ROACH: GOŁOWKIN JEST NAJLEPSZY, MÓGŁBY POKONAĆ NAWET WARDA
Słynny trener Freddie Roach czeka na walkę Giennadija Gołowkina (36-0, 33 KO) z Saulem Alvarezem (48-1-1, 34 KO), ale doradza też Kazachowi, aby poszukał wyzwań w wyższych limitach.
- Bardzo ciekawi mnie potyczka "GGG" z "Canelo". Gołowkin to bardzo niebezpieczny zawodnik, uważam, że jest dzisiaj najlepszym bokserem bez podziału na kategorie wagowe. Zobaczymy, czy tak pozostanie. Wszystko może się szybko zmienić, wystarczy jeden cios - powiedział Amerykanin.
Wielki bój Canelo-Gołowkin planowany jest na wrzesień, nie ma jednak pewności, czy w ogóle do niego dojdzie.
- Gołowkin chce dużych walk, ale w swojej wadze jakoś nie może ich znaleźć. Wielu świetnych zawodników, którzy dominowali w jego wadze, przenosiło się do wyższego limitu, żeby boksować z lepszymi i większymi rywalami. Myślę, że powinien przejść do dywizji półciężkiej. Bardzo chciałbym zobaczyć jego walkę z Andre Wardem. Myślę, że byłby w stanie ją wygrać - ocenił Roach.
Gołowkin stoczy kolejny pojedynek 18 marca. Jego rywalem na ringu w Nowym Jorku będzie Daniel Jacobs (32-1, 29 KO).
Kazach jest małym średnim, bardzo silnym jak na 160 funtów, ale wciąż małym średnim. Ward ma warunki na półciężką, w ringu nieznacznie warunkami odstawał od Krushera, ich dzielą faktycznie 2 kat. wagowe, a przy stylu SOG to robiłoby różnicę. Zresztą uważam, że Andre może być pokonany w USA tylko przez KO, każdą równą rundę dostanie od sędziów, a każdą walkę moża zamienić na zapasy i zrobić z tego w miarę równe starcie, szczególnie gdy jest się mistrzem zapasów.
Niech GGG czyści średnią (zasadniczo po Jacobsie wyzwań już nie ma, pozostaje tylko ostatni pas do wzięcia). W superśredniej byłoby ciekawiej, jest Groves, jest DeGale, jest Eubank, Ramirez.
Na rynku brytyjskim Kazach jest znany, pieniądze są wielkie do wzięcia, kilka wyzwań sportowych, kilka pasów do wzięcia, trzeba iść wyżej.
W średniej Canelo do niego nie wyjdzie, będzie czekać aż GGG zacznie się starzeć, zwolni, straci nogi, a to jeszcze ze dwa lata potrwa.
GGG kończy się kontrakt z HBO, zaraz będzie mogł swobodnie wybierać i jak dla mnie powinien celować w UK, bo w USA jest unikający go ALvarez i ewentualnie Ramirez w superśredniej.
Mysle z GGG wygralby z Wardem. Obilby korpus, barki i rece faularza a na koncu znokautowal. Do tego swietnie skraca ring, wywiera presje i stosuje shifting. Pary ma tyle ze moglby walczyc z cruiserami. Waciany Ward boi sie bolu, GGG jest ekspertem w jego zadawaniu.
Oczywiscie mowimy tu o pojedynku w supersredniej i bez pomocy sedziow.
Jakimi warunkami niby odstawał od Kowaliowa.
GGG rozstrzygnąłby tą walkę lewym prostym jak z Lemieux.
Uważam że kto jak kto ale GGG poradziłby sobie z Wardem.
Jako że Ward nie potrafi się kreować jak Floyd nie przynosi takiej kasy to GGG nie opłaca się nigdzie ruszać.
Fizycznymi😀
Był nieznacznie mniejszy.
Autokorekta mi bolida wstawiła.