WHYTE O REWANŻU Z CHISORĄ: NIE MAM NIC DO UDOWODNIENIA
Dillian Whyte (20-1, 15 KO) nadal nie wie, czy da rewanż Dereckowi Chisorze (26-7, 18 KO). Jest wprawdzie otwarty na ponowną konfrontację, ale podkreśla, że nie musi już niczego udowadniać.
Dziesiątego grudnia na gali w Manchesterze Whyte pokonał swojego rodaka niejednogłośną decyzją sędziów po jednej z najlepszych walk bieżącego roku. Jego promotor Eddie Hearn mówił ostatnio, że rewanż mógłby się odbyć w maju, choć podkreślał, że 28-latek ma też inne ciekawe opcje.
- Zrobię to, co będzie najlepsze dla mojej kariery - zaznacza z kolei sam zainteresowany.
- Już go pokonałem, więc nie mam nic do udowodnienia - nawet samemu sobie, bo nie wątpię w to, że wygrałem. Jeśli jednak [rewanż] będzie miał sens, to czemu nie - dodaje.
Przy okazji stwierdził, że jego fatalne stosunki z Chisorą, który przed walką nawet rzucił w niego stołem, uległy poprawie po widowiskowej batalii.
- Wysłał mi kilka wiadomości, pisał, że to była dobra robota. Powiedział, że będzie dążyć do rewanżu, a ja życzyłem mu powodzenia. Rozstaliśmy się w dobrych stosunkach - oznajmił.