UTALENTOWANY BOKSER ZASTRZELONY W CHICAGO
Utalentowany bokser wagi półśredniej, 25-letni Ed Brown (20-0, 16 KO) zmarł w niedzielę w szpitalu po tym, jak dzień wcześniej został postrzelony na parkingu w Chicago.
W nocy z piątku na sobotę Brown siedział ze swoją 19-letnią kuzynką w samochodzie na parkingu w dzielnicy East Garfield Park, gdy podjechał do nich inny pojazd. Z niego padły strzały - pięściarz został trafiony w głowę, a kobieta w nogę. Jej stan jest dobry, natomiast życia Browna nie udało się uratować.
- Zginął za nic. Ci ludzie w Chicago strzelają bez powodu. Co innego, gdyby był gangsterem albo sprzedawał narkotyki. Ale on nie robił nic z tych rzeczy - powiedział znany menedżer Cameron Dunkin, który współpracował z 25-latkiem.
- Mówiłem mu, żeby się wyniósł, żeby opuścił Chicago. Za każdym razem gdy był już gotowy, George [Hernandez - trener] dzwonił i mówił, że nie wyjedzie. To smutne, że nie mogą opuścić tego środowiska - dodał.
Chicago od dawna zmaga się z problemem przestępczości, który szczególnie nasilił się w tym roku. Od stycznia w mieście postrzelonych zostało ponad 4,100 osób, a od kul zginęło już przeszło 660.
ps. To, że niby ok. 11 osób dziennie jest tam postrzelonych? :o
4.100 postrzelonych osób? Ludzie to jakiś kosmos! Jak to jest ta wymarzona Ameryka to ja dziękuję.
Bo to jest kosmos. Mam kolegę, pracował tam przez rok, wyprowadził się. Tam są dzielnice i to nie są getta, gdzie strach zatrzymać się samochodem na światłach, bo jest duża szansa, że ktoś podejdzie z bronią. Dlatego normą tam jest, że ma się w kieszeni drugi portfel, "na oddanie", żeby napastnik wziął, nie przeliczył i się odczepił.
Na Chicago dziś się mówi Chiraq (od CHIcago + iRAQ), od tej wojny w Iraku. Policja dawno już straciła nad tym kontrolę.
Ale i tak bardzo dużo tych sytuacji, związanymi z bokserami. Który to już w tym roku? A tych bokserów jest raptem kilkanaście_kategorii x ~1000 w każdej kategorii.
To nie jest uproszczenie niestety. Tak to wygląda. Murzyni etnicznie nie pasują do cywilizacji białego człowieka i choć różni inżynierowie społeczni od "integracji" od dziesięcioleci stają na głowie to tego się nie przeskoczy. To jest fakt i poszczególne wyjątki tylko potwierdzają regułę. Ameryka jest idealnym przykładem. I mi jeszcze szkoda tych ludzi bo sami się tam nie prosili.
Co do wyboru Trumpa to myślę że społeczeństwo amerykańskie po wielu pokoleniach wreszcie się krystalizuje jako jedność. Typowy amerykanin to biały protestant, który już nie mówi o sobie "pochodzenia włoskiego, niemieckiego, polskiego..." bo jego przodek przyjechał do Ameryki osiem pokoleń wstecz. I dla nich tworzący własne enklawy Włosi, Chińczycy, Polacy, Muzułmanie, Żydzi to po prostu obcy. I doprawdy nie ma co się Amerykanom dziwić. Sto lat temu to jeszcze wielokulturowa Ameryka miała rację bytu, ale teraz wytwarza się tam normalny naród.
a co do dostepu do broni, to w chicago jest dosyć rygorystyczne prawo. widzialem porównanie chicago i houston to mimo dużo bardziej liberlanego prawa do broni w teksasie, ginie mniej osób przy porównywalnej liczbie ludności w obu miastach.
że wspomnę np o Biegaczach z Kenii np.
Co do Gett są W USA ale dużo gorzej jest W Rpa tam czarnych jest co najmniej 90 procent a Ameryce ich tyle nie ma.