SMITH JR DO HOPKINSA: NIE BĘDĘ DRUGIM PAVLIKIEM
- Zawodnicy, którzy gadali w podobnym tonie, najczęściej po walce ze mną albo kończyli kariery, albo już nigdy nie wracali do dawnej formy - straszy swojego rywala Bernard Hopkins (55-7-2, 32 KO), który sobotnią potyczką z Joe Smithem Jr (22-1, 18 KO) ma pożegnać się raz na zawsze z ringiem.
Filadelfijski "Kat" przypomniał kilka walk z przeszłości, porównując pogromcę Fonfary między innymi do Kelly'ego Pavlika (34-0, 30 KO), ówczesnego lidera wagi średniej, którego Hopkins nieoczekiwanie ograł do jednej bramki w 2008 roku.
- Nie ma żadnych podobieństw pomiędzy mną a Pavlikiem. On poszedł w linii prostej na Hopkinsa, a ja tak na pewno nie będę boksować. Hopkins zobaczy naprzeciw siebie zupełnie innego boksera. Nie dość, że jestem lepszym pięściarzem niż Pavlik, to jeszcze szybszym i znacznie silniejszym. Mam wielkie ambicje i motywację, więc nie pozwolę Hopkinsowi, by stanął na drodze do spełnienia moich marzeń - zapewnia Smith Jr.
ominą mnie bęcki
nie zrobisz mnie w ciula dziadku
sam padniesz na deski
prorok wróżka
pięściarski jasnowidz
Joe zaczyna bredzić
kurewsko mącić
nie ta liga
nie te umiejętności
w tartaku poszaleje
na dłużej zagości
drwal z kopytem
dobry na drewnianych
Pinokio z nim zatańczy
i jest poskładany
B-Hop jednak
to całkiem inna bajka
Smith nie kuma bazy
przecież z nim nie wygra
może gadać
co dusza zapragnie
kosmita to kosmita
wypyka go ładnie
półwieku już skończył
i co niby z tego
Hopkins geniusz ringu
zrobi cię kolego
pokaże arsenał
o którym nie masz pojęcia
wszelkiej maści sztuczki
będzie niezła heca
dziecko we mgle
szukające szansy
taka twoja rola
Bernard ciebie skończy
Co chwila wrzuca jakiś paszkwil długi.
Rymy w tych dziełach niczym zęby dziadka -
Rzecz rzadka.
Panczerze drogi, zlituj że się chłopie,
Twórczość twa niczym berbelucha kopie.
Niechże skończy tam, gdzie się świstki kładzie -
W szufladzie.
Nie traktuj mej rady jako złośliwości,
Jest to raczej objaw mej przyjacielskości.
Ostateczny wybór Tobie pozostawiam -
Pozdrawiam!
czytając twą kontrę
wpadłem w nastrój błogi
tego mi było trzeba
a więc rozpoczynam i
przechodzimy do sedna
ujmując to tak elegancko
Mickiewicz ze mnie żaden
on pisał bajerancko
i miał większe przebicie
towarzyszu rozumiecie,kminicie
a zęby moje są w porządku
nawet ich sporo
słownie to ujmując
białe dużo i nie w moro
no dobra nie o tym miałem tu prawić
wspominałeś o paszkwilach
nie podoba się nie czytaj
nie musisz się tym dławić
weź głęboki oddech
i pomiń twórczy komentarz
nim nawet zaczniesz go myślami besztać
płyń z prądem
i się nie blokuj
opinia jest jak dupa,
a tam ciemno i pełno mroku
i żeby nie było
zero tu złośliwości
zrobisz jak zechcesz
wolna wola - wszystkiego dobrego
dystansu i radości
Panie Jacku, ma Pan szansę na uzewnętrznianie swojej poetyckiej duszy w artykułach z cyklu "małe pięści", więc proszę dodatkowo nie 'uatrakcyjniać' komentarzy swoją poezją lotów niskich.
Zwykły cepiarz, którego Hopkins zdeklasuje w ringu pomimu 52 lat na karku.
Ten Smith fizol twardy gość taki dobry technik mistrz zwodów i uników jak Hopkins go ogra na punkty szkoda by było żeby Hopkins przegrał z takim fizolem jak Irlandczyk ale hopek musi uważąć bo kowadłow łapie ma ten Smith oczym przekonał się Fonfara
Odkąd pamiętam Hopkinsa to mistrz warunków fizycznych z ogromną przewagą nad innymi rywalami, mistrz fauli i klinczu!
Nie oszukujmy się... każdy jego rywal za czasów świetności był niższy o głowę i nie mam tu na myśli umiejętności tylko warunki fizyczne ;)
A jego pojedynki naprawdę porywały..., emocji tyle co w walkach Warda... Każdy o nich mówi tylko nikt nie chce ich oglądać!