OBOZY SZUMENOWA I DORTICOSA CHCĄ USUNIĘCIA LEBIEDIEWA Z TRONU WBA
Beibuta Szumenowa (17-2, 11 KO) i Yuniera Dorticosa (21-0, 20 KO) połączyła jedna idea - pozbawienie Denisa Lebiediewa (29-3, 22 KO) tytułu pełnoprawnego mistrza świata federacji WBA w wadze junior ciężkiej.
Ten pierwszy jest mistrzem WBA w wersji tymczasowej, zaś drugi piastuje status mistrza "regularnego". Przez głupie i zagmatwane przepisy World Boxing Association nie wiadomo tak naprawdę, kto jest teraz pretendentem do tytułu. Sytuacja skomplikowała się dodatkowo dwadzieścia dni temu, gdy Lebiediew przegrał z Muratem Gasijewem na punkty. Ale stracił wtedy tylko pas IBF.
Gasijew był oficjalnym challengerem narzucanym przez organizację IBF, więc Denis musiał się z nim spotkać. Ale wcale nie musiał stawiać na szali drugiego tytułu, tego w wersji WBA. Przegrał, mimo tego pozostał mistrzem WBA, więc Szumenow i Dorticos próbują wykorzystać sytuację i pozbawić go tego trofeum poza ringiem.
Gilberto J. Mendoza - prezydent federacji, przypomina jednak, że w przeszłości wielokrotnie dochodziło już do takich sytuacji, a mistrzowie nadal zasiadali na tronie. To raczej znaczy tyle, że wysiłki Kazacha i Kubańczyka pójdą chyba na marne...
Ale pasa WBA już nie stracił bo federacja stwierdziła że ten pas był lepszy... A skoro tamten wygrał gorszy (IBF) to lepszy mu się nie należy... Ale jest jeszcze tymczasowy i regularny z tych "lepsiejszych" z tych najgorszych... Interes kręci się... Powinni teraz zrobić mistrza świata super czempiona WBA w walce o pas IBF..., regularnego i tymczasowego... Z WBC to samo! I nie mamy 3 pasów mistrza w WBA, ale aż 9! Żyć nie umierać!
Jeszcze niech wprowadzą pas mistrza w nerwowym rozwolnieniu, kacu, zatwardzeniu i obstrukcji...
wszystkim od Lebiediewa. Myślę że Rosjanin ma jeszcze wystarczająco paliwa w baku żeby go objechać.
z tym kto wygra walkę Szumenov-Dorticos Lebioediew musi walczyć w kolejnej walce w max pół roku, ot całe rozwiązanie sytuacji.
Szumenow z kolei zwyczajny dmuchany balon z dobrymi układami, Lebiediew leje go jak chce i kiedy chce
pomimo, iż bliżej mu do schyłku kariery aniżeli fali wznoszącej.