NICK BLACKWELL ZNÓW W SZPITALU - SPAROWAŁ
Nick Blackwell (19-4-1, 8 KO) pod koniec marca przegrał przed czasem z Chrisem Eubankiem Jr. Ale to był dopiero początek jego kłopotów. Kilka godzin później leżał już w śpiączce, a lekarze walczyli o jego życie. Niestety nie nauczyło go to rozsądku i znów ma kłopoty.
26-letni pięściarz z Trowbridge mógł zapomnieć o karierze, bo nikt nie dałby licencji na starty. Dostał natomiast licencję trenerską, bo chciał pozostać przy boksie. Niestety "Bang Bang" tak bardzo kocha boks, że dalej sparował. I właśnie po ostatnim sparingu - co oczywiście miał zabronione, znów pojawiły się bardzo niepokojące objawy. Jak widać miłość do tego sportu jest zbyt wielka...
Zawodnika natychmiast przewieziono do szpitala. W tej chwili jego stan lekarze określają jako stabilny.
Idiota.
Otóż to PASJA! pomimo, że zna konsekwencje dalej to robi, bo to kocha (Roy, Hopkins itp też by mogli skończyć, ale tego nie robią. Idioci? Pewnie tego nie zrozumiesz.
Odnośnie czytania boksu i twojej wiedzy odnośnie tej dyscypliny absolutnie nic Ci nie ujmuję. Powiedz mi tylko w jednym zdaniu. Dlaczego każdy user rozpoczyna komentarz w sposób 'normalny" a ty próbujesz się wyróżnić. Czemu od środka? i wracamy do boksu.
Znam różne przypadki ze sparingów:
-początkujący dostał prawy na twarz, poleciała mu krew z nosa, przerwał sparing, a na drugi dzień miał omdlenie,
-inny po kilku lekkich sparingach zaczął się jąkać i seplenić. Po przerwie przeszło mu.
Bo jest zakompleksionym człowiekiem, na którego nikt nie zwraca uwagi w życiu codziennym, więc odreagowuje w internecie. Zwracasz uwagę troglodycie, a ten dalej wstawia swój spam.
*
*
Jak można stawiać w takim kontekscie Blackwella i Jonesa w jednym rzędzie z Hopkinsem, który w wieku niemal 50 lat był zunifikowanym mistrzem świata.
Swoją droga Eubang go nieźle urządził...
Przede wszystkim pomijając już wszystkie osiągnięcia jednego, czy drugiego to Hopkins w przeciwieństwie do Blackwella czy Jonesa Jr nigdy nie dał się znokautować w ringu i pomimo tego, że ma już 52 lata to dużo zdrowia w ringu nie zostawił za co mu chwała i słowa uznania. Będzie mógł normalnie funkcjonować, a i finansowo też nieźle się zabezpieczył. Zarobił masę pieniędzy w ringu. Z kolei Roy był już niejednokrotnie brutalnie nokautowany, a pomimo tego nadal kusi los. O Blackwellu już szkoda pisać. Jedną nogą był już na drugim świecie, ale lekarze wykonali kawał dobrej roboty, a ten nadal zachowuje się nieodpowiedzialnie, jak gówniarz. Pasja pasją, ale zdrowy rozsądek przede wszystkim!
"Powinni mu tego zabronić a jak się to będzie powtarzać to nawet zamknąć na obserwację, bo może sobie zrobić krzywdę."
A masz takie samo zdanie o sodomji? Szkodzi zdrowiu, można sobie zrobić krzywdę.
Grzelak:
"Powinni mu tego zabronić a jak się to będzie powtarzać to nawet zamknąć na obserwację, bo może sobie zrobić krzywdę."
A masz takie samo zdanie o sodomji? Szkodzi zdrowiu, można sobie zrobić krzywdę.
Sodomii a nie sodomji. I nie bardzo wiem o co pytasz. Bo sodomia to znaczy zoofilia. No chyba, że próbujesz "z angielska". Nic nie mam do zoofilów o ile zwierzakowi nie robi się krzywdy.
A jeżeli pytasz o zabawy "od tylca" to nie wiem w jaki sposób to szkodzi zdrowiu.
niech człowiek eksperymentów obyczajowych nie poprawia człowieka eksperymentów językowych. OK?
Sodomia to sodomia, a zoofilia to zoofilia. Zwierząt futerkowych w to nie mieszaj.
Ty twierdzisz, że nie szkodzi, ale tak samo Blackwell może twierdzić - że gongi na głowę mu nie szkodzą, a jak w głowie wiruje, to od smogu.