CARL FRAMPTON CELUJE W TYTUŁ KOLEJNEJ KATEGORII
Poprzedni rok należał do Carla Framptona (23-0, 14 KO), co zresztą znalazło potwierdzenie w różnego rodzaju plebiscytach. Ale znakomity Irlandczyk stawia sobie jeszcze wyżej poprzeczkę.
"Szakal" najpierw w lutym zunifikował pasy IBF/WBA kategorii super koguciej, pokonując w wyczekiwanej walce Scotta Quigga. Natomiast pod koniec lipca przeskoczył do wagi piórkowej i zdetronizował dotychczasowego championa WBA, Leo Santa Cruza (32-1-1, 18 KO). Już 28 stycznia w MGM Grand w Las Vegas dojdzie do ich rewanżu. A potem? Pięściarz z Belfastu rozważa kolejną wycieczkę w górę.
- Moim głównym celem jest tytuł w trzecim kolejnym limicie. Kiedy osiągasz sukcesy, wyznaczasz sobie nowe cele. Jedynym Irlandczykiem poza mną, który zdobył tytuł w różnych kategoriach, był Steve Collins. Chcę pobić jego dokonania i zostać pierwszym Irlandczykiem z tytułem w trzech różnych wagach. Trenuję bardzo ciężko i z każdą kolejną walką jestem coraz lepszym zawodnikiem - mówi ambitny Frampton.
Rigo nie załuguję na walkę z Framptonem. Jest najnudniejszym zawodnikiem jakiego widziałem w ringu, można powiedzieć że nawet żenującym. W ostatniej walce jąką oglądałem holował jakiegoś ogórka zadawał kilka ciosów na rundę i uciekał po ringu choć wcale nie musiał.