MATT KOROBOW: TO PROPAGANDA, CHCĘ WALKI Z GOŁOWKINEM
Giennadij Gołowkin (36-0, 33 KO) był wielką postacią w boksie olimpijskim, ale wcale nie mniejszą był wciąż niespełniony do końca w gronie zawodowców Matt Korobow (27-1, 14 KO). Znakomity Rosjanin, dwukrotny mistrz świata, od dawna próbuje doprowadzić do konfrontacji z kazachskim królem nokautu.
Korobow doznał szokującej porażki z Andym Lee w potyczce o wakujący pas organizacji WBO. Potem bardzo długo pauzował, będąc w lekkim konflikcie ze swoim promotorem. W tym roku wygrał trzy walki i znów wspomina coś o ewentualnej walce z "GGG", mistrzem wagi średniej według WBA, IBF i WBC.
- Chcę tej walki, chcę Gołowkina. On jest doskonałym matchmakerem. Spotyka się z mniejszymi rywalami od siebie, którzy nie nadrobią tego swoimi umiejętnościami. Braku doświadczenia na ringach amatorskich nie da się niczym zastąpić, dlatego tylko ja mogę podjąć z nim rękawicę. Na ringach olimpijskich stoczyłem 330 walk, z których aż 315 wygrałem. Gołowkin doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jest ogromna różnica pomiędzy spotkaniem ze mną, a takimi pięściarzami jak Lemieux czy Wade. Tymczasem on ma odpowiednio dobieranych rywali - przekonuje Korobow.
- Giennadij to już nie ten sam zawodnik co kiedyś. Powoli schodzi w dół, widzę u niego pewne błędy i zamierzam je uwypuklić oraz wykorzystać. Mam więc nadzieję, że jeśli on nie spotka się z Jacobsem, to dostanę swoją szansę. Podobno nikt nie chce się z nim bić. To wielka propaganda. Jestem w czołowej piętnastce rankingów WBC i IBF i zgłaszam swoją gotowość. Czuję się naprawdę dobrze - dodał Rosjanin.
Myślę,że byłby mięsem armatnim dla GGG.
Do kogo on startuje? Gołowkin miał na deskach Kowaliowa...
*
*
A Gołowkina miał jakis podrzędny sparingparter.