PIOTR PODŁUCKI O WALCE Z KULIŃSKIM: DAMY DOBRE WIDOWISKO
- Jestem bardzo zmotywowany na walkę z Jordanem. Choć rywal jest młody, ambitny i na pewno łatwo skóry nie sprzeda, to w głowie mam tylko zwycięstwo. Szykują się duże emocje - zapewnia Piotr Podłucki (4-0, 2 KO), który 17 marca podczas gali w Żyrardowie skrzyżuje rękawice z Jordanem Kulińskim (3-0-1, 1 KO).
W puli tego pojedynku znajdzie się 10 tysięcy złotych. Wygrany zgarnia wszystko, natomiast przegrany pozostanie z niczym. Motywacja do wygranej jest więc podwójna.
- Początkowo był pomysł na walkę z Robertem Parzęczewskim 4 marca w Dzierżoniowie. Jego obóz chciał za walkę ze mną 20 tysięcy euro. Później zaproponowaliśmy taki pomysł, że wygrany zgarnia wszystko. Jego promotor Mariusz Grabowski złożył ofertę, bym mierzył się z jego zawodnikiem za darmo. Po przemyśleniu całej sprawy zgodziłem się nawet, lecz potem temat stał się nieaktualny. Trochę szkoda, bo na pewno stworzylibyśmy dobre widowisko, ale nie ma co do tego już wracać, teraz liczy się tylko pojedynek w Żyrardowie. Zwycięzca zgarnie całą pulę, co dodatkowo mnie jeszcze nakręca do cięższej pracy na sali i już między linami podczas walki - mówi podopieczny Jarosława Soroko.
- Trenuję w klubie Total Fitness w Białołęce z moim trenerem od przygotowania fizycznego Bartkiem Jarskim, a od przyszłego tygodnia rozpocznę pracę typowo pod kątem bokserskim z trenerem Soroko. On też dobierze mi odpowiednich sparingpartnerów, którzy będą odzwierciedlać styl Kulińskiego. O mocnych i słabych stronach przeciwnika nie ma co rozmawiać. Wszystko tak naprawdę zweryfikuje pojedynek, natomiast z pewnością zrobię co tylko w mojej mocy, by wyjść z tej potyczki z podniesioną ręką - dodał Podłucki.