TOMASZ MAZUR: WYGRANA NAD ŻEROMIŃSKIM BĘDZIE TRAMPOLINĄ
- Potrzebowałem jakościowego skoku, dlatego zdecydowałem się na walkę z Michałem. Zwycięstwo z nim będzie trampoliną dla mojej kariery - mówi Tomasz Mazur (6-0-1, 2 KO), który na gali "BudWeld Boxing Night: Noc prawdy" 4 marca w Dzierżoniowie spotka się z Michałem Żeromińskim (11-2-1, 1 KO).
Po stoczeniu siedmiu walk z zagranicznymi rywalami słupszczanin zdecydował się na pierwszy pojedynek z rodakiem. Wybór padł na związanego z grupą Tymex Boxing Promotion Żeromińskiego.
- Wiem, że nie będę faworytem tego starcia, ale koniecznie chciałem walczyć z kimś z krajowej czołówki. Takim pięściarzem jest Michał i wierzę, że to ja wyjdę zwycięsko z tej potyczki - dodał pięściarz grupy EKTO Boxing Production, kierowanej przez Dariusza Snarskiego.
Mazur zaczął zawodową karierę w połowie 2014 roku. Już wtedy przekonywał, że postara się zbudować swój rekord, a wtedy nadejdzie czas na konfrontacje z polskimi bokserami.
- Tak, nadszedł moment na walki z Polakami. Moja kariera z pewnością ulegnie przyspieszeniu jeśli pokażę się z bardzo dobrej strony w Dzierżoniowie. Kibice lubią potyczki polsko-polskie - powiedział.
Do pierwszego pojedynku między tymi zawodnikami doszło siedem lat temu w półfinale Mistrzostw Polski Seniorów w Strzegomiu (-64kg). Minimalnie na punkty 4:3 wygrał Żeromiński.
- Nie ma porównywać tamtej walki do zbliżającej się, bowiem w ringu będą zupełnie inni zawodnicy. Ja na pewno zrobiłem progres pod wieloma względami i inaczej boksuję niż w 2010 roku. Michała nie będę oceniał, bo to nie moje zadanie - przyznał.
Tomasz na co dzień trenuje w Słupsku, ale planuje sesje treningowe w Białymstoku pod okiem Dariusza Snarskiego, olimpijczyka z Barcelony i pretendenta do tytułu zawodowego Mistrza Europy w wadze lekkiej.
- W rodzinnym mieście wzmocniłem się fizycznie, a to za sprawą pracy z trenerem Łukaszem Dróżdżem, któremu chcę podziękować za pomoc. W przeszłości czasem brakowało siły, wytrzymałości w końcówkach walk, a teraz to nie będzie już moją bolączką. Pierwszy raz powalczę na dystansie ośmiu rund, ale w ogóle się tego nie obawiam. Kondycyjnie będą bardzo dobrze przygotowany, a boksersko też podołam wyzwaniu - zapewnił.