FURY KIBICUJE BELLEW, HAYE JUŻ MYŚLI O JOSHUI
Wokół walki Davida Haye'a (28-2, 26 KO) z Tonym Bellew (28-2-1, 18 KO) już teraz narosło wiele emocji, choć do potyczki zostały jeszcze trzy miesiące. Głos zabrali już niemal wszyscy, oczywiście z Tysonem Furym (25-0, 18 KO) na czele, który nigdy nie darzył "Hayemakera" sympatią.
Swego czasu Fury i Haye mieli spotkać się między sobą, lecz David dwukrotnie wycofywał się z takiego projektu. Od tego momentu kolos z Manchesteru krytykował londyńczyka niemal na każdym kroku i przy każdej okazji. Teraz nazywa go "David gay", kwestionując otwarcie jego orientację seksualną. - Mam nadzieję, że Bellew odpali i go znokautuje!
David skupia się na najbliższym rywalu, z którym skrzyżuje rękawice 4 marca w Londynie. Ale przebąkuje też coraz częściej o późniejszej walce z Anthonym Joshuą (17-0, 17 KO), aktualnym mistrzem wagi ciężkiej według federacji IBF. Dostało się też Dave'owi Coldwellowi. Niegdyś był on członkiem sztabu "Hayemakera", a teraz trenuje Bellew.
- Coldwell nie zna się na rzeczy i nie wie co mówi. Niech lepiej trzyma cały czas w ręku ręcznik, bo będzie go potrzebował. Jeśli nie rzuci go wystarczająco szybko, uśpię jego zawodnika. To będzie takie dobranoc ode mnie - odgraża się były król kategorii cruiser oraz champion wagi ciężkiej.
- Bellew nie porusza głową tak jak należy, nie potrafi się dostosować do szybkiego rywala, no a ja akurat jestem bardzo szybki, nawet jak na warunki wagi średniej. Jestem zawodnikiem wagi ciężkiej z szybkością pięściarza kategorii średniej. Bellew nawet nie będzie widział nadchodzących ciosów, to będzie dla niego Matrix. I możecie się spodziewać z mojej strony fajerwerków od pierwszej minuty. Zakończę walkę w każdym dowolnym momencie, kiedy tylko zechcę - kontynuował Haye.
- Po tym jak już rozprawię się z Bellew, mam nadzieję na starcie z Joshuą. Liczę tylko na to, że on da radę Kliczce w kwietniu. Póki co Anthony jeszcze nie wymienia mojego nazwiska, jednak gdy pokona Kliczkę, nasza potyczka będzie miała sens. Taki pojedynek pobiłby wszystkie rekordy.
To tak pół żartem pół serio. Lekceważenie Tony'ego może mu nie wyjść na dobre ale nie sądzę by wewnątrz naprawdę był aż tak pewny siebie. Ta akcja z uderzeniem w mojej opinii była przez niego wcześniej zaplanowana by zabrać pewność siebie Tony'ego. Twierdził niby że to był taki pstryczek bez mocy ale wyglądało to zupełnie inaczej. Bellew nawet chyba odczuł trochę te uderzenie co w sumie nie jest takie dziwne i później trochę "biadolił" o tym postępku w wywiadzie więc David niejako cel osiągnął.
Co do AJ to wiadomym jest że bardzo by chciał David zgarnąć taką wypłatę ale to póki co wątpliwe jest chyba że nie dojdzie do walki z Władkiem.
Haye jest w ciężkiej od niepamiętnych czasów ale i od niepamiętnych czasów nie stoczył żadnej sensownej walki. Lepszego momentu na pokonanie Davida chyba nie było nić obecnie. Bellew jest w gazie. Oczywiście faworytem nie będzie ale odbieranie w boksie pięściarzowi który w dodatku jest mistrzem świata i może bardzo nieprzyjemnie uderzyć jakichkolwiek szans jest moim zdaniem grubą przesadą.
Można widzieć jego szanse jako malutkie ale odbieranie ich mu całkowicie jest niepoważne.
Leczył kontuzję...
Leczył kontuzję...