najlepszych gal tego roku. Pedraza-Davies super widowisko, młody to niezły kocur, warto oglądać kolejne walki. Natomiast w walce wieczoru było wszystko czego potrzebuje walka, żeby zostać uznaną za najlepszą w roku. Świetny, zacięty pojedynek z KD z obydwu stron, zwroty akcji, wymiany, krew, pot i stracone zęby xD
1. 8-10 w sumie nie wiem czemu Badu padł, nogi miał szeroko, cios petardą nie był, chyba był taki pchany to przez to
2. 9-10 minimalnie
3. 10-9 James bije dużo w rękawice a lud się cieszy heh
4. 10-9 Wyraźnie dla badou
116-110
1. 8-10 w sumie nie wiem czemu Badu padł, nogi miał szeroko, cios petardą nie był, chyba był taki pchany, to przez to
2. 9-10 minimalnie
3. 10-9 James bije dużo w rękawice a lud się cieszy heh
4. 10-9 Wyraźnie dla badou
5. 9-10 sędzia umie przyjąć :)
6. 10-9 bardzo wyraźnie
7. 10-9 dość równo ale badou mocniej
8. 10-9 Zdecydowanie jack
9. 10-9 dość równa ale więcej mocniej i celnie badou
10. 10-9 końcówką wygrał TMT
11. 10-9 dobra runda
12. 10-8 dobrze, że te dechy się trafiły, też takie padnięcie nie wiem czy zmęczenie czy z ogami za bardzo do przodu. Ale gdyby nie one to by zwałowali badou