BRIGGS ZNÓW W ANGLII - SZUKA MISTRZA I CHCE DORWAĆ HAYE'A
Podczas ostatniej konferencji prasowej promującej walkę Joshua vs Molina oczywiście nie mogło zabraknąć... Shannona Briggsa (60-6-1, 53 KO). "Let's go Champ" niosło się po całej sali, a Amerykanin chętnie odpowiadał na pytania dziennikarzy.
- Zrobiłem wszystko o co mnie proszono, wypełniałem różne zachcianki potencjalnych rywali, a i tak wszyscy mnie unikają. Haye uciekł, Wilder uciekł, Browne chciał się przed walką ze mną nafaszerować. Przechodziłem różne testy, dla Haye'a zrobiłem dodatkowe badania głowy i nic. Przyjechałem więc tu, by zobaczyć prawdziwego mistrza. Pojadę w każde miejsce świata, jeśli mam zmierzyć się z mistrzem. Joshua wydaje się przyszłością wagi ciężkiej, ale znam osobiście Molinę i wiem, że łatwo się nie podda - mówił dawny champion organizacji WBO.
Briggs we wrześniu miał rywalizować z Davidem Haye'em (28-2, 26 KO). Miał nawet podpisany kontrakt, lecz Anglik go wykiwał i wybrał potyczkę z Tonym Bellew (28-2-1, 18 KO) na początku marca. Co na to obchodzący cztery dni temu 45. urodziny "The Cannon"?
- Jeśli go spotkam, od razu zdzielę go w łeb, a potem zajmę jego miejsce jako komentator stacji Sky. Szczerze mówiąc wydaje mi się, że mało już mu zostało w baku i według mnie Tony Bellew raczej powinien go pokonać przed czasem - stwierdził Briggs.
Nici z tej walki?