TRENER JACOBSA: DANIEL MUSI WYPROWADZAĆ STO CIOSÓW NA RUNDĘ
Daniel Jacobs (32-1, 29 KO) zamierza dyktować warunki w ringu i narzucać swój styl podczas konfrontacji z Giennadijem Gołowkinem (36-0, 33 KO). Pojedynek na szczycie wagi średniej o pasy WBA/IBF/WBC odbędzie się 18 marca w sławnej hali Madison Square Garden w Nowym Jorku.
Swój pomysł na tę walkę ma już Andre Rozier, szkoleniowiec Amerykanina. Noszący przydomek "Miracle Man" pięściarz kiedyś pokonał śmiertelną chorobę, więc Kazacha nie powinien się wystraszyć, a kluczem do sukcesu ma być jego aktywność. Trener powinien mieć dobre rozeznanie, bo to właśnie on stał w narożniku Curtisa Stevensa, którego "GGG" zastopował po ośmiu jednostronnych rundach.
DANIEL JACOBS: SERWIS SPECJALNY >>>
- Daniel musi po prostu pozwolić swoim rękom pracować, a wyprowadzając po sto ciosów na rundę kontrolować sytuację w ringu. Ale oprócz dużej ilości ciosów będzie również dużo poruszał się między linami - zapewnia Rozier. - Nie boimy się siły Gołowkina. Mój zawodnik sparuje z dużo większymi i równie silnymi bokserami co on - dodał.
A po tym strzale, który dostanie zacznie się już tylko dramatyczna i oczywiście nieskuteczna walka o przetrwanie...
Mam nieodparte wrażenie, że w trakcie walki z GGG działa pewien schemat, którego Jacobs póki co nie odczytał, bądź próbuje go zatuszować podczas "face to face" tym rażącym przygryzaniem warg i próbami bażanciego okiełznanania własnej kubatury, balansującej pomiędzy sweet focią, a dogłębnym, publicznym czyszczeniem uzębienia wargami.
Wszyscy dotychczasowi rywale doświadczający bolesnej obecności Kazacha w ringu, stają finalnie w obliczu dramatycznej rzeczywistości, czując narastającą bezradność i beznadzieję. To, co dzieje się w ich głowach po kilku "badawczych stemplach" GGG, można z grubsza sklasyfikować jako pewien behawioralny mechanizm.
1. Nie pokonam tego gościa.
2. Albo idę na całość, co obnaży różnicę klas- stwarzając jednak minimalną szansę na czyste trafienie Gołowkina i tym samym uznanie w jego oczach, mające zwykle postać "prośby o jeszcze".
3. Albo walczę zachowawczo, strategicznie i próbując go przechytrzyć po dwunastu rundach przechodzę do historii jako ten, który przetrwał nawałnicę.
Jak dotąd kariera Gienadija jedynie pokazała, iż każdy w powyższych wyborów to samozagłada.
Tyle w teorii, bo w praktyce Kazach jest chyba najlepiej skracającym ring zawodnikiem od kat. 154 w górę.
Ali w swojej autobiografii pisał, że gdy walczył z Foremanem, to początkowo plan zakładał, że będzie tańczyć w ringu i punktować, ale już w pierwszej rundzie zrozumiał, że George zbyt dobrze tnie ring i na każde 5 kroków Alego, George postawi 2, co na przestrzeni 15 rund zupełnie wykończy go kondycyjnie, stąd zmiana taktyki.
Jacobs ma mocny cios, ale też podejrzaną szczękę, więc na wymiany pójść nie może, bo będzie przyjmować, a Kazach bije mocno do tego może sam dużo przyjąć.
100 ciosów na rundę, to mnóstwo okazji do skontrowania, więc to nie przejdzie. Trzeba boksować, liczyć na to, że coś ciężkiego wejdzie i ze kondycyjnie się podoła.
"Daniel musi wyprowadzac 100 ciosow na runde"
Daniel nie bedzie wyprowadzal 100 ciosow na runde. Po paru hakach na watrobe i korpus Daniel bedzie zajety przyciskaniem łokci do bioder i regulowaniem oddechu.........
"Wszyscy dotychczasowi rywale doświadczający bolesnej obecności Kazacha w ringu, stają finalnie w obliczu dramatycznej rzeczywistości, czując narastającą bezradność i beznadzieję. To, co dzieje się w ich głowach po kilku "badawczych stemplach" GGG, można z grubsza sklasyfikować jako pewien behawioralny mechanizm"
Dobre. I prawdziwe.
Jednakże wraz z najbardziej prawdopodobną deklasacją Jacobsa, w obozie Alvareza przypuszczenie przekwalifikują na pewność, że do GGG nie ma po co wychodzić, wówczas oddani wielbiciele "talentu" Saula będą już reprezentować całkowicie odmienny pogląd od... kolejnych "ruchów" realistycznego podejścia GBPromotions
GGG ma tytanową szczękę i bez odpowiednich młotów ciężko to zrobić.
Jak Jacobs chce się przygotować to sparingi z Kowaliowem by mu pomogły przywyknąć do bomb.
Twoja aktualna forma komentatorska jak boks Gienka - z tego :"...czując narastającą bezradność i beznadzieję" .. śmiałem się jak dziecko.