WILDER: MOJA KADENCJA POTRWA DO EMERYTURY
Mający za sobą już cztery udane obrony mistrz WBC Deontay Wilder (37-0, 36 KO) zapewnia, że jeszcze długo nie zejdzie z tronu wagi ciężkiej.
- Bycie mistrzem nie będzie w moim przypadku jak kadencja prezydencka. To będzie stała kadencja, trwająca do momentu, kiedy postanowię przejść na emeryturę. Tak to będzie wyglądać. Chcę dojść do punktu, w którym jedynym sposobem na zarobienie dużych pieniędzy, będzie walka z Deontayem Wilderem. Chcę zunifikować dywizję, boksować cztery, a nawet pięć razy w roku, wszystkie walki niech będą obowiązkowymi obronami, bo chcę wyłącznie najlepszych rywali. Takie są moje bokserskie plany. Myślę, że przede mną świetlana przyszłość. Wejdę na nowy poziom - przekonuje "Brązowy Bombardier".
Amerykanin pauzował ostatnio z powodu kontuzji, jakiej nabawił się w lipcowej potyczce z Chrisem Arreolą. Złamał w tym pojedynku prawą rękę, ale podkreśla, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - podczas przerwy od startów miał okazję popracować nad mocą drugiej ręki.
- Nie musicie uważać tylko na prawą, ale też na lewą rękę. Bardzo się rozwinąłem na przestrzeni lat. Już po raz trzeci złamałem prawą rękę, teraz mam lepsze relacje z lewą. Robię nią wiele rzeczy i nie mogę się doczekać powrotu. Nadchodzą niesamowite czasy - powiedział.
"Moja kadencja potrwa do emerytury"
No na pewno. Jeszcze 13 bumow na liczniku i rekord Marciano pobity....Szykuje sie nam nowa "legenda".
To się rozpędził. Jednej obowiązkowej przez 2 lata nie mógł odbębnić aż mu "usunęli" niewygodną przeszkodę a marzą mu się same takie obrony. To gdzie on zmieści w międzyczasie tych wszystkich średniaków?
Kiedy miał złamaną prawą to na pewno wiele rzeczy musiał robić lewą, naprawdę wiele :P
znaleźć godnego rywala ale Wilder powinien być czujny bo w stronę jego pasa nieśmiało zagląda niejaki
Andrzej Wawrzyk czarny koń współczesnej wagi ciężkiej.
Data: 20-12-2016 12:47:04
"boksować cztery, a nawet pięć razy w roku, wszystkie walki niech będą obowiązkowymi obronami"
To się rozpędził. Jednej obowiązkowej przez 2 lata nie mógł odbębnić aż mu "usunęli" niewygodną przeszkodę a marzą mu się same takie obrony. To gdzie on zmieści w międzyczasie tych wszystkich średniaków?
naprawdę wierzysz, że bał się kurdupla ze sztywnym karkiem?
Zresztą powietkin sam się wyeliminował, trzeba być idiotą aby nei zauważyć jego ogromnych przemian
we wszystkim. Sama natura.
Ja też uważam, że Wilder przestraszył się Powietkina. Molina, Duhaupas - Ci bokserzy są o kilka klas gorsi od Ruska a wstrząsneli Wilderem. Powietkin mógłby znokautować odkrytego podczas ataków Wildera, musiałby tylko uważać na ciosy, bić kombinacjami i szybko ruszać się na nogach.
Taki z Ruska kurdupel a Kliczko bał się z nim walczyć, ciągle klinczował bo obawiał się jego ciosów i chciał go zamęczyć. Powietkin ma najlepsze kombinacje w HW, najlepiej walczy w półdystansie moim zdaniem. Przypomina mi trochę stylem Golovkina.
A jak jest z tym dopingiem to niewiadomo. Fakty są jednak takie, że Sasza po zmianie trenera i pod skrzydłami Riabińskiego przestać się obijać na treningach.