GASIJEW ZDETRONIZOWAŁ LEBIEDIEWA!
To miało być wielkie wydarzenie i było. Naprzeciw siebie dwaj świetni zawodnicy z nokautującym ciosem oraz wspaniali trenerzy w ich narożnikach. W głównej walce gali w Moskwie Murat Gasijew (24-0, 17 KO) pokonał Denisa Lebiediewa (29-3, 22 KO) i odebrał mu tytuł mistrza świata federacji IBF kategorii junior ciężkiej.
Początek to obopólne badanie z szacunkiem siły przeciwnika. Jeden i drugi uderzyli po razie na gardę, ale obaj biją tak mocno, że nawet takie uderzenie przez gardę robiło wrażenie. Druga rund należała do mistrza. Wyprzedzał przeciwnika, przepuszczał jego próby i przede wszystkim celnie bił na tułów. W trzeciej challenger ruszył trochę żwawiej do pracy i nawet trafił krótkim lewym, ale szybki i dobrze pracujący na nogach Denis wciąż go oszukiwał. - Pozwól pracować swoim rękom - mówił w narożniku do Murata sławny Abel Sanchez.
Zmotywowany Gasijew wyszedł po przerwie na pełnych obrotach. Atakował mocnymi sierpami, ale obrońca tytułu uważnie zbierał te bomby na rękawice, a w połowie odpowiedział celną kontrą prawym sierpem i trochę ostudził zapały młodszego o czternaście lat rodaka. Do piątego starcia Gasijew wyszedł jeszcze bardziej nabuzowany. Kilka razy przestrzelił na górę, aż w końcu zmienił plan, huknął lewym hakiem w okolice wątroby i Lebiediew złożył się w pół niczym scyzoryk. Zdołał się podnieść, dotrwał do końca, jednak przeżywał bardzo trudne chwile i zanim zabrzmiał zbawienny gong, przyjął dwa mocne prawe na głowę. W szóstej odsłonie Lebiediew przede wszystkim się bronił i starał opanować kryzys, ale w końcówce zaczął już nieśmiało odpowiadać. W siódmej odzyskał jakby kontrolę w ringu, lecz jego uderzenia nie robiły na rywalu żadnego wrażenia. Sam natomiast tuż przed przerwą zainkasował bardzo mocny lewy sierp na głowę.
OBÓZ GASIJEWA OTWARTY NA REWANŻ, ALE TYLKO Z PASEM WBA >>>
Ewidentnie było widać, że silniejszy fizycznie jest pretendent. W ósmej rundzie Lebiediew w pewnym momencie trafił ładną kombinacją czterech ciosów. Bez większych szkód. Tymczasem każde uderzenie Gasijewa "przestawiało" mistrza. Murat był prosty w swoim boksie, za to skuteczny i po dziewiątym starciu mistrz miał już nie tylko podpuchnięte oczy, ale również ciężko oddychał.
Lebiediew rozpoczął dziesiątą rundę od świetnej kontry lewym na szczękę pretendenta, ten jednak za moment znów szedł do przodu niczym czołg, spychając mistrza do odwrotu. Porozbijany champion wzniósł się na swoje wyżyny w przedostatnim, jedenastym starciu, przyjmując otwarte wymiany z tym silnym młokosem. I o dziwo wcale w nich nie ustępował. Złapał jakby drugi oddech i przed ostatnią odsłoną wydawał się mocno pobudzony. Finisz okazał się bardzo dobry. Nie bił co prawda tak mocno jak przeciwnik, ale to on częściej trafiał i ostatnią rundę należałoby przyznać Denisowi.
MURAT GASIJEW: SERWIS SPECJALNY NOWEGO MISTRZA >>>
Gdy zabrzmiał ostatni gong, do pracy wzięli się sędziowie punktowi, bo to oni mieli wskazać zwycięzcę. A ci typowali niejednogłośnie - 114:113 Lebiediew, 116:112 Gasijew i 116:111... Murat Gasijew! Udana końcówka nie mogła odwrócić losów potyczki, choć jeden z sędziów widział to inaczej.
Lebiediewowi na pocieszenie pozostanie jeszcze pas organizacji WBA, bo dotąd posiadał oba tytuły, a walka z Gasijewem toczyła się tylko o jeden.
Sorry ze troche nie na temat ale mam do Ciebie maly temat, wyslij mi prosze swoj adres pocztowy w Polsce, napisz mi go prosze na moja komorke, Jak nie chcesz to nazwiska mi nie podawaj tylko pierwsze imie i pierwsza litere nazwiska no i adres oczywiscie, moj numer telehonu to 773-704-0135 dzwoni sie chyba przez 001 lub cos takiego, wyjscie musi byc na Stany czyli USA. Nic zlego ani personalnego ale juz kilkakrotnie dzieki Twoim linkom obejrzalem czesto swietnej jakosci nadania gale bokserskie i UFC z Polski, USA lub innych krajow i jestem Ci wdzieczny. Bardzo prosze, daje slowo ze nie bede Ci sie narzucal ani probowal tego w jakikolwiek sposob wykorzystac, zreszta nigdy nic nie wiadomo, moze sie zdarzyc ze ten moj telefon Ci sie przyda np. cos Ci bedzie z USA potrzebne z jakiegos powodu, nigdy nic do konca nie wiadomo. Pozdrawiam i dzieki.
może i masz rację ale to nie był wałek na miarę Ward Kovalev, tam nie oszukalitylko wydymały niestety
Walka niezwykle widowiskowo, pełna ciosów z obu stron. Bardzo łady boks ze strony Lebiediewa kontra statyczny kołek za podwójna garda w postaci Gasijewa, który nie ma pojęcia o skracaniu ringu. To by było na tyle jesli chodzi o jakies domniemane umiejętności trenerskie Sancheza. Trzeba jednak przyznać Muratowi, że jest niezwykle twardy i odporny na ciosy. Dennis jest solidnym puncherem, a mimo to jego ciosy spływaly po przeciwniku, który całą walkę szedł do przodu jak czołg. Brawa dla obu zawodników za serce do walki i wspaniałe widowisko, szkoda tylko, że boks jak zwykle dostał po mordzie, czyli wałek i kolejny skandal z pasami.
Murat robił większe spustoszenie, mniej odczuwał ciosy rywala ale i bardzo często pudłował. Słabo pracował przednią ręką. To tur- silny i wytrzymały do tego piekielnie mocno bije ale Denis trafiał po 4 ciosy pod rząd.
Chyba mięli zamiar dać mu ten pas IBF... Takie przynajmniej mam wrażenia na gorąco. A poza tym to pokaz świetnego boksu, walki na charakterze. Szczególnie Lebiediev pokazał jak się zaciska zęby i walczy mimo bólu. Szacunek wielki.
Co do werdyktu mnie się wydaje że naciągany.
Szkoda że polska tv nie transmitowała tej walki. Polsat pewnie nie chciał robić sobie konkurencji dla ppv.
To Twoja opinia i masz do niej prawo, moim zdaniem wygral Murat i to wygral zasluzenie ale walka byla wyrownana. To Gasijew zachowal wiecej energi bil celniej i mocniej, byl strona atakujaca. Bardzo dobra walka, ciekawe jest iz sedzia ringowym byl facet ze Stanow a tu gdzie walczyl Amerykanin z Rosjaninem tez dali Amerykanina ktory przypadkiem wchodzenia do poldystansu z glowo w przodzie ani proby zapasow w ringu dziwnym trafem nie widzial W sumie swietna walka, Marynarz juz jest rozbity, przeszedl przez straszne wojny, stracil mnostwo zdrowia, zycze mu jak najlepiej ale jesli ma wystarczajaco kasy to niech juz zejdzie z ringu, byl wielkim mistrzem, mistrzem ktory nie uciekal od wyzwan. W tej walce walczyl z duzo mlodszym, swiezszym rywalem i jego wyboksowanie zaczyna byc widoczne, zwlaszcza w koncowych rundach. Zaden z Polakow nie ma zbyt duzych szans na wygrana z Gasijevem, mysle iz bedzie ciekawie gdy spotka sie z Marko Huckiem, wyglada na bardzo silnego do tego jest od Marko chyba wiekszy i lepszy technicznie wiec bedzie ciekawie. Polska czolowka cruiser z czolowka zaa wszhodniej granicy niestety nie ma cczego szukac. Mamy kilka nadziei ale oni maja w tym samym wieku juz mistrzow do tego sponsorow z kasa a nasi rzebrza o zarobek az szkoda sluchac bo boks to bardzo ciezka robota do tego bardzo niezdrowa.
Moim zdaniem Gasijew miał 4 może 5 rund w tym jedną rundę 10:8 ale to jednak Denis zadawał więcej ciosów celnych, bił częściej i robił lepsze wrażenie.
Co by nie mówić, Gasijew ma potężne uderzenie, co widać, jednak nie potrafi tego wykorzystać, bije mało celnie. Ma takie ciężkie nogi, długo zajmuje mu przejście z jednej pozycji do drugiej, dlatego często rzuca rękoma, wypada z rytmu i zupełnie nie ma ponowień.
Potrafi przyjąć cios i walczyć 12 rund napierając na przeciwnika, ale Lebiediew to już nie ta klasa co parę lat temu, mimo wszystko potrafi przyjąć, wstać i oddać a z takim walecznym i ruchliwym przeciwnikiem ciężko się walczy.
Gasijew będzie miał problemy z każdym, kto potrafi się ruszać, ta walka to pokazała.
Link był akurat bardzo dobrej jakości. Gasijew robił większe spustoszenie ale idąc za Denisem potrafił wychwycić po 4 ciosy samemu nic nie trafiając. Często przestrzeliwał obszernie. No nie wiem czy tam uzbierał zwycięstwo a już 8 rund dla niego to jakieś nieporozumienie.
Ale to moje wrażenia. Nie punktowałem na kartce walki więc krzyczeć o wałku nie zamierzam.
Nie no, bez jaj. O jakim oszustwie piszecie? Lebiediew dobrze zaczął i skończył, ale cały środek dla Gasijewa plus nokdaun. Walka równa. Dla mnie 114:113 Gasijew, przy czym przy jednej rundzie się wahałem (na 115:112). I pamiętajcie, że wy oglądacie linka przeciętnej jakości, a sędziowie oglądają walkę spod ringu. Tu można dyskutować, ale o żadnym przekręcie nie ma mowy.
te jakiej przecietnej , dzis nam riabinski dal niezla jakosc youtubowa :),
FURMI MOZESZ KUZWA DAWAC JAK PAN PRZYKAZAL W SOBOTY WASZYM ZDANIEM , BO JAK NIE A PRZYPADKIEM KIEDYS ZROBIOCIE ZEBRANIE USEROW Z ORGA TO ODPOWIESZ ZA TO
Rozbieżne oceny userów wynikają zapewne z tego że każdy z nas ma swoj wlasny sposob punktowania i co innego znajduje u nas uznanie,jedni bardziej zwrócą uwage na szybkosc i celne ciosy,a na innych lepsze wrażenie zrobi zaowdnik ktory zadawal silniejsze ciosy i stosowal dobry pressing,zmuszając rywala do odwrotu. Dla mnie wygrał Lebiediew ale rozumiem ze inni mogli to widziec inaczej
Sam Lebiedev po walce powiedział że nie przegrał ale nadchodzi era Gassieva i przyznał się że Gassiev był za silny
Żaden wałek, może mała niespodzianka oraz przychylność sędziów co do rekordu i wieku Gassieva.
Wałek to Huch - Lebediev, Ward - Kovalev
Data: 03-12-2016 22:12:46
zauważył ktoś z was pewne ruchy Gasijewa takie jak u GGG? :)
Ruch podnoszonych rąk do góry po ogłoszeniu werdyktu?
Kiwanie głową jak przyjmie mocny strzał ? ;D
Data: 03-12-2016 22:07:45
te jakiej przecietnej , dzis nam riabinski dal niezla jakosc youtubowa :),
FURMI MOZESZ KUZWA DAWAC JAK PAN PRZYKAZAL W SOBOTY WASZYM ZDANIEM , BO JAK NIE A PRZYPADKIEM KIEDYS ZROBIOCIE ZEBRANIE USEROW Z ORGA TO ODPOWIESZ ZA TO
Amen
Jeden komentarz mnie rozbawił.
"Autor komentarza: BlackDog
Ale to moje wrażenia. Nie punktowałem na kartce walki więc krzyczeć o wałku nie zamierzam."
A gdybyś punktował na kartce to byś krzyczał o wałku? Przecież wiesz o tym tyle ile przeczytasz na forum, Twoja punktacja jest tyle warta ile punktacja Małgorzaty Foremniak czy Agnieszki Chylińskiej, Twoje komentarze są często jeszcze bardziej jałowe od moich a ja jestem lajkonikiem.
A to ciekawe. Nie przypominam sobie bym dla zgrywy przez lata udawał pedała ku zniesmaczeniu i zdenerwowaniu innych userów.
Data: 03-12-2016 22:53:22
Dla takich walk po prostu żyję!
Każdy chyba wie, co czeka nas teraz - starcie "Pudzian" kontra "Popek"! ;-)
Rzadko sie widzi walke, kiedy dwoch doskonalych bokserow walczy w ogromnym tempie oraz napier***
sie soczystymi, poteznymi ciosami. Obydwaj sa wygranymi w tej walce, bo to moze byc kandydatka do walki roku.