WIELKA MISTRZYNI KATIE TAYLOR NIE DAŁA SZANS KOPIŃSKIEJ
Karina Kopińska (7-15-3, 2 KO) była pierwszą przeciwniczką debiutującej na zawodowym ringu doskonałej Katie Taylor (1-0, 1 KO), wielokrotnej mistrzyni Europy, świata, a także złotej medalistki olimpijskiej.
Faworytka od początku narzuciła swoje warunki. Ostrym pressingiem spychała Polkę na liny. Swoje akcje rozpoczynała ciosami na korpus, a gdy rywalka już opuszczała ręce, wówczas polowała dłuższą serią na górę. Zwyciężczyni była znana od pierwszej sekundy, a jedynym pytaniem, na które nie znaliśmy odpowiedzi, był sposób w jaki wygra Irlandka - na punkty czy przed czasem?
Kopińska broniła się dzielnie, jednak w połowie trzeciej rundy Taylor złapał ją w narożniku, wyprowadziła kilkanaście szybkich ciosów bez odpowiedzi i sędzia wkroczył do akcji. Słusznie, bo Karina to ładna dziewczyna i szkoda by było, gdyby jej buzia jeszcze bardziej ucierpiała...
Obawiam się że robot A4Ewa2 shazza o numerach rejestracyjnym na zderzaku "klio" nigdy nie będzie zestawiona z nikim poważnym
Zresztą w ich ewentualnej walce ponton Brodnickiej i tak by nie pomógł :)