WPADKA KONRADA DĄBROWSKIEGO
Pierwsza walka wrocławskiej gali już przyniosła małą niespodziankę. Konrad Dąbrowski (8-2, 1 KO) przegrał praktycznie do jednej bramki z Nadzirem Bakhshyieu (3-4-1).
Rywal od razu ruszył do szturmu, ale lepiej wyszkolony młody Polak dobrą pracą nóg i celnymi kontrami stopował jego zapał. Przez pięć minut wszystko wyglądało dobrze, ale już końcówka drugiej rundy była słabsza. W trzeciej i czwartej całkowicie dominował już Białorusin, który ładował w Konrada serie po kilka ciosów. W przerwie przed piątą rundą Dąbrowski mocno krwawił z ust i nosa, a do tego miał wyraźny kryzys kondycyjny. W piątym starciu było jeszcze gorzej i aż dziwne, że pięściarz z Warszawy ustał te wszystkie uderzenia.
W ostatniej odsłonie przeciwnik trafił lewym hakiem na szczękę, poprawił prawym sierpowym i Dąbrowski dotrwał do ostatniego gongu tylko dzięki pomocy sędziego Arka Małka, który ewidentnie dwukrotnie mu pomógł. Sędziowie nie mogli mieć wątpliwości, typując jednogłośnie przewagę gościa - 55:59, 54:60 i 55:59.
bo chcą mieć pracę xD
Dzieciak i leszcz
Więcej dziarania i sesji zdjęciowych niż rzeczywistej pracy nad rzemiosłem.
Zacytuje samego siebie:
"4.5 roku kariery zawodowej i 9 walk na koncie. Porażka z bumem w debiucie, potem same bumy i wygrane na punkty, TKO na dostarczycielu zwycięstw w rekordzie oraz MD z malarzem hydrantów. Do tego ciągle wraca po przerwie, ale nie próżnuje i ciężko trenuje"
a ciężko pracujący na salach treningowych chłopacy szans nie dostają -.-