SZEF KOMISJI SPORTOWEJ ZABRAŁ GŁOS WS. WALKI KOWALIOW-WARD
Dyrektor wykonawczy Komisji Sportowej Stanu Nevada odpiera krytykę i zarzuty, jakoby amerykańscy sędziowie punktowi faworyzowali Andre Warda (31-0, 15 KO) w walce z Siergiejem Kowaliowem (30-1-1, 26 KO), która w ubiegły weekend odbyła się w Las Vegas.
Po dwunastu rundach Ward wygrał z Rosjaninem jednogłośną decyzją sędziów. Wszyscy punktowali 114-113, co część obserwatorów uznała za wynik krzywdzący dla zawodnika z Europy.
- Komisja nie jest stronnicza. Nie mamy żadnego interesu w tym, kto wygra daną walkę. Nie jesteśmy z nikim emocjonalnie związani - zapewnia Bob Bennett.
Nie zgadza się też z krytyką sędziego ringowego, Roberta Byrda. Niektórzy mieli do niego pretensje o to, że nie przerywa zwarć inicjowanych przez zawodnika ze Stanów Zjednoczonych, który, jak utrzymują krytycy, skupiał się bardziej na zapasach niż boksie.
- Na pewno można powiedzieć, że mógł przerywać klincze nieco wcześniej. Myślę jednak, że był konsekwentny w tym, że pozwalał zawodnikom walczyć, zanim uznał, że zwarcie trwa na tyle długo, iż musi ich rozdzielić - skomentował.
Przypomniał również, że punktowanie z dystansu, nawet ze stanowiska dziennikarskiego w hali, różni się od oceniania walki z najbliższej odległości.
- To nie jest jak siedzenie na miejscach sędziów punktowych. A przecież jeden cios może zmienić obraz całej rundy - stwierdził.
Ze składem sędziowskim obozy obu zawodników zapoznały się na kilka dni przed walką. Bennett podkreślił, że żadna ze stron nie zgłaszała wtedy obiekcji.
Co do skladu sedziowskiego to fakt, a sie o tym nie pomyslalo.
Word jest najlepszy tyle że w zapasach a Kowaliow pomylił dyscypliny wychodząc do niego.
Sędzia w zasadzie jest nie potrzebny gdy walczy Andre.
Co do tłumaczeń to nawet nie ma co się łudzić że ktoś ze środka nagle przyzna się do błędu. Skoro specjalna komisja sprawdzała wynik walki Pacmana z Bradleyem i nie stwierdzili nic nadzwyczajnego to i tu nic się nie zmieni.
Szkoda bo takie decyzje zapadające na tym najwyższym jednak poziomie mocno szkodzą tej dyscyplinie.
Czy w dalszym ciągu jest pan otwarty na walkę z Andrzejem Wawrzykiem?
Wcześniej byłem bardziej chętny na pojedynek z Wawrzykiem. Niedawno porozmawiałem z różnymi ludźmi, w tym także z żoną Andrzeja i doszedłem do wniosku, że nie będę się pchał do takiej walki
WARZYWKO JESTES PIZDZIOCHEM , NAWET TWOJA ZONA WIE O TYM