WILDER TRENUJE JUŻ NA PEŁNYCH OBROTACH
Deontay Wilder (37-0, 36 KO) trenuje już na maksymalnych obrotach po kontuzji ręki, której doznał w połowie lipca w wygranej po ośmiu rundach walce z Chrisem Arreolą.
- Wszystko jest w porządku. Wróciłem do pełnego treningu, znowu używam obu rąk. Wszystko wygląda dobrze, nie mogę się więc doczekać powrotu na ring - mówi mistrz WBC w wadze ciężkiej.
- [Rehabilitacja] to był długi proces, ale wszystko udało się zrobić przed terminem. Całe życie jestem sportowcem, więc mój organizm łatwo się regeneruje. Na początku przyszłego roku powinienem być gotowy do walki - dodaje.
"Brązowy Bombardier" chciałby doprowadzić w 2017 roku do walki unifikacyjnej. Na jego celowniku jest m.in. Anthony Joshua (17-0, 17 KO), posiadacz tytułu IBF. Anglik będzie go bronić 10 grudnia w starciu z Erikiem Moliną. Jeśli wygra, w kolejnym pojedynku prawdopodobnie zaboksuje z Władimirem Kliczką. W stawce tej potyczki ma się znaleźć także wakujący pas WBA Super.
Czyli czeka nas to samo co przeżywaliśmy już wcześniej a więc mijanie się terminami Wildera z oficjalnym pretendentem... Parodia. Teraz wyzdrowiał a więc nie będzie czekał na zwycięzcę pojedynku Stiverne vs Powietkin przecież. Dobre WBC pozwoli więc mu na stoczenie walki na przetarcie by sprawdzić czy wszystko jest ok i czy Wilder jest w stanie pokonać jakiegoś Kaufmanna czy innego asa. A później wygrany walki o pas tymczasowy? A to już zależy od tego czy nie odnowią się Wilderowi żadne urazy bądź też nie dogada się na walkę unifikacyjną o których ciągle ostatnio nagle zaczął wspominać.
Tak więc jeśli pas tymczasowy wygrałby Aleksander Powietkin czekałby na walkę która mu się należy ponad 2 lata wcale nie mając pewności że w końcu ją dostanie. Dodatkowo przez ten czas mistrz który jest zobligowany do obowiązkowej obrony stoczy 5 walk!!! Bardzo słabo to wygląda nawet na papierze. Idealny przykład blokowania kariery innemu zawodnikowi jak również beznadziejnego postępowania federacji.
Na chwilę obecną nie ma co spekulować. Początek roku, to może być równie dobrze marzec.
Przy czym, jeśli dostanie kolejną dobrowolną obronę, to będzie to już totalna żenada i wszelka krytyka zarówno WBC, jak i obozu Dzikusa będzie w 100% uzasadniona.