ANDRE WARD: OSIĄGNĄŁEM WIELE, MOGĘ ODEJŚĆ
Andre Ward (31-0, 15 KO) coraz częściej zaczyna przebąkiwać coś o możliwości zakończenia kariery. Mistrz olimpijski z Aten (2004) swego czasu zdominował kategorię super średnią, a ostatnio po zwycięstwie - nawet jeśli kontrowersyjnym, nad Siergiejem Kowaliowem (30-1-1, 26 KO), został również liderem wagi półciężkiej i mistrzem trzech federacji.
- Nie potrzebuję już dalej boksować. Osiągnąłem naprawdę dużo, tak naprawdę wszystko to, co sobie wymarzyłem - mówi "SOG".
- Tu już nie chodzi o pieniądze. Każdy krok musi mieć jakiś sens, więc w ciągu kilku miesięcy będę musiał podjąć trudną decyzję co dalej. Siedzę w tym sporcie od bardzo dawna, boks to żadna gra i jeśli mam jeszcze boksować, to tylko wtedy, gdy będzie to miało większy sens - kontynuował znakomity Amerykanin, który nie zamyka furtki do ewentualnego rewanżu z rosyjskim niszczycielem.
- Chciałbym zakończyć te dyskusje, kto był lepszy w pierwszej walce. Jeśli doszłoby do rewanżu, to tylko po to, aby uciszyć Kowaliowa oraz jego ekipę. To byłaby dla mnie taka personalna sprawa - dodał Ward.
W SMW zdobyte wszystko, a potem skok do góry po największe wyzwanie i zdominowanie sfrustrowanego Kowala prującego powietrze, odebranie 3 pasów mistrzowskich.
Rewanż rozwiałby ewentualne kontrowersje, które pozostawił nokdaun na początku walki, ale niepotrzebny.
Powinien odejść i olać płaczącego do dziś po mediach Kowala i oszutke loDuve.
Prawda jest taka że Ward wie że ryzyko porażki jest bardzo duże.
Froch też miał zarzucane że sedzia pomógł mu w pierwszej walce z Grovesem i jest w tym trochę prawdy, ale Carl nie zwiał na emeryturę. Dał młodemu rewanż i w tymże rewanżu w sposób bezdysusyjny pokazując kto był lepszy..
Wrad powinien, wręcz ma obowiązek załatwić tę kwestię..
Ward nie wyjdzie do rewanżu i tylko gada.
Wie że mógł swoimi zapasami zmęczyć Kowaliowa, w rewanżu Kowaliow tak się nie da...
A ciosy Kowaliowa bolą...
Wałek zwięczy karierę??
Nigdy go nie lubilem ale teraz...
Żenła
Wedlug punktacji @Maniek1986 (w poprzednim poscie) Ward wygral pierwszy pojedynek 116-111 (czyli 9 rund z 12). Komentarze mile widziane.... :)
Co do samego artykulu i potencjalnego rewanzu to Ward nigdy nie osiagnie wiecej nic podarowane przez sedziow zwyciestwo w pierwszej walce. To byl jego MAX, 12 rund faulowania, zapasow, walki na wstecznym. A i tak przegral. Co moze wiecej zrobic? Niewiele. Jedyne co musi zmienic Kovalev to przygotowac taktyke pod faularza. Pare sparingow z Karelin'em w Moskwie i Ward bedzie lezal w rewanzu ;)
istny Szekspir pięściarski, prawda jest taka, że Ward nadal będzie kontynuował karierę, a i rewanż zobaczymy.
dlaczego nie odniosłeś się do analizy Mańka z poprzedniego posta? Nie mówię, że jest dobra, ale nie miałeś argumentów, a w tym poście się z niego nabijasz. Rzuciłeś tylko jakieś frazesy w stylu "szoda słów na Ciebie". Zamiast zwracać na siebie uwagę wielkimi, śmiecącymi odstępami popisz się lepiej trafnymi uwagami nt. boksu.
Ja się odnosiłem do analizy Mańka, przy okazji jednej z dyskusji o tej walce. Zgodnie z jego prośbą odniosłem się tylko do jednej, wybranej przez niego rundy, którą szczegółowo opisywał, tj. jaki cios w której sekundzie wszedł i gdzie.
Maniek liczy np. "ciosy" w klinczu, takie klepacze „bite” z łokcia, gdzie jeden do drugiego przyklejony i klepie jedną ręką gdzieś po plecach, albo wisi Ward na szyi Ruska i klepie jedna ręką w tył głowy, za uchem (co jest oczywiście faulem) . No i później wychodzą mu statystyki w których Ward trafił 20 ciosów w rundzie.
Te „analizy” można o kant dupy rozbić. No, ale szacunek za zawziętość.
Co do samego artykulu i potencjalnego rewanzu to Ward nigdy nie osiagnie wiecej nic podarowane przez sedziow zwyciestwo w pierwszej walce. To byl jego MAX, 12 rund faulowania, zapasow, walki na wstecznym. A i tak przegral.
*
*
*
Pierdolenie o szopenie. To Ward prędzej w rewanżu coś zmieni, szybciej się dostosuje, wyciągnie wnioski niż tłuczek Kowaliow, który od połowy dystansu nie potrafił kompletnie nic zmienić kiedy Andre narzucił swój styl. To Ward jest bogatszy o 12 rund z Kowaliowem i wie, że jego założenie z pierwszych rund pojedynku było błędne, tj. boksowanie z Kowaliowem na dystans przez co był łapany mocnymi ciosami na środku ringu. Zabrać Kowaliowi miejsce i Kowaliow nie potrafi już celnie dostarczyć odpowiedniej siły ciosu do szczęki przeciwnika, bo to zawodnik lubujący się w boksowaniu na dystans.
Jeśli Rosjanin poprawi kondycje Amerykanin nie będzie miał szans, na początku znowu będzie bezradny ;)
To nie Ward się dostosował do stylu Krushera tylko Rosjanin opadł z sił i każdy to wie ;)
*
*
*
[potrzebne źródło] poza samym pierdoleniem Kowaliowa i marną próbą zwalenia na coś winy.
Tylko w Ameryce przy amerykańskich punktowych możliwy był ten wynik.
W każdym innym miejscu świata wygrałby Rosjanin.
Jakie źródło ? Dziwnym trafem Ward odżył w momencie gdy Krusher zaczął tracić siły.
*
*
*
Wiarygodne. Skro zaczynasz opowiadać farmazony. Dziwnym trafem to Ward jest typem inteligentnego boksera, który potrafi wprowadzić tzw. "adjustments" i dostosować się do swojego rywala kiedy nie idzie, zmienić coś w swoim boksie.
Autor komentarza: Krusher Data: 05-01-2017 11:38:45
W każdym innym miejscu świata wygrałby Rosjanin.
*
*
*
Powiedziałem Ci, skończ pierdolić z tym "każdym" albo podaj źródło, że we wszystkich krajach które transmitowały ten pojedynek (poza USA) komentatorzy widzieli wygraną Kowaliowa. Ja Ci mogę od razu podać przykład, że np. w UK nie widzieli.
Runda 10, jakim trzeba być **** żeby dać ja Wardowi, zadał w niej mniej ciosów, mniej doszło i mniej było mocnych.
Ale co tam, całą trójka Amerykańskich sędziów daje runde Amerykaninowi ;)
Ja gadam bzdury ? Koleś z 80 % ekspertów dziwnym trafem dało wygraną Rosjaninowi
*
*
*
Co nie zmienia faktu, że nie wszyscy więc SKOŃCZ pierdolić, koleś. Ok?
Autor komentarza: Krusher Data: 05-01-2017 11:48:56
Runda 10, jakim trzeba być **** żeby dać ja Wardowi, zadał w niej mniej ciosów, mniej doszło i mniej było mocnych.
*
*
*
Nie wiem, ja mu jej nie dałem. Odpowiadam za siebie, a nie za WSZYSTKICH.
Ewidentnie problemem jest kasa, w sprawie walki Ward Kowal II nie wypowiadają się w ogóle promotorzy, czemu - bo nie mają nic do powiedzenia, żadnego komentarza, żadnego sposobu żeby coś z tego wycisnąć, o kolejnych przeciwnikach/możliwych walkach Joshua Hearn gada co 2 dni wszyscy to kupują wiszą na necie i informacjach a tu? piach nie ma żadnych perspektyw, nie ma telewizji za bardzo, nie ma kasy, miejsca ani powodu do walki, żadnych emocji
*
*
*
Dokładnie. Wystarczy na chwilę odrzucić hejterskie klapki z oczu i spojrzeć na całą sprawę szerzej. Jakkolwiek ten rewanż potrzebny by nie był to może się on nie odbyć i wina nie leży w 100% po stronie "strojącego fochy Warda" jak zdają się tu sugerować niektórzy mało zorientowani hejterzy.
O rewanżu nic tutaj nie pisałem, rozumiem że to do kolegów wyżej ;)
150 tysięcy ppv to wynik żałosny i rewanż nieopłacalny, tylko my gadamy o wyniki pierwszej walki.
Gadanie o tym, że Kowaliow może cos zmienić a Ward to już nie, to jakaś pomyłka, a mowa o nokaucie to chyba żart. Ward właśnie coś zmienił w trakcie walki dlatego druga część należała do niego. Dostosował się do stylu Rosjanina. I to właśnie Sergiej teraz jest w gorszej sytuacji bo musi coś wymyślić.
Autor komentarza: Krusher
Data: 05-01-2017 11:28:08
To nie Ward się dostosował do stylu Krushera tylko Rosjanin opadł z sił i każdy to wie ;)
Jeśli Rosjanin poprawi kondycje Amerykanin nie będzie miał szans, na początku znowu będzie bezradny ;)
Tomek Adamek miał tylko poprawić siłę ciosu i by pokonał Kliczkę.
Jeśli nie da ja osobiście do niego żalu mieć nie będe. Każdy widział co chciał widzieć, lepiej odejść po kontrowersyjnej przegranej niż wtopić na koniec a takie ryzyko jest.
Tylko że Koval był mistrzem i Masternak dobrze powiedział że gdyby Ward zrobił to co koval to wygrałby 120 107 ,,, Wyrównane rundy powinny iśc na konto mistrza
*
*
*
I to jest właśnie laickie twierdzenie tych "wszechwiedzących" kabanosów, którzy zielonego pojęcia nie mają o tym jak powinno się punktować walki, a potem wychodzi wrzask o wałkach. Chłopie, NIE MA TAKIEJ ZASADY, że wyrównane rundy powinny iść na konto mistrza. To jest degrengolada rodem z największych popisów Sauerlanda.
Do ringu wchodzi dwóch zawodników i żaden nie ma na sobie pasa, pasy są przy ringu i czekają na zwycięzcę. Każda runda to odrębna historia i każdą rundę należy ocenić oddzielnie nie sugerując się tym kto jest mistrzem czy jakiego koloru ma spodenki.
znakomite porównanie !
hahahah
Różnica jest taka, że Góral zbierał cały pojedynek a Kovalev do 6 wyraźnie prowadził ;)
A później siadł kondycyjnie.
Data: 05-01-2017 11:54:48
Tylko że Koval był mistrzem i Masternak dobrze powiedział że gdyby Ward zrobił to co koval to wygrałby 120 107 ,,, Wyrównane rundy powinny iśc na konto mistrza
Wielokrotnie powtarzany mit, a raczej pobożne życzenie. Nigdy nie było zasady mówiącej o premiowaniu mistrza w punktowaniu walki. Bzdura.
"Dlaczego nie odniosles sie do analizy Manka"
Tu nie chodzi o brak kontrargumentow tylko zwykly brak obiektywnej oceny tego co naprawde wydarzylo sie w ringu w Las Vegas. Walka jest dostepna online, wszyscy ja mozemy obejrzec. Jezeli ktos daje w tym pojedynku 9 rund na korzysc Warda to ja nawet nie mam o czym z nim dyskutowac bo po prostu wypacza rzeczywistosc. Moge ci przedstawic obiektywna analize kazdej rundy ale to wszystko na nic jesli osobie po drugiej stronie tego obiektywizmu brakuje, idzie w zaparte I widzi co chce widziec.
Obiektywnie (80% ekspertow I kibicow) widzialo cos w granicach 115-112 dla Kovaleva I to jest moim zdaniem najbardziej rzeczywisty przebieg tego pojedynku. Ja osobiscie widzialem co najmniej 5 z pierwszych 6 rund (w tym druga dwoma punktami) Kovaleva co oznacza ze Ward musial wygrac wszystkie pozostale 6 (a nie wygral) zeby tylko zremisowac. Do zwyciestwa po pierwszej polowie walki praktycznie potrzebowal nokautu......
Jest takie przyslowie angielskie ktore tutaj pasuje:
"Argue with fool long enough and people won't b able to tell the difference"....
Data: 05-01-2017 12:03:42
Weż ię jebnij w pusty łeb jak punktujesz pacnięcia faule i zapasy to gratuluje!!!!Laickie i żałosne są twoje próby bronienia tego wyniku zjebie!!!!!!!!!!!1
Nikt tu wyniku nie broni. Czytaj ze zrozumieniem.
Skoro tak uważacie to idąc waszym tokiem myślenia Ward bezsprzecznie powinien zakończyć karierę. Bo prawda jest, że za nikogo nie zarobi więcej niż na rewanżu z Rosjaninem. Pomimo że będzie to zapewne mniej niż w pierwszym pojedynku. Więc jeżeli Ward wykpi się od rewanżu z Kovalevem i zawalczy z jakimś ogórkiem za mniejszą kasę to jak wtedy będziecie tłumaczyli waszego mistrza? Bo dla mnie wtedy będzie to oznaką największego tchorzostwa
pilnuj swojego nosa, skąd może **** co ja myśle ;)
stwierdzam tylko fakty i tyle a że wam nie pasuje to już nie mój problem ;)
Weż ię jebnij w pusty łeb jak punktujesz pacnięcia faule i zapasy to gratuluje!!!!Laickie i żałosne są twoje próby bronienia tego wyniku zjebie!!!!!!!!!!!1
*
*
*
Tylko, że ja akurat nie piszę w tonie tego, który wszystkie rozumy pozjadał i wypunktował walkę w jedyny możliwy sposób. Od początku twierdziłem, że jest to starcie z serii tych, w których każdy wynik począwszy od minimalnego zwycięstwa Warda do minimalnego zwycięstwa Kowaliwoa jest możliwy. Ja miałem 114-113 Ward i nie chcę urywać głowy komuś kto widział to 115-112 czy 114-113 Kowaliow, mógł ją sobie tak widzieć, bo to jedna z tych walk. Problem ze mną masz wtedy gdy zaczynasz drzeć mordę o wałku i pierdolisz kocopoły o tym, że "wyrównane rundy należy zapisywać na konto mistrza".
Data: 05-01-2017 12:11:31
Do wszystkich tych którzy uważają, że chodzi o pieniądze.
Skoro tak uważacie to idąc waszym tokiem myślenia Ward bezsprzecznie powinien zakończyć karierę. Bo prawda jest, że za nikogo nie zarobi więcej niż na rewanżu z Rosjaninem. Pomimo że będzie to zapewne mniej niż w pierwszym pojedynku. Więc jeżeli Ward wykpi się od rewanżu z Kovalevem i zawalczy z jakimś ogórkiem za mniejszą kasę to jak wtedy będziecie tłumaczyli waszego mistrza? Bo dla mnie wtedy będzie to oznaką największego tchorzostwa
Chyba jest to bardziej skomplikowane niż nam się wydaje. Tak jak napisał to kolega Apprentice, jest umowa z TV i promotorzy. Codziennie są wpisy na temat tej walki po to by zwiększyć jej popularność. Pomimo olbrzymiego poziomu sportowego to pierwsza walka była klapą finansową. Muszą teraz trochę pomieszać by jeszcze coś z tego wycisnąć. Zresztą, patrząc na Twój nick chyba nie muszę Ci tego tłumaczyć ;)
Oczywiście, że to rozumiem. Tylko ja tu pisze co się stanie gdyby. Więc gdyby to nie był zwykły trash talk ze strony Warda a naprawdę by uniknął rewanżu z Kovalevem a zawalczylby z kimś innym, To dla mnie powtarzam byłoby wtedy zwykle tchorzostwo. Chyba, że ucieklby wagę wyżej.
Idż schlać mordę może wtedy otworzyć oczy, nawet po 50 grzybach nie zobaczyłbym wygranej Warda
*
*
*
Grzeczniej serdelku, bo z tatą nie rozmawiasz żebyś mógł się zwracać jak do żula. Co do odbioru pojedynku to wcale się nie dziwie skoro nie masz pojęcia o punktowaniu walk bokserskich i rundy wyrównane dajesz z automatu dla mistrza.
Jeden daje rundy wyrównane dla mistrza, drugi(w tym sędziowie) daje wszystkie rundy wyrównane dla Warda, jeden i drugi nie ma racji. Rewanż z dobrym sędzią ringowym, neutralnymi punktowymi i Ward nie wyklinczuje już zwycięstwa. Chyba, że rewanż na takich samych zasadach to Kovalev musiałby wygrać przed czasem. Ward powinien nakazać w rewanżu rosjaninowi walczyć w Paffenach, bo mocno bije.
ty masz wielkei pojęcie o punktowania skoro wyszło 114-113 dla warda ;)
ty masz wielkei pojęcie o punktowania skoro wyszło 114-113 dla warda ;)
*
*
*
Ty masz za to całą talię argumentów jak widzę, nie tylko ten idiotyczny uśmieszek i silenie się na ironię.
Nawet Ward się nie spodziewał takiego prezentu :) and the NEW :D
Każda runda to odrębna historia i każdą rundę należy ocenić oddzielnie nie sugerując się tym kto jest mistrzem czy jakiego koloru ma spodenki.
Przeczytałem wszystkie komentarze pod artykułem, zgadzam się ze wszystkim co napisałeś oprócz tego "każdą rundę należy ocenić oddzielnie". Niby tak jest, że sędziowie powinni się resetować po każdej rundzie i tą nową oceniać tak jakby pozostałych nie było. Ale z moich obserwacji wychodzi, że tak nie jest. Jeżeli jest kilka wyrównanych rund to sędziowie mają dużą skłonność do obdzielania nimi proporcjonalnie według zasług w tych rundach łącznie. I często wychodzi tak, że jest 5 takich wyrównanych rund, w których zawodnik A miał optyczną przewagę i oni rzeczywiście punktują te rundy 3:2 dla zawodnika A, ale każdy sędzia punktuje inaczej i wychodzi to bardzo niekonsekwentnie, bo później wychodzi z ich punktacji, że jeden z nich dał rundę zawodnikowi A ale inną rundę dał zawodnikowi B, choć to właśnie ta inna runda była bardziej dla zawodnika A.
A później ktoś pisze na forum
- "zgadzam się z punktacją tego sędziego punktowego, mi też wyszło 116-112, czyli punktowaliśmy tak samo" ale jakby porównać rundy to okazuje się, że punktacja pokrywa się tylko dla 4 rund a 8 było punktowanych odwrotnie, więc jaka tu zgodność?
Albo ktoś pisze
- "ten punktowy to był chyba ślepy albo wziął w łapę, mi wyszło 116-112 i to jest jedyny normalny werdykt, ewentualnie mogło jeszcze być 117-111, ale żeby dać 118-110 to trzeba być laikiem" a jakby porównać te ich punktacje to wyjdzie, że różnili się tych w 2 rundach, czyli zgodność duża
Np Krusher pisze
"ty masz wielkei pojęcie o punktowania skoro wyszło 114-113 dla warda ;) "
Przecież już to kiedyś pokazywałem, tą walkę nawet eksperci punktowali tak różnie, że wśród ekspertów, którzy wypunktowali dla Kowaliowa były takie rozbieżności, że jak poszukałem ile oni rund widzieli dla Warda (tzn. choć jeden z nich dał taką rundę dla Warda) to mi wyszło 8 albo 9 rund dla Warda (wśród ekspertów, którzy wypunktowali wygraną Kowaliowa).
To ja się pytam dlaczego poszła akurat w stronę Warda? Czy właśnie dla tak "równych" starć nie jest stworzone coś pod nazwą remis? Ale nie. Wtedy Koval zachowałby pasy a nie o to przecież chodziło. Ward nie byłby wtedy bohaterem. Najlepiej rzucić formułką że walka mogła iść w dwie strony a że przypadkowo poszła na konto pretendenta zamiast zunifikowanego mistrza to ot zwyczajnie złośliwość losu xD I kit z tym że jakieś 80% całego środowiska stwierdziło że wygrała strona inna niż w oficjalnym wyniku + w dodatku wśród tych opinii jest cała masa wyników że większą niż tylko 1- punktową przewagą zaś po drugiej stronie (owe magiczne 20% może by się znalazło) większość ględzie właśnie te bzdury o wyniku mogącym iść w dwie strony i zazwyczaj wynik w stronę Warda to przewaga punktu.
Nie wynik nie mógł iść w dwie strony bo wtedy kogoś z automatu się krzywdzi. Ot tego są remisy by w ewentualnie równej walce nikogo nie krzywdzić (szczególnie w przypadku walki mistrza tylu organizacji z pretendentem który przyjechał go pokonać i pasy zabrać). Pomijam fakt że Ward na remis nie zasłużył...
I tak. Paul Malignaggi widział zwycięstwo Warda a jest dobrym ekspertem więc wszystko jasne... Chuj z całą resztą ekspertów, trenerów i obserwatorów. Paul widział więc mordy w kubeł. On jest DOBRYM ekspertem. Reszta jest ZŁYMI ekspertami. Widać większość gówno wie o boksie xD Mayweather miał rację xD
A argument, że Malignaggi widział zwycięstwo to nie jest argument na to, że to jest jedyny słuszny wynik, tylko na to, że tak też można było punktować.
Jak juz wymieniasz "eksperta" Paula Malignaggi to jeszcze wymien wszystkich ekspertow ktorzy widzieli zwyciestwo Kovaleva. Tak zeby bylo obiektywnie.
116-112 wyjść raczej nie mogło
Jeśli widział 2/3 rd przewagi Warda to nie ma o czym gadać.
Ciekaw jestem, które rundy mu dał.
stwierdzam tylko fakty i tyle a że wam nie pasuje to już nie mój problem ;)"
Oczka to sobie puszczaj do grzelaka
panienki szukaj w lustrze ;)
To tak jakbym słyszał Putina że w Rosji jest pluralizm i demokracja z najwyższych swiatowych standardow...
Ślepy powiedział głuchemu, że widział... Tylko informacja do ciemnego stada baranów na forum jeszcze nie doszla...
A jak dojdzie do rewanżu (w co nie wierze), trochę mniej treningu bokserskiego, więcej zapasow, przede wszystkim świeżości i będzie oklep do jednej mordy i bynajmniej nie ruskiej. "Sędziowie boży" nic nie pomogą.