ALEKSANDER USYK ZDOMINOWAŁ I ZASTOPOWAŁ MCHUNU
Pewne zwycięstwo na ringu w Inglewood w Kalifornii zanotował świetny Aleksander Usyk (11-0, 10 KO). Ukrainiec pokonał cenionego Thabiso Mchunu (17-3, 11 KO), udanie zadebiutował za oceanem, w dodatku na potężnej stacji HBO, ale co najważniejsze, po raz pierwszy obronił też tytuł mistrza świata kategorii junior ciężkiej federacji WBO, jaki dokładnie trzy miesiące wcześniej odebrał naszemu Krzyśkowi Głowackiemu.
Pierwsze dwie rundy rozpoznawcze. Pretendent siedział na zakrocznej nodze, obniżał pozycję i czekał na mocną kontrę lewym bądź prawym sierpem. Champion z kolei "pykał" swoim jabem, ale nie palił się specjalnie do podejmowania ryzyka. Buczenie kibiców sprawiło, że reprezentant RPA zaatakował w trzecim starciu, jednak po kilku kontrach Ukraińca szybko powrócił do pierwotnego planu.
W czwartej odsłonie działo się jeszcze niewiele, natomiast w piątej Usyk ewidentnie podkręcił tempo, ruszył na przeciwnika, obchodził go zajstepem i coraz częściej trafiał mocniejszą lewą ręką. W szóstej po pięknej kombinacji lewy podbródkowy-lewy sierp w okolice ucha Mchunu był liczony do ośmiu. W siódmej i ósmej rundzie przewaga Aleksandra nie podlegała dyskusji, natomiast wydawało się, że nie wykrzesał z siebie jeszcze choćby połowy tego, co mógłby.
USYK ROZWAŻA STARCIE Z JOSHUĄ >>>
- Ten koleś przecież już umiera, podkręć trochę tempo - mówił w narożniku przed dziewiątą rundą James Ali Bashir. A Usyk posłuchał swojego trenera, wyszedł i już na samym początku trafił dwukrotnie krótkim lewym sierpem. Challenger cofnął się, a mistrz atakował coraz ostrzej. W końcu wszystko się skumulowało i Mchunu przyklęknął, dając sobie kilka dodatkowych sekund. Po liczeniu do ośmiu Usyk dalej nacierał, znów trafił podwójnym lewym sierpem, posyłając rywala po raz trzeci na deski. Tym razem doświadczony arbiter Lou Moret nawet nie liczył i od razu ogłosił zwycięstwo Ukraińca.
Ciężko znaleźć boksera który będzie potrafił skrócić dystans i przełamać optyczną przewagę Usyka którą ten robi sobie dużą ilością zadawanych ciosów.
Na razie dominator wagi junior ciężkiej. Chyba że Baterbijev który na amatorce dość dobrze radził sobie z Usykiem zdecydował się przejść do junior ciężkiej.
W wadze ciężkiej przewaga zasięgu Usyka stopnieje, a siła ciosu nie będzie już atutem.
W walce z małym ciężkim będzie nadal błyszczał.
Tam gdzie trzeba będzie skrócić dystans nie będzie tak różowo. No chyba że trafi na jakiegoś nieogarniętego boksera.
Mchunu zostal zajechany przez Makabu, to fajny technik liczylem na wiecej ale Usyk to inna liga.
Nisamowity zawodnik, numer 1 w cruiser, zaraz za nim Glowka. Nie moge sie doczekac walk Glowki z ruskimi cepiarzami wrecz stworzonymi dla Glowki :D
Dokładnie. Usyk czuł respekt do krzyżowego Krzyśka i postanowił go wypykać. Nic więcej. Tutaj na orgu już z Usyka zrobili waciaka :)