DWÓCH KANDYDATÓW NA RYWALA ARTURA SZPILKI
Artur Szpilka (20-2, 15 KO) zapowiadał, że kiedy już wróci do gry, to spotka się z marszu z cenionym zawodnikiem. Promujący go Andrzej Wasilewski w rozmowie z Interią zdradził dwa nazwiska potencjalnych rywali pięściarza z Wieliczki.
Dziś wagę ciężką zdominowali dwumetrowi zawodnicy. I właśnie dwaj Amerykanie, wstępnie szykowani na "Szpilę", górowaliby warunkami fizycznymi nad Polakiem. Chodzi o niepokonanego Geralda Washingtona (18-0-1, 12 KO) oraz niedawnego pretendenta do pasa IBF, olimpijczyka z Londynu, Dominica Breazeale'a (17-1, 15 KO).
- Obaj Amerykanie są całkiem podobnymi do siebie dwumetrowcami, przy czym wydaje mi się, że Washington jest wolniejszy i prostszy do boksowania. Z kolei Breazeale też nie jest demonem szybkości, ale ma trochę większe pojęcie bokserskie - mówi Wasilewski.
Taki pojedynek miałby się odbyć w pierwszej połowie lutego na dystansie dziesięciu rund. Artur pauzuje od połowy stycznia, gdy poległ w dziewiątej rundzie z mistrzem świata organizacji WBC wagi ciężkiej, Deontayem Wilderem.
Albo się nadaje do HW by być np. w top 15 i zarabiaś solidną monetę, bo mistrzem to on na 99% nie będzie, a jeśli przegra z którymś z tych dwóch zawodników to pozostanie mu "polsat boxing Knajt" bądź obijanie jakiś ogórków za grosze.
Dla mnie to to taka ostatnia swoista szansa dla The PINA i ostatni kredyt zaufania od widzów/promotorów. Zawodnicy solidni z dobrym bilansem i jeśli PIN chce się liczyć to musi wygrać...
Ale lepszy byłby ktoś słabiej bijący, mniejszy, z nazwiskiem i bez ciosu. Taki Chambers np.
Nie wiem jak ten okropny nokaut wpłynął na Arturiosa ale myślę że rok pauzowania to coś więcej niż nie słuchanie lekarza i walczenie z cieniem za wczesne. W późniejszych rundach jak się nam Git wykołysze może zacząć wychwytywać ciosy na twarz a to w jego przypadku zawsze będzie niebezpieczne. A że się Szpulka zmęczy jest oczywiste. W późniejszej fazie walki nawet Haye w walce z Władem zwalniał wyraźnie. Taktyka ciągłych uników, gibania się w połączeniu z walką z kimś wyższym, większym i silniejszym zawsze będzie bardzo energochłonna więc ja bym tu jakiejś kolosalnej różnicy na plus już się nie spodziewał. Dodatkowo nie wiadomo jak zdecydowany będzie w ringu Artek. Taki nokaut na pewno mógł zasiać mu w głowie szczyptę niepewności i niezdecydowania.
Ale cóż. Z kimś walczyć trzeba. Na pewnym poziomie nie będzie już łatwo. Część jest niebezpieczna pod względem mocy a część pod względem techniki. Myślę że Arreola byłby dobrym wyborem na teraz bo Cris już chyba najlepsze lata ma za sobą i jakiś taki ostatnio mało potrafił zdziałać atakując. Może Kaufmann?
Jeśli ktoś naprawdę myśli,że on zawalczy z tą dwójką po takim strasznym gongu jaki dostał ostatnio(jeden z najstraszniejszych KO w całej historii boksu :) to jest w wielkim błędzie.Przed walką z Wilderem też padały różne znane nazwiska a na jakich zawodnikach się kończyło każdy widział :) Wilder to była opcja emergency z biegu za którą dostał top dolar dlatego ją wziął.Przypomnę,że kilka dni zanim dostał ofertę zastępstwa walki z Wilderem dał wywiad,że będzie gotowy na walkę bumobijcem za rok.Także pewnie będzie jakaś opcja troszkę bezpieczniejsza :) tak myślę.
"albo się nadaje do HW by być np. w top 15 i zarabiaś solidną monetę, bo mistrzem to on na 99% nie będzie"
Ruiz Jr ma szansę zostać mistrzem, Charles Martin był mistrzem, Briggs ma szansę, Molina z AJ, a Ty mówisz, że Szpilka szans nie ma. Wystarczy, że w powrocie pokona Arreolę i już będzie miał okazje dostać propozycję od któregoś z nowych championów.
Szpilka może każdego z nich obskoczyć i od każdego może dostać KO. W walkę z którymkolwiek z nich nie wierzę.
Na pierwsze starcie dostanie jakiegoś Aguilera’e, Abell’a, Guinn’a, czy innego journeymana.
Chociaż jestem pewien, że Szpilman zdeklasowałby obu jednej nocy.
zarówno washungton, breazeale czy szpilka są u haymona. mają różnych promotorów tzn tych przedstawicieli haymona, tak naprawdę zrobić ich walkę to nie będzie problem. bo wciskają ich na PBC i problem z głowy. tak np głowacki z huckiem walczyli na gali dibelli a głowka przeciez jest u margulesa. gale PBC to jedna wielka rodzina jakby to nazwać i wewnątrz nie problem konfrontować zawodników.