STIVERNE GOTOWY NA POWIETKINA
Bermane Stiverne (25-2-1, 21 KO) i Aleksander Powietkin (30-1, 22 KO) dziś po raz pierwszy spotkali się twarzą w twarz przed sobotnim starciem o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC w wersji tymczasowej. Kanadyjczyk z haitańskimi korzeniami zapowiada sprawienie niespodzianki.
Stiverne wpadł na jednym z wyrywkowych badań, lecz mimo wszystko utrzymano termin oraz stawkę pojedynku, a jego potem oczyszczono z zarzutów.
- Teraz mieszkam w Las Vegas, ale bardzo długo żyłem w Kanadzie, więc pogoda w Rosji nie jest dla mnie niczym specjalnym. To piękny kraj. Chcieliśmy popracować nad przygotowaniem fizycznym i zrobiliśmy z trenerami wszystko, co wcześniej sobie założyliśmy. Mój bak będzie pełny, a ja będę miał kondycję i siłę na dwanaście rund. Zamierzam jednak wszystko rozstrzygnąć znacznie wcześniej. Oczywiście Powietkin to niezwykle utalentowany zawodnik i przeciwko komuś takiemu należy być przygotowanym na wszystko. Cel mam tylko jeden. Chcę znów stanąć w ringu z Deontayem Wilderem. Nawet sam tytuł nie interesuje mnie aż tak jak rewanż sam w sobie. Do dziś nie jestem w stanie zaakceptować tamtej porażki. Byłem wtedy kompletnie bez formy. W tej chwili celem jest zwycięstwo nad Powietkinem, a potem dopiero skoncentruję się na Wilderze - mówi były mistrz świata królewskiej kategorii.
- Nie przebyłem przecież cały świat, by przegrać. Poszukam nokautu - dodał Stiverne. Ale z Wilderem chce się również spotkać Rosjanin.
- Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, do walki Aleksandra z Wilderem dojdzie na wiosnę, może trochę bliżej lata - mówi promujący Powietkina Andriej Riabiński.
A Wilder? Amerykanin w międzyczasie dostał zgodę na jeszcze jedną dobrowolną obronę tytułu. Potem będzie zmuszony do starcia z Powietkinem bądź Stiverne'em.
" Do dziś nie jestem w stanie zaakceptować tamtej porażki. Byłem wtedy kompletnie bez formy. "
To Bermane był bez formy, której nie przygotował na obozie czy był odwodniony ? Jak to w końcu było ? Hahaha, żenada, aby mistrz WBC nie zrobił formy na walkę. Nie chcę takich mistrzów - leni. Powietkin był kiedyś leniwy, ale na szczęście od kilku lat jest w ścisłej czołówce HW, ma prawdopodobnie najlepszy półdystans i umiejętności. Jego wadą jest jedynie niski wzrost.
Stiverne człapie na nogach ale jest bardzo dobrym kontrbokserem z petardą,czy czy dalej twardy jak w walce Wilderem okaże się bo walce z Wilderem nie mało ciosów pryjoł potem leżał na deskach z średnio bijącym Rossy,
w jeśli unikie czyściochów Stiverna to rusek wygra wyraźnie na punkty lub nawet przed czasem
licze na fajną ostrą walkę kibicuję Povietkinowi i myśle że on wygra tą walkę
No ci pewniacy Rabinskiego ostatnio wyłapują bardzo ciężkie nokauty :) oby to się nie przytrafiło Saszy
Nie przesadzajmy. Stiverne to i twardziel i pięściarz którego mianem dobrego jak najbardziej można określić. Ot po prostu nie umie i już nie będzie umiał walczyć z pewnej charakterystyki pięściarzami tj z wyższymi, sprawnie posługującymi się ciosami prostymi dość sprawnymi itd. Niestety nogi ma jak z betonu a to skrajnie zmniejsza szanse na punktowe prowadzenie w takich starciach ale też i przy ostrożności przeciwnika na jakieś lepsze trafienie.
Nie zmienia to faktu że w ataku jest bardzo groźny a w połączeniu z rywalem o podobnych warunkach który jeszcze nie cofa się a prze do przodu powinien być w stanie pokazać cały arsenał. Oczywiście możliwym jest to że Wilder zabrał mu sporo zdrowia bo nałykał się tych ciosów bardzo dużo a ostatnie co można powiedzieć o mistrzu WBC to to że bije słabo.
Osobiście nigdy nic specjalnego w Kanadyjczyku nie widziałem ale też nie miałem o nim najgorszego zdania ot taki sobie Pan o dobrych gabarytach :) Tacy też muszą być bo nie jest możliwe żeby boksowali sami wybitni bokserzy.
Czekam na tą walkę bardzo bo jestem bardzo ciekaw w jakiej formie jest Povietkin bo na stówę będzie pewnie czysty po tyj ostatniej nagonce na niego.Także będzie to zwykły Povietkin a nie 2.0
rusek to tzw rasowy Fighter doświadczony jest lepiej wyszkolony technicznie( taki Arreola do monementu nokautu toczył znim wyrównąną walkę) i może nie ma tak mocny cios jak czarny ale przełożyć też potrafi będzie szybszy powtórze jak nie zbierze jakieś serii to wyraźnie wypunktuje Stiverene wiadomi musi być czujny i nie jest na tyle głupi ma duże doświadczenie żeby haotycznie nie iśc na wymiany z Stivernea. nie Wykluczone że Povietkin wygra przed czasem
Wilder to jest bokser, ktory ma wszystkie atuty, aby wygrac ze Stiverne, bo moze wykorzystac jego liczne ograniczenia. Wilder ma duzy wzrost, ogromny zasieg, swietna mobilnosc, doskonaly jab, potezny cios oraz niezla odpornosc oraz kondycje. Do tego potrafi tanczyc w ringu oraz kontrowac nacierajacego powoli przeciwnika. Jak by to bylo za malo, to jest cierpliwy w ringu, takze zaczeka na swoj "moment." Czyli Wilder to bokser z atutami, ktore sie beda Stiverne snic po nocach. Najgorszy potencjalny przeciwnik, ze wszystkich mozliwych!
Sasza to zupelnie inna oraz duzo latwiejsza propozycja, bo nie ma ZADNYCH specjalnych atutow na Stiverne.