Na wieść o wpadce dopingowej Michała Cieślaka (15-0, 11 KO) i Nikodema Jeżewskiego (12-1-1, 7 KO) głos zabrało już sporo ludzi ze środowiska. Swoje trzy grosze dorzucił również Dariusz Snarski, niegdyś zawodnik, dziś trener i promotor.
- Sam byłem zawodnikiem ponad trzydzieści lat i nigdy nawet nie pomyślałem, bym mógł się czymś wspomagać. Nawet w pojedynkach o mistrzostwo Europy czy pierwszej "dwunastce", gdy boksowałem z trzykrotnym mistrzem Europy Vincenzo Belcastro. Zawsze wierzyłem w swoje przygotowanie i umiejętności. Przykro, że to się stało na początku karier tych chłopaków, bo aż strach pomyśleć, co będzie dalej, gdy będą starsi i zaczną się pewne kłopoty ze zdrowiem - mówi Snarski.
Przypomnijmy, że po grudniowej walce we Wrocławiu u Cieślaka wykryto Oxandrolon i Mesterolon, zaś u Jeżewskiego Oxandrolon i Meldonium.