SHANNON BRIGGS ZAMIERZA POZWAĆ HAYE'A
Shannon Briggs (60-6-1, 53 KO) ponownie został z niczym. Najpierw Amerykanina ignorował Władimir Kliczko, a teraz to samo zrobił David Haye (28-2, 26 KO), który postanowił wybrać na najbliższego rywala Tony'ego Bellewa (28-2-1, 18 KO).
Jeszcze kilka miesięcy temu "Hayemaker" obiecywał Briggsowi, że się z nim zmierzy, jeśli ten wystąpi na jego majowej gali i odniesie efektowne zwycięstwo. Pięściarz z Nowego Jorku zrobił swoje i znokautował przeciwnika w pierwszej rundzie. Spotkania z Haye'em się jednak nie doczekał.
- Pozwę go za to, co zrobił. Mam kontrakt na walkę z nim, ale siedziałem cicho. Mój adwokat zajmie się tą jego marną grupą promocyjną. Mistrzu, zapłacisz za to, że zmarnowałeś mój czas i odpuściłeś miliony dolarów. A wszystko przez to, że się boisz - napisał 44-latek na Instagramie.
- Pieniądze [za naszą walkę] byłyby dużo większe od tych kilku milionów, które dostanie za pojedynek z tym swoim malutkim koleżką, którego nikt nie zna. Odrzucenie walki o pas [WBA] w wadze ciężkiej to policzek dla boksu - dodał.
Walka Haye-Bellew odbędzie się 4 marca w Londynie.
Kiedyś był dobry i może nawet teraz jest ale tył łażeniem za bokserami
i żebraniem o walki robi z siebie kretyna.
A co do Shannona to nie dobiera sensownych targetów w tej swojej misji poszukiwania ostatniej dużej wypłaty. Kombinowanie z Władem od początku było skazane na niepowodzenie bo Ukrainiec za wybór go na rywala zostałby po prostu zjedzony przez krytykę (słuszną zresztą) zaś umawianie się i to zapewne po dżentelmeńsku z Hayem można skwitować tylko milczeniem.
Let's go champ jak ktoś ogarnia angielski to warto obejrzeć fajny podcast Joe Rogana z Briggsem może co niektórzy zmienią zdanie na jego temat https://www.youtube.com/watch?v=iNxq97ictVw
Niech Briggs jak jest taki do żarty niech zawalczy z Jennigsem , czy Ortizem