MOLINA: JOSHUA JEST LEPSZY I GROŹNIEJSZY NIŻ WILDER CZY FURY
Jeszcze niedawno podział w wadze ciężkiej był jasny i klarowny - najpierw Władimir Kliczko, a potem długo, długo nic. Wkrótce znów będziemy mieli trzech mistrzów świata, ale Eric Molina (25-3, 19 KO) jest przekonany, że w przyszłą sobotę zaatakuje tego najmocniejszego i najsilniejszego.
Dla Anthony'ego Joshuy (17-0, 17 KO) będzie to druga obrona pasa IBF. Z kolei dla pogromcy naszego "Górala" będzie to drugie podejście do mistrzostwa świata. Półtora roku temu uległ przez nokaut Deontayowi Wilderowi (37-0, 36 KO), choć przez moment miał championa WBC zranionego.
- To trudny sport, nikt nie da ci nic za darmo. Ja też niczego nie dostałem, na wszystko musiałem zapracować i przeszedłem trudną drogę. To dla mnie druga taka szansa, zostanę pierwszym mistrzem wagi ciężkiej z meksykańskimi korzeniami - zapowiada "Drummer Boy".
- Wygrana nad Adamkiem wyniosła moją karierę. To bez wątpienia największe zwycięstwo w całej mojej dotychczasowej karierze. Nie miałem doświadczenia z walk amatorskich i dopiero teraz wiem, co jest dla mnie korzystne, a co nie. Poznałem swoje mocne oraz słabe strony, no i nabrałem wiary w siłę swojego uderzenia. Moim zdaniem Joshua to lepszy i groźniejszy zawodnik niż Wilder czy Fury, to obecnie numer jeden w wadze ciężkiej. Z drugiej strony przyjmuje naprawdę mało i zamierzam to zmienić. Wciągnę go na teren, w jakim jeszcze nie był, gdzie będzie się czuł mało komfortowo - dodał Molina.
Osobiście stawiam Joshuę ponad Wilderem zaś Fury to póki co temat zamknięty. Gdyby walczył i wygrywał z oczywistych względów byłby póki co nr 1.
Nie mogę się z tym pogodzić, że Tyson nie walczy. Unikalny styl, masa fajnego zamieszania przed walkami, ech szkoda...
Zobaczymy jak MOLINA zaprezentuję na tle Joshui Molina ma jaja szczęka podjerzana bo Arreola znokutował go w pierwszej rundzie ma Eric mocny cios ale jak przyjmię jakąś serie a na pewno przyjmię to padnie stawiam na ko do 8 rundy max dla Joshui!
co do Furego
Fury cóż udało mu się wypunktować Włada to duży wyczyn ale pozniej
nie wytrzymał ciśnieniea odbiła mu sodówka i to ostro + narktyki i możliwe że był na koksiei domnienmana depresja a że zawsze zachowywał się jak cwaniak to się doigrał mnie jakoś go specjalnie nie żal niech ogarnie wezmie z a siebie a ni chwali sadłem na wkacjach bo jest dla mnie żenujący
lubi szaleć wydawać dużą kase czy wróci czas pokaże