KHAN: CANELO JEST NIEDOCENIANY, POKONA GOŁOWKINA
Wśród kibiców przeważa opinia, że Giennadij Gołowkin (36-0, 33 KO) pokonałby Saula Alvareza (48-1-1, 34 KO), jednak Amir Khan (31-4, 19 KO), który na własnej skórze przekonał się o sile Meksykanina, stawia w tym potencjalnym pojedynku na "Canelo".
- Myślę, że wielu ludzi nie docenia Alvareza, nie wiem dlaczego. To dobry bokser, bardzo silny, dobrze się poruszający w ringu. Jeśli będzie walczyć z "GGG", sądzę, że wygra. Byłem w ringu z "Canelo", trudno jest go trafić, no i, jak już wspomniałem, bije naprawdę mocno. Myślę, że sprawiłby problemy wielu zawodnikom - powiedział Anglik, który w maju ubiegłego roku został ciężko znokautowany przez Alvareza w szóstej rundzie.
Do hitowego pojedynku Meksykanina z Kazachem być może dojdzie we wrześniu. Wcześniej obaj pięściarze stoczą po przynajmniej jednym pojedynku - Gołowkin 18 marca z Danielem Jacobsem (32-1, 29 KO), a "Canelo" być może 6 maja z Julio Cesarem Chavezem Jr (50-2-1, 32 KO).
- Lubię Chaveza, razem trenowaliśmy, ale "Canelo" z nim wygra - ocenił Khan.
Przecież to akurat inteligentna wypowiedź. Doceniając Alvareza, Khan docenia również siebie. Gdyby dostał KO od Gołowkina to stawiałby na Kazacha.
Dokładnie. Przecież szykuje się walka Khana z Brookiem z tego co mi wiadomo, więc deprymowanie GGG jest jak najbardziej w interesie Khana, biorąc pod uwagę niedawną wygraną GGG nad Brookiem.
Oczywiście GGG ma dużo, dużo więcej bardzo dobrych występów, ale jak wszyscy wspominają czas leci.
Jedno co mnie uderza po oczach to walka GGG z Brookiem, nie wiem czy to było celowe zagranie że Gołowkin tak dawał się trafiac i nie pokazał tego co robił wcześniej czy to było zagranie ala Jake Lamotta gdzie żeby dostać lepszą walkę trzeba się podłożyć/pokazać z gorszej strony.
Pomimo tego występu oceniam 65 do 35 na korzyść Gołowkina.
Na ptk wygra Canelo i bedzie skandal przez tydzien
Sądzę, że w końcu się doczekamy ale raczej nie w 2017.
Rudy jest bardzo statyczny, ciężki na nogach, Kazach zrobiłby z nim to samo co zrobil z Lemieux, boksowalby zza jaba i metodycznie rozbijał, walczyłby ostrożnie nie dając szans na wsadzenie kontry, póki co ma wystarczająco dobre nogi i szybkość, by tak walczyć, ale z czasem może się to zmienić.
dokladnie
Jest tylko nieco nizszy, ale za to zbudowany jak goryl. GGG to maly sredni, ktory smialo moglby zbic do 154. Zreszta zbudowany jest bardzo naturalnie, bez mega muskulatury, ale jakos kopie jak kon (fantastyczna technika bokserska, naturalny luz, skret bioder/tulowia no i najwazniejsze to timing). Canelo brakuje umiejetnosci na Kazacha. Oczywiscie Meksykanin jest bardzo dobrym piesciarzem, ale jesli nie mogl powalic Cotto ktory juz jest cieniem i do tego jest lekko rozbity to jak moze isc na wymiany z Gienkiem? Ktos wyzej dokladnie opisal jak by ta walka przebiegala. Saul "betonowe nogi" Alvarez zostal by rostrzelany zza jabbu cos jak Lemieux, a na koniec, albo poddany, albo ciezko znokautowany!
Myslicie dlaczego Alvarez ucieka przed Golovkinem od 2 lat po drodze kompletnie sie kompromitujac i oddajac pas w sredniej bez walki? No pomyslcie, dlaczego? DOSKONALE WIE ZE DZISIAJ NIE JEST W STANIE NAWET NAWIAZAC WYROWNANEJ WALKI. Dostalby sromotne KO i jest tego w pelni swiadomy.
A wiecie co teraz zrobi? Poczeka az GGG skonczy 40 lat i WTEDY go obije. Nastarszy numer swiata, to samo zrobil Mayweather z Pacquiao. Zamiast wychodzic z prime Pacquiao przeczekal go prawie 6 LAT (bedac w pelni swiadomym swojego ultra defensywnego stylu wiedzac ze w welter szybkosc z wiekiem "idzie" pierwsza) i dopiero oklepal.....Dzisiaj nikt mu nie zarzuci ze uciekal latami no bo przeciez z Pacquiao "wyszedl i wygral"....
Im wiecej widzi sie takich sytuacji w boksie tym wiekszego szacunku czlowiek nabiera do zawodnikow jak GGG (i jeszcze paru innych) ktorzy sa gotowi wyjsc z kazdym o kazdej porze dnia i nocy. I tym mniej szanuje takich kuntatorskich oszustow jak Alvarez....
Boks moneya opieral sie na szybkości, wiec i on z wiekiem ja tracil, refleks, praca nog wiec jaka tu logika?
Dlaczego nie wspomniales ze 6 lat temu mialo dojsc do walki ale pac nie zgodzil sie na testy antydopingowe bo bal sie igiel? To wina fmj bo po zlosci wybieral wieksze strzykawki?
Przeczekal, przeczekal. Dlaczego? Juz napisalem, ale powtorze:
"Zamiast wychodzic z prime Pacquiao przeczekal go prawie 6 LAT (bedac w pelni swiadomym swojego ultra defensywnego stylu wiedzac ze w welter szybkosc z wiekiem "idzie" pierwsza) i dopiero oklepal"
Nie mozesz porownywac prime zawodnika ktory swoj styl opiera na ofensywie i szybkosci do asekuranta ktory broni sie najlepiej na swiecie....Dlatego Floyd moze wrocic nawet w wieku 45 lat i caly czas ma szanse "nie dac sobie zrobic krzywdy" podczas gdy Pacquiao juz teraz jest post-prime.....Floyd doskonale o tym wiedzial a Pacquiao w formie z 2009-10 mialby calkiem spore szanse zeby Floyda zdemolowac.....
Brook nawet prowadził z GGG do momentu Ko ;)
bez przesady ;)
GGG trafiony jak Kirkland pada i nie wstaje
ja też napisałem, że 6 lat temu trwały zaawansowane negocjacje ale Pac nie chciał się poddać badaniom antydopingowym. Zwróć uwagę, że w primie pojawiał się w wersji 2.0 ale jak miała mu uciec kasa to zgodził się i na testy odrzucając swój strach to nagle wrócił do wersji 1.0 i teraz ponownie podbił swój poziom i prezentuje się bardzo dobrze (faceto po wielu wojnach pod 40 lat). Niestety to nie wiek ale fakt że FMJ jest o poziom lepszy i wygra 99,9 na 100 walk z Packiem. Mówienie o szybkości to też nieporozumienie bo obaj bazują na szybkości tylko jeden w ataku drugi w obronie. Nogi czyli podstawa Moneya uciekają pierwsze i ostatnio już były słabsze bo przyjmował nie powiem że dużo ale więcej niż zawsze.
Autor komentarza: Rolan
Data: 02-01-2017 08:42:09
No nie wiem czy GGG by nie wstał. Jego szczęka jest już przetestowana i piekielnie twarda.
jasne, że by nie wstał, bo by w ogóle nie padł i nawet za mocno nie poczuł no i co najważniejsze nie dopuścił by do takiej sytuacji.