BRIGGS Z OQUENDO O PAS WBA REGULAR - NASTĘPNY W KOLEJCE USTINOW
Spore zamieszanie zrobiło się wokół pasów federacji WBA w wadze ciężkiej. Tak, pasów, bo ta organizacja rozdaje tytuły na lewo i prawo. Wiemy już, że o wakujący tytuł Kliczko powalczy z Joshuą pod koniec kwietnia, ale co z pasem "regularnym"?
Pierwotnie do takiej walki wyznaczono Shannona Briggsa (60-6-1, 53 KO) oraz Lucasa Browne'a, jednak ten drugi wpadł na kontroli antydopingowej i wszystko odwołano. W myśl nowych postanowień Briggs pozostał w obiegu. Na jego nowego rywala wyznaczono Fresa Oquendo (37-8, 24 KO). To będzie starcie weteranów - rocznika 71. i 73.
Ale to jeszcze nie wszystko. Lepszy z tej dwójki w pierwszej obronie tytułu WBA Regular będzie musiał skonfrontować się z Aleksandrem Ustinowem (33-1, 24 KO), notabene rocznikiem 76.
Poza tym - to odpowiedni przeciwnik dla Briggsa, The Cannon może wygrać z Oquendo (to jeden z nielicznych zawodników z formalnej "czołówki" będących w zasięgu Shannona) i (oficjalnie) zostać najstarszym po Foremanie mistrzem świata HW. A jeżeli do tego pojedynku nie dojdzie zbyt szybko, Briggs może nawet pobić rekord Big George'a.
Na chwilę obecną nie ma mistrza świata HW według WBA, co za tym idzie, mistrz świata według WBA nie może być równocześnie mistrzem świata innej federacji, a co za tym idzie pas WBA Super nie ma prawa bytu, gdyż przymiotnik "super" pojawia się gdy mistrz WBA jest jednocześnie mistrzem innej federacji.
To samo tyczy się WBA regular. Nie ma WBA Super, to nie ma WBA Regular, bo WBA Regular pojawia się wtedy, gdy jest w obiegu WBA Super.
Te federacje robią taki gnój z pasami, że później już chyba same nie wiedzą jak się w tym łajnie odnaleźć.
to jednak nie do końca tak. Posiadacz WBA - czy to Kliczko, czy AJ będzie mieć też IBF. Więc pojedynek o to WBA Super jest nawet uzasadniony. Gdyby w stawce było "zwykłe" WBA i tak po walce stałoby się "super".