DAWEJKO: ZNOKAUTOWAŁBYM JOSHUĘ I ORTIZA
Joey Dawejko (16-4-3, 9 KO), amerykański zawodnik wagi ciężkiej polskiego pochodzenia, twierdzi, że jest w stanie znokautować najlepszych zawodników świata.
- Dominic Breazeale, Anthony Joshua i Luis Ortiz - wymienia 26-latek trzy swoje cele. - Wszystkich ich bym znokautował, a Breazeale'owi zakończył karierę - dodaje.
Póki co Dawejko miał okazję zmierzyć się z czołówką tylko na sparingach. Pracował m.in. z Władimirem Kliczką i Deontayem Wilderem.
- Kliczko wykonuje subtelne ruchy, trudno go trafić. A Wilder idzie do przodu i chce cię znokautować. To właśnie lubię! - mówi.
O planowanej na przyszły rok wielkiej walce Ukraińca z Anthonym Joshuą powiedział: - Wszystko zależy od Kliczki. Lubię go, to jeden z najlepszych zawodników w historii. Ale już się postarzał.
Dawejko stoczy kolejną walkę, z nieznanym jeszcze rywalem, 3 grudnia w Tennessee. Po raz ostatni boksował w marcu - zremisował wtedy po ośmiu rundach z Ytalo Pereą.
Lubię czasami poczytać pompatyczne zapowiedzi zawodowych pięściarzy. Chyba w żadnej innej dyscyplinie nie ma takiego oderwania od rzeczywistości jak tu. Sam nie wiem na ile to efekt urazów, promocja czy też może taka niezachwiana wiara w siebie, której pozazdrościć .
Nie pamietam jakis ciezkich urazow glowy w jego ostatniej walce, moze go jakis pijany kierowca potrącil na pasach albo cos.....
Nasz Szpilberg mógłby z nim mieć troche kłopotów, a taki Wawrzyk dostaje od niego serio KO...
Ale gdzie Wawrzyk, a gdzie Joshua :P
Dawejko to się może odgrażać Arreoli albo Oquendo