TRENERZY MICHAŁA CIEŚLAKA O AFERZE DOPINGOWEJ
Piotr Fajks, Nagranie własne
2017-01-12
- To był dla nas szok. Zawsze powtarzałem, że trzeba walczyć z dopingiem, a Michał ma taką genetykę, że jemu nic takiego nie było potrzebne - mówi Adam Jabłoński, trener Michała Cieślaka (15-0, 11 KO), który wpadł na dopingu po walce z Nikodemem Jeżewskim (12-1-1, 7 KO). Porozmawialiśmy właśnie z nim, a także Rafałem Wojdą, szkoleniowcem Michała od przygotowania fizycznego. Zapraszamy.
Co do braku swiadomosci chlopakow - jestem w stanie w to uwierzyc oksa i mastero sa bodajze w tabsach (nawet w szprycach bierze sie niektore legalne witaminki).
Taki bokser przyjmujac konskie dawki suplementow nie bedzie znal skladow chemicznych wszystkich kreatynek, carbow, bialek, witamin itd. ani ich "legalonosci" - na 100% oni maja od tego ludzi. Koles od przygotowania twierdzi, ze sie tym nie zajmowal wiec nalezaloby wskazac goscia ktory sie tym zajmowal - tu pojawia sie pytanie czy pchal cieslaka na mine, jak dlugo to robil i czy bokser zdawal sobie sprawe co żre.
Oczywiscie nie wykluczam, ze swiadomie koksowali, ale z tymi karami to niech nie przesadzaja - kto dostal kare 4 lat za koks ? tyle afer z koksem i jakos wszystko rozchodzi sie po kosciach. Zreszta dostanie jeden czy drugi licencje z jakiegos zadupiastego kraju i boksuje dalej, szkoda tylko ze zostaje smród (chociaz czy w tej chwili ktos wypomina wachowi aferte po walce z kliczko, ktos pamieta, ze na amatorce zlapali v.kliczko itd). Jezeli chodzi o ostatnie zdania trenera widac ze babilony ich zaladowali z czyms w ch**a xD
ps. mozna teraz snuc mnostwo teorii spiskowych :D - czy taki cieslak bral swiadomie czy nie ? czy ktos chcial go wyeliminowac ze srodowiska? czy istnieje jakis konflikt na ktorejs z plaszczyzn cieslak-sztab, cieslak-promotorzy, sztab-promotorzy. Trzeba czekac na info od Michała, Jażewski juz napisal (w sumie napisal to co kazdy by napisal)
Cuchnie....
Śliska sprawa.....
Niektórzy widzą drugie dno. Trener widział że uderza mocniej ale jednak nie sądził że Michaś coś wziął ? To że coś brał by poprawić siłę też by się zgadzało bo dynamikę ma fajną ale pioruna w łapie to juz nie ma. I czemu tak długo zwleka z oświadczeniem ?
Nikt w historii boksu jeszcze nie wyszedł do ludzi i nie powiedział "Sorry jestem gamoń i wpadłem, przepraszam że zawiodłem kibiców" wszyscy dostają szpryce w dupę podczas snu i nie mają o niczym pojęcia.
Ale mów za siebie OK? Kibicuję Cieślakowi i nawet jeżeli brał świadomie (a pewnie nie brał, gdyby brał to by nie wyszedł do walki w której była kontrola) i mnie nie zawiódł. Jeżeli go zdyskwalifikują to będzie mi go szkoda. Nie wymagam od bokserów uczciwości, bo jakim prawem? W życiu jak w boksie, na co dzień się "walczy" z różnymi ludźmi o różne sprawy i koksowanie w boksie to pikuś w porównaniu z tym co się robi w życiu.
ktoś mi podrzucił, naturalnie jestem silny
tur ze mnie owszem, kurewsko niebywały
jestem na diecie, mleko,kurczaki, efekt mam trwały
no sami wiecie i nawet widzicie
talent mam spory, to we mnie cenicie
stylowo boksuje, ciut na aferę
robię za walec, każdego zmiele
dopingu nie biorę, tym bardziej świadomie
ktoś mnie nie lubi, niech go piekło pochłonie
byłem tak czysty, jak żona cezara
jak owa dziewica, nieskonsumowana
a teraz dupa, po mojej karierze
dosłownie sportowo, upadłem leże
wszystko nie prawda, wciąż w to nie wierze
siedzę i myślę, jak pierdolony banita
co źle zagrało, psycha rozbita
kto mnie tu wrabia kto mnie dobija
a gdy się dowiem obije mu ryja
wach miał rok czy dwa bo już nie pamiętam? wiadomo przerwa była dłuzsza bo nie chciał boksować ale sama kara wynosiła krócej.
A oto puenta tych dotychczasowych rozważań :D
mam w dupie Cieślaka i resztę dopingowiczów ale to jest bardzo proste dla mnie,że z dopingiem jest dużo większe prawdopodobieństwo zrobienia komuś krzywdy niż bez koksu.
Przecież doping nie spowoduje, że komuś siła ciosu wzrośnie 2-krotnie. Być może wzrośnie trochę, bo siła ciosu to siła i technika. Nie wiem o ile procent może wzrosnąć siła ciosu od nawet najlepszego dopingu, nie jestem @rafaello, żeby to podać dokładnie ;), załóżmy, że o 5%. A od normalnego treningu też może wzrosnąć siła ciosu. Czyli normalny trening też jest nie w porządku, bo jest pod kątem zrobienia komuś krzywdy?
Pomijam to, że nie każdy doping jest pod kątem siły ciosu.
Doping to jest kombinowanie, droga na skróty i tyle. Z brakiem poszanowania dla zdrowia przeciwnika bym tego nie wiązał.
tyle że wiele koksów wzmacnia wytrzymałość, co powoduje że można bić dłużej i również mocniej bo przeciwnik na zmęczeniu bardziej odczuwa ciosy, a jak koksiarz dłużej utrzymuje świeżość i dłużej jest w stanie mocno bić. mniej lub bardziej pewnie wszyscy koksują. ale czasami są takie skoki że aż szok, najlepsyzm przykładem jest Drozd który ze średniaka wszedł do czołówki CW, do tego ruszał się jak średni, bił mocno i miał kondycję na 12 rund
Grzelak to trol i ignorant także nawet nie trać prądu na tłumaczenie mu tak oczywistych spraw bo i tak ci napisze,że nigdzie nie znalazł takich statystyk :) pedały tak maja,że do nich nic po za kutasem nie dociera to jest udowodnione ale jak masz ochotę to próbuj :)
tyle że wiele koksów wzmacnia wytrzymałość, co powoduje że można bić dłużej i również mocniej bo przeciwnik na zmęczeniu bardziej odczuwa cios
Oczywiście masz rację, tylko porównaj 2 sytuacje. 2 drogi do poprawy wytrzymałości w kontekście zrobienia krzywdy rywalowi.
Jeden bokser zapieprza cały rok, dba o siebie jak Hopkins. Dzięki temu poprawia swoją wytrzymałość o 15%. Dzieki temu może bić dłużej i również mocniej bo przeciwnik na zmęczeniu bardziej odczuwa ciosy.
Drugi trenuje mniej, dba o siebie mniej ale bierze koks. Dzięki temu poprawia swoją wytrzymałość o 15%. Dzieki temu może bić dłużej i również mocniej bo przeciwnik na zmęczeniu bardziej odczuwa ciosy.
Oni OBAJ mogą zrobić rywalowi taką samą krzywdę dzięki większej wytrzymałości. To tylko kwestia uczciwości i rywalizacji.
Akurat Macierewicz to żadnych teorii nie snuje tylko mówi jak jest, nikt z dowodami nie jest w stanie dyskutować to przykleja łatkę. Bądźmy uczciwi.
I to co ci trenerzy wygadują to jest właśnie dokładnie taki sam zabieg, są niepowtarzalne fakty, ale są niewygodne, więc pojawiają się już teksty o "nienawistnikach, którzy hejtują", o tym że "Michał musi wytłumaczyć jak to się znalazło w organizmie" itd. Takie właśnie krojenie rzeczywistości jak sekta pancernej brzozy.
Już to było widać w pierwszych artykułach kiedy dzienniarze się wściekali, że "Przez ten parszywy pas złapali naszych na ćpaniu". Odwracanie kota ogonem.