WYNIKI Z WEEKENDU (17/18-12-2016)
Sporo ciekawych walk za nami, o których nie pisaliśmy szerzej. Teraz w skrócie o najważniejszych wynikach mijającego weekendu.
Jeśli Tim Tszyu (1-0) choćby w połowie nawiązał do osiągnięć ojca, to i tak będzie świetnym zawodnikiem. Póki co w wieku 22 lat zadebiutował na zawodowym ringu, pokonując Zorrana Cassady'ego (1-3-1). Po sześciu jednostronnych rundach wszyscy sędziowie punktowali 60:54.
Herve Hubeaux (26-1, 12 KO) - były młodzieżowy mistrz WBC wagi ciężkiej, wypunktował 78:75, 79:74 i 80:73 Jurego Bychałcowa (9-11-3, 5 KO).
Christopher Rebrasse (25-5-3, 6 KO) od jakiegoś czas stał się poważnym testerem dla obiecujących zawodników. Wygrana nad nim otwiera drogę do wielkiej kariery, ale Francuz również ma wysokie ambicje sportowe. Niedawny mistrz Europy kategorii super średniej pokonał jednogłośną decyzją sędziów Carlosa Estebana (12-3, 2 KO).
Osiem miesięcy odpoczywał po utracie mistrzostwa Europy Hadillah Mohoumadi (21-4-1, 16 KO). Francuz wrócił i zastopował w ósmej odsłonie Rusłana Sczelewa (13-7, 7 KO).
Lewis Taylor (19-2-1, 3 KO) jeszcze wielką gwiazdą kategorii średniej nie jest, ale podobno drzemie w nim spory potencjał. W powrocie po porażce spotkał się z naszym twardzielem - Bartkiem Grafką (18-24-3, 9 KO), pokonując go w stosunku 78:75.
Vijender Singh (8-0, 7 KO) obronił pas WBO Asia Pacific wagi średniej odprawiając w trzecim starciu Francisa Chekę (32-10-2, 17 KO).
Felix Diaz (19-1, 9 KO) - mistrz olimpijski sprzed ośmiu lat i jeden z najlepszych obecnie pięściarzy kategorii super lekkiej i półśredniej, zdominował Levisa Moralesa (14-4-1, 7 KO), poddając go w siódmej rundzie.
Billy Dib (42-4, 24 KO) - były champion kategorii piórkowej, potrzebował niespełna minuty na zdemolowanie Emilio Norfata (27-9, 19 KO).
Felix Vera (14-1, 12 KO) po utracie pasa WBA wagi półciężkiej w wersji tymczasowej udanie wrócił do szeroko rozumianej czołówki zwycięstwem nad danym cenionym Gusmyrem Perdomo (23-7, 16 KO). Po ostatnim gongu sędziowie wskazali na pięściarza z Dominikany w stosunku 97:93 i dwukrotnie 98:92.
Robert Helenius (24-1, 15 KO) potrzebował tylko 48 sekund by odesłać do domu coraz słabszego sportowo, choć wciąż atrakcyjnego rekordem i swoim wizerunkiem Gonzalo Omara Basile (68-12, 31 KO).
Hassan N'Dam N'Jikam (35-2, 21 KO) w przeszłości miał już pasy WBA i WBO wagi średniej w wersji tymczasowej. Potem był nieudany start olimpijski, a wczoraj Kameruńczyk z francuskim paszportem znów zdobył pas WBA Interim. I było to chyba najefektowniejsze zwycięstwo w jego długiej karierze. Już w 21. sekundzie N'Jikam doskoczył, skrócił dystans, huknął lewym krzyżowym w okolice skroni, a niepokonany dotąd Alfonso Blanco (12-1, 5 KO) padł tak ciężko znokautowany, że arbiter nawet nie zaczynał liczyć, tylko od razu ogłosił nokaut.
Hassan N'Dam N'Jikam vs. Alfonso Blanco
https://www.youtube.com/watch?v=6P1FrlbspZo