KTO TERAZ DLA KING KONGA? WACH W GRONIE 'WYRÓŻNIONYCH'
W zeszłą sobotę na ringu w Monte Carlo kolejne zwycięstwo do swojego rekordu dopisał czołowy pięściarz wagi ciężkiej, Luis Ortiz (26-0, 22 KO). Debiutujący pod skrzydłami nowego promotora Eddiego Hearna 37-letni Kubańczyk jednak "tylko" wypunktował nastawionego wyłącznie na przetrwanie Malika Scotta (38-3-1, 13 KO). Już niedługo, bo 10 grudnia w Manchesterze, na wielkiej gali Joshua vs Molina ten potężnie zbudowany bombardier otrzyma możliwość kolejnego występu. Tym razem żądny krwi "King Kong" zapowiada, że będzie dużo bardziej efektowny. Popularne powiedzenie mówi, że do tańca trzeba dwojga, dlatego poniżej przedstawiamy pięciu, wytypowanych przez gazetę Boxing News, potencjalnych rywali, wśród których znajduje się m.in. nasz Mariusz Wach (32-2, 17 KO).
5. Jarrell Miller (18-0-1, 16 KO).
Wygadany 28-latek z Brooklynu nie ma jeszcze co prawda na koncie żadnych znanych nazwisk, ale tych których spotkał dotychczas na swojej drodze rozgromił w efektownym stylu. Jarrell, co ważne w bokserskim biznesie, przyciąga uwagę mediów nie tylko swoimi występami, ale również barwnymi wypowiedziami, przy każdej nadarzającej się okazji. Oczywiście mierzący 193 cm wzrostu czarnoskóry Amerykanin wyzwał już do walki całą światową czołówkę, bo jak twierdzi, jest już gotowy wskoczyć na głęboką wodę. Ortiz, który przez wielu ekspertów uważany jest za jednego z najniebezpieczniejszych przedstawicieli królewskiej dywizji, byłby dla niego arcytrudnym testem. Warto dodać, że za Millerem przemawia także fakt, iż jego ostatni pojedynek był pokazywany przez Showtime, który będzie również odpowiedzialny w USA za transmisję gali Joshua vs Molina.
4. Hughie Fury (20-0, 10 KO).
Jak na razie młodszy kuzyn Tysona Fury’ego (25-0, 18 KO) jest poważnie przymierzany do marcowej konfrontacji z mistrzem świata federacji WBC Deontayem Wilderem (37-0, 36 KO). Jednakże gdyby ta mistrzowska szansa nie wypaliła, to 22-latek z Manchesteru byłby interesującą opcją dla „King Konga”. Dotychczas karierę tego utalentowanego Brytyjczyka zahamowały znacznie problemy zdrowotne, ale jak zapewnia jego obóz, Hughie jest już w pełni zdrów i w najbliższej przyszłości szybko wskoczy na szczyt. Pokonując tego wysokiego, świetnie się poruszającego, obdarzonego niezłym ciosem i głodnego sukcesów zawodnika, Ortiz potwierdziłby swoją markę. Sporą trudnością w realizacji tego pojedynku byłoby jednak to, że Fury jest związany kontraktem z rywalem telewizji Sky, czyli kanałem BoxNation, a dodatkowo miałby niewiele czasu na przygotowania.
3. David Price (21-3, 18 KO).
Potężnie bijący, ale też mało odporny na ciosy były mistrz Wielkiej Brytanii i Wspólnoty Brytyjskiej o mały włos stanąłby 10 grudnia naprzeciw Anthony’ego Joshuy (17-0, 17 KO). Niestety dla 33-latka z Liverpoolu wybór ekipy czempiona IBF padł na Erika Molinę (25-3, 19 KO). Price nadal jednak ma ogromną ochotę na występ w wypełnionej po brzegi Manchester Arena, a bitwa z Ortizem gwarantowałaby fanom niezłe fajerwerki. Krytycy zarzucają mu szklaną szczękę, jednak brązowy medalista olimpijski, to wciąż wymagający pięściarz, który również doskonale wie jak nokautować rywali.
2. Mariusz Wach (32-2, 17 KO).
Potężny „Wiking” z Krakowa dotychczas przegrywał tylko z najlepszymi w biznesie, czyli Władimirem Kliczko (64-4, 53 KO) i Aleksandrem Powietkinem (30-1, 22 KO). Walczący jednak zbyt rzadko Polak nie wydaje się być na tę chwilę wielkim zagrożeniem dla ścisłej czołówki. Mierzący jednak ponad dwa metry wzrostu twardziel byłby idealnym rywalem dla chcących sprawdzić swoje możliwości liderów wagi ciężkiej. Mariusz posiada niezłą technikę, silny cios i ambicję. Co ciekawe był obecny na jednej z konferencji prasowej przed galą Joshua vs Molina, podczas której wyraził wielką chęć na występy w Wielkiej Brytanii. Kto wie?
1. David Haye (28-2, 26 KO).
Ta opcja byłaby bez wątpienia najatrakcyjniejsza dla kibiców. Sam 36-letni były mistrz świata wagi junior ciężkiej i ciężkiej jakiś czas temu zadeklarował możliwość występu 10 grudnia, jednakże od tamtego czasu „Żniwiarz” milczy, co może oznaczać, że ma już na celowniku inną datę. Mimo tego starcie z niebezpiecznym Ortizem byłoby dla krytykowanego mocno za dobór swoich ostatnich ofiar boksera z Londynu, świetną okazją na zamknięcie ust wszystkim krytykom. Dla wagi ciężkiej takie zestawienie to strzał w dziesiątkę i zapowiadałoby się wprost doskonale.
Natomiast nasz Mariusz wydaje się być w tym momencie idealnym przeciwnikiem dla Ortiza by odzyskać przychylność kibiców po niezbyt udanym debiucie ze Scottem. Mariusz jest duży a raczej wielki (;D), twardy i wytrzymywał z najlepszymi więc na kibicowską wyobraźnię działa znakomicie zaś z drugiej strony jest wolny, ma średnią obronę i pracę nóg oraz ostatnio zaliczył znaczny regres możliwości więc nie stanowi wielkiego zagrożenia. To wszystko plus zapewne nieco być może mniejsze wymagania finansowe sprawia że wydaje mi się że jest to najbardziej realny przeciwnik dla Luisa jak też najbardziej wygodny w każdym tego słowa znaczeniu.
Wach wazy pewnie ze 140kg,do 10 grudnia malo czasu.Do tego on bierze co 10 ciekawa oferte
Jedyna mozliwosc ze przerazi go pusta lodowka jak Krzysia Zimnocha LOL
Ponoć w ostatnim czasie ostro trenował pod okiem Chyckiego więc jak znów miałby 140 kg to byłby niezłym asem. A co do do drugiego zdania to ostatnio nawet pofatygował się do GB osobiście i pozował do zdjęć więc widać że czegoś tam usilnie szukał. Walki z AJ raczej nie dostanie ale dla Ortiza w tym momencie byłby rywalem niemalże idealnym po niezbyt udanym cyrku z Malikiem a i kasy dużo mniej trzeba by sypnąć.
Price może mieć jeszcze nadzieje choć jeśli ją stracił to on zostanie prawdopodobnie rywalem.
druga sprawa: forma "37" letniego ortiza walczacego co miesiac - wtf? w tym wieku w tak krotkich odstepach da sie zbudowac i utrzymac maksymalna forme? moze i da sie, nie jestem specem. patrzac jednak na poczynania i przygotowania swiatowej czolowki z roznych kat. wagowych wydaje sie jednak taki czas jak i czestotliwosc lekkim nieporozumieniem. zas biorac pod uwage opinie o tym, ze ortiz z malikiem byl "wolny" - mozna nabrac wiekszych watpliwosci co do jego formy.
haye - nie ma opcji. nawet nie bede argumentowal.
miller - nie wiem kto go prowadzi, ale jesli ktos powazny to nie wpusci go za miesiac do klatki z ortizem.
fury - ahahah xd
price, wach - najlatwiejsze opcje dla ortiza. w UK najlepszym rozwiazaniem bylaby walka z price'em. nawet spiacy ortiz serwuje price'owi KO, ktoremu jednoczesnie zamykaja morde. AJ rewanzuje sie z kliczko, pozniej walka AJ/W.K. vs ortiz. // AJ vs HAYE/ortiz
ale to wszystko papierowe plany, obserwujac poczynania promotorow i te bokserskie ustawki, rownie dobrze moze wyskoczyc jakis 40 w rankingu kolejny niepokonany GJERGJAJ czy inny pompowany terminator.
haye vs briggs - wyszla lekka beczunia! haye zdodgowal briggsa, pewnie liczyl na wieksze nazwiska / lepsze walki, a moze zwyczajnie nie chcial dac zarobic dziadkowi. nie wiem. watpie by sie go bal. tak czy siak na briggsie zarobilby raczej wiecej niz na kolejnym gjergjaju. ale nawet jesli obsral zbroje i liczy na tajtel szota, to i tak wyszedl gorzej od lecgouczempa xd
czemp boksuje o jeden z miliarda paskow wba, a haye prawdopodobnie nie pojawi sie 10, chyba, ze z jakims zimnochem.
A czy będzie w szczytowej dyspozycji? Jakie to ma znaczenie w przypadku walki z kimś kto nie zadaje ciosów bądź pada po pierwszym trafieniu?
Price będzie opcją number one! ale jak coś pójdzie nie tak oprócz Price i 12 innych opcji zostanie Mariusz stateczny cel Wach.BlackDog w UK tez mają internet i wgląd do ostatnich kilku walk Mariusza i pewnie zdają sobie sprawę,że Wach nie poruszy widowni w arenie ani przed TV ze swoim stylem walki :) A co do Price to powiem,że jak mieszkałem na wyspach to o dziwo ludzie go nawet po tych spektakularnych KO cenią i jest naprawdę rozpoznawalny tam.Co dla mnie było najdziwniejsze to to,że tam wiele osób wcale nie uważa,że on ma słabą szczękę :)
Chłopak kiedyś za młodu dał parę dobrych walk w amatorstwie kilka dobrych sparingów i tak go na wyspach pamiętają bo to poszło w świat a te każde KO na siłę próbują w lucky punch zamienić :)
Teraz mi powiedz? na miejscu Eddiego Hearn wolałbyś wydać kasę na Wacha,którego na wyspach ... znają bo każdy Angol miał w dupie oglądanie Wacha z Kliczko czy wolał byś zapłacić kilka groszy więcej za Price,którego wszyscy bardzo dobrze znają na wyspach i spektakularnie padnie przez KO bo po to ludzie tam przychodzą i płacą :) No chyba,że Twoim zdaniem Eddie chce zapełnić halę O2 Angolami żeby zobaczyli jak Mariusz Wach stojący worek z betonowymi nogami będzie obijany przez 12 rund i nie padnie?Błagam nie ma nudniejszych walk niż te z Wachem :)
Przede wszystkim to nie miałem tak szerokiej wiedzy jaką Ty dysponujesz pisząc owe posty. To ciekawe że kibice w UK ciągle cenią Davida. Rozpoznawalny ok ale ceniony i uznawany za kogoś kto przyjąć jednak może? Aż trudno w to uwierzyć. Rozumiem gdyby Price zaliczył jedną wtopę ale on przecież umoczył dwukrotnie z tym samym zawodnikiem co wykluczyło przecież możliwość przypadku. Nie sądziłem że tamtejsi kibice są tak wyrozumiali... Może bardziej pasowałoby tu słowo naiwni?
"zdają sobie sprawę,że Wach nie poruszy widowni w arenie ani przed TV ze swoim stylem walki"
Jasna sprawa że nie ale to nie on a Ortiz miałby grać tu pierwsze skrzypce i to jego działania miałyby powodować wrzawę. Mariusz byłby tłem, statystą a myślę że do jej roli nadaje się znacznie lepiej niż David Price. I tu odpowiedź na drugą część Twojego postu. Ja osobiście jeszcze przed chwilką zanim napisałeś te super ciekawe swoją drogą ciekawostki byłem przekonany że to zwycięstwo nad Mariuszem Wachem jest dużo większym jednak prestiżem zaś odprawienie Davida to po prostu 1, 2 rundy i ciężkie KO. Wach jakby nie było wytrzymał 12 rund z Władem choć ten bombardował go straszliwie i prawie wytrzymał z Saszą który szedł do przodu w ostatnim czasie jak burza. Dobrą postawą i ewentualną wygraną przed czasem można by tu ładnie zamienić w propagandę o byciu mocniej bijącym i lepszym w ofensywie i nie tylko pięściarzem zaś Price? Tak jak bardzo mądrze napisał user Matd wygrać z Davidem na tyle dobrze by zaskoczyć kibiców chyba się nie da zaś gorzej niż by oczekiwali wypaść może się zdarzyć bo wystarczy że Price wytrzyma trochę dłużej.
Ale wszystko rozbija się o info które podałeś. Jeśli dla nich David jest nadal kimś na kogo można stawiać i nie traktują go tak jak np ja to rzeczywiście znane bardziej nazwisko może tu przeważyć szalę na korzyść Davida.
Tylko pozostaje jedno pytanie. Czy Price nie mierzy nadal wyżej? Nie wiadomo co sobie myśli. Może liczy że dostanie jednak "złoty strzał"?
Wach dobrze by zrobił zdobywając tytuł mistrza Europy. Dzięki temu mógłby przebierać w ofertach i w międzyczasie czekać na dobrowolnego title shota od AJ/Wildera/Parkera.
W tym przypadku wielu Polaków - a raczej ci interesujący się bliżej boksem - nie wierzy w Wacha, ale jak ma walczyć to niech walczy z najlepszymi. Póki szczęście mu sprzyja, ma zdrowie, okazje do pieniędzy, twardą szczękę. Jeśli ten chłopak przyłożyłby się na poważnie do tego co robi to tytuł mistrza Europy jak najbardziej w zasięgu.
magic19 napisał że lepiej sprzeda się Pricea na Wyspach niż Wach i nie wiem jak możesz mieć wątpliwości tym bardziej że jeszcze David ma tam ślepych kibiców!
Rywal Ortiza nie powinien być tłem by przyciągnąć kibiców to chyba też jasne.
Ja osobiście wole zobaczyć Davida, może naruszyć Ortiza lub dostać piękne KO czyli może być ciekawie.
Natomiast Wach stateczny wychudzony bez formy jak z Powietkinem to żal oglądać, jedyne co mu pozostało to szczęka i wzrost czyli taki żywy worek treningowy którego ja nie chce oglądać.
Dokładnie mariusz3 o to mi chodziło.
BlackDog
Tylko pisze co wyczytałem z angielskiej prasy i portali oraz z kilku wywiadów z Eddie Hearn,który go zachwala Nawet ostatnio zanim AJ nie ogłosił z kim będzie walczył to w jakimś wywiadzie z David Haye bodajże Kugan przeprowadzał wywiad i David stwierdził,że na 100 AJ wybierze Moline bo Price to większe zagrożenie.Osobiście to mi się nie mieści w głowie za co oni mają jeszcze tyle szacunku do Pricea po tylu blamażach.
Wach w Angli raczej nie jest aż tak rozpoznawalny.
Lepiej sprzeda? Pewnie tak tylko czy to ważne? Absolutnie nie za bardzo w mojej opini ;D O ile dobrze rozumiem walka ta miałaby się odbyć na gali Joshua vs Molina a więc to z kim zawalczyłby Luis Ortiz w kontekście zainteresowania kibiców jest mało istotne wszak przyciągnąć ich ma za zadanie Anthony i jego występ + ciekawie zapowiadająca się rozdmuchana walka Chisory z Whytem oparta na ulubionym motywie nienawiści. Ortiz to nie jest w tym momencie zawodnik którego walki na takiej gali mogą już zrobić jakąś ogromną różnicę więc nie sądzę by Hearn musiał kombinować jak tu dobrać Luisowi rywala by przyciągnąć kibiców na halę.
Przyznaję że nie miałem zaś pojęcia o tym że David na wyspach jest jeszcze aż tak poważnie traktowany i nie wiem w sumie jak to odbierać. Facet wbrew przysłowiu do trzech razy sztuka tragicznie wręcz kompromitował się przy każdej próbie wejścia na w miarę wysoki poziom więc i błędnie jak się okazuje zakładałem że jest traktowany już jak typowy średniak bez szans na wielkie sukcesy. Stąd uważałem że walka z Wachem to coś znacznie ciekawszego i niosącego za sobą znacznie większe profity dla Ortiza niż odprawienie kogoś takiego jak Price. I tu się widać myliłem bo z tego co piszecie ludzie naiwnie łudzą się że David może być jeszcze ważną postacią w Hw i zapewne dopatrują się jego szans w potyczkach z najlepszymi. W takiej sytuacji rzeczywiście Ortiz zyskuje na walce z Pricem całkiem sporo przynajmniej w świadomości przeciętnego kibica z UK.
Dla mnie osobiście walka z Wachem byłaby dużo (może słowo dużo to przesada ale jednak) ciekawsza bo przynajmniej można by popatrzeć na ofensywne poczynania Luisa na tle kogoś kto potrafił ustać bombardowanie 2 z tych najgroźniejszych ciężkich. Takie porównania na tle jednego przeciwnika mogą być ciekawym materiałem do analiz. Kolejna sprawa to profity wypływające z ewentualnej najlepszej na tle wikinga postawy. Dobra propaganda jak bodajże w Rosji gdzie przed walką z Saszą pokazywali urywki jak Mariusz trafił Włada i rozdmuchanie tego ile zdołał wytrzymać i można by z Ortiza po dobrej postawie zrobić killera większego i od Włada i od Aleksandra.
W sumie nie wiem co by było lepsze/gorsze. Zobaczyć 30 sekund walki z sparaliżowanym Pricem który zostaje ciężko znokautowany po pierwszym trafieniu lepszym czy 6-10 rund pięknych ciosów, kombinacji itd na "żywym worku" Wachu który nawet gdyby bił raz na rundę uzbierałby więcej okazji do trafienia Ortiza niż Price w 1 czy 2 rundy. Stąd słowa o tym że Mariusz byłby lepszym tłem bo na Davidzie można pokazać praktycznie tylko to co już było grane tj szybki, ciężki nokaut zaś Mariusz słynie z tego że ciężko go przełamać i jeśliby się to udało jest to jakiś tam sukces który idzie w świat.
Ale to moje zdanie. Ja mimo że walki z Aleksandrem i Władkiem były jednostronnym wpierdzielem miło owe potyczki wspominam bo to jakie można było tam petardy zobaczyć w wykonaniu Mariusza przeciwników bywało naprawdę widowiskowe. A że Wach był statystą? Cóż...
Reasumując ja w Davida Price'a nie wierzę. Chętnie bym się przyznał do pomyłki ale myślę że większym zawodem byłoby obejrzenie jednej rundy niż sprawdzian siły ofensywnej na kimś na kim ćwiczyły już takie nazwiska jak Klitschko czy Powietkin,
Pozdro.
Ciężko się z Tobą nie zgodzić,też bym wolał Mariusza od Davida bo faktycznie można by było zobaczyć pełen pakiet z ofensywy Ortiza.Nawet po głębszym przemyśleniu sprawy to faktycznie Eddie może wybrać na pewno tańszą opcję i wybrać Polaka bo AJ z Whytem i Chisorom może wystarczyć dla kibiców.
Pewnie jak zawsze to bywa ani jeden ani drugi nie będzie rywalem Ortiza :)
Całkiem możliwe ale jeśli nie oni to stawiam że również nikt z pozostałych osobowości wymienionych w artykule. Jeśli Hearn poważnie myśli o Ortizie powinien moim zdaniem sięgnąć być może trochę głębiej do kieszeni i ściągnąć dla Luisa co najmniej kogoś klasy właśnie Wacha czy Price'a bo co jak co ale debiut im kompletnie nie wyszedł i dobrze by było to jakąś lepszą walką szybko z pamięci kibiców wymazać.