TONY BELLEW: PO HAYE'U WRACAM DO CRUISER, CELEM UNIFIKACJA
Federacja WBC przychyliła się do prośby Tony'ego Bellew (28-2-1, 18 KO), pozostawiając mu pas kategorii cruiser pomimo marcowej wycieczki do wagi ciężkiej na starcie z Davidem Haye'em (28-2, 26 KO). Bombardier z Liverpoolu raz jeszcze złożył deklarację, że po wszystkim powróci do limitu 90,7 kilograma bronić tytułu z obowiązkowym pretendentem.
Już rano informowaliśmy Was o tym, że do walki o pas w wersji tymczasowej rywalizować będą Mairis Briedis (21-0, 18 KO) oraz Marco Huck (40-3-1, 27 KO). Lepszy z tej dwójki będzie więc kolejnym przeciwnikiem Bellew po jego konfrontacji z "Hayemakerem".
- To tylko krótki przystanek w wadze ciężkiej. Jestem mistrzem WBC, najlepszym pięściarzem świata kategorii cruiser i po tej walce nic się nie zmieni - zapewnia champion World Boxing Council.
TONY BELLEW: SERWIS SPECJALNY >>>
- Fajnie byłoby zawalczyć o tytuł wagi ciężkiej, lecz to będzie póki co krótka przygoda. Długotrwałym celem i wyzwaniem jest zunifikowanie wszystkich pasów wagi junior ciężkiej. A kiedy nie będzie już dużych nazwisk i wyzwań w tym limicie, przeniosę się na stałe do dywizji ciężkiej - dodał Bellew.
Haye zrobi z niego worek...
Bellew ma zajebiste jaja wychodzą do Haye.
Haye z kolei wybrał łatwą walkę...
Głowacki robie Bellew jak chce.
Po pierwsze nic nie wiemy o formie Davida. Na wysokim poziomie nie walczył od starcia z Chisorą, jest po poważnej kontuzji, w dodatku starszy. Oczywiście, że dużym atutem Haye jest mocny cios. Pytanie czy zdoła go zadać.
Bellew jest w gazie i na fali.
Uważam, że wynik może iść w dwie strony. Walka z kategorii nieprzewidywalnych.
Haye nawet uwsteczniony jest kilka poziomów niżej niż Haye.