GŁOWACKI GOTÓW NABIĆ GUZA MASTERNAKOWI
Krzysztof Głowacki (26-1, 16 KO) rehabilituje się po operacji łokcia i ma nadzieję, że do końca roku będzie mógł pojawić się już na sali treningowej.
Były niestety już mistrz świata federacji WBO kategorii cruiser wstępnie ma przewidziany powrót na ring pod koniec lutego, choć oczywiście do tego czasu plany mogą ulec zmianie. "Główka" mówi wprost - nie ma mowy o łatwiejszych potyczkach na tzw. przetarcie.
Pięściarz z Wałcza ma nadzieję na rewanż z Usykiem, interesuje go również rynek rosyjski z Lebiediewem na czele, ale nie odmówi również... Mateuszowi Masternakowi (37-4, 26 KO), który wcześniej wyraził zainteresowanie taką konfrontacją.
- Jestem przeciwny walkom polsko-polskim, ale w tym przypadku... dlaczego nie? Jeśli Masternak szuka guza, to chętnie mu go nabiję, ale to wszystko zależy od odpowiedniej oferty finansowej - powiedział Głowacki w rozmowie z Super Expressem. Co Wy na to?
Walczy się tak jak przeciwnik pozwala. Usyk jest medalistą olimpijskim i dużym Cruiserem, który kica 12 rund jakby był z półśredniej. Master jest kilka półek niżej i stylowo nie jest takim koszmarem dla Główki bo nie ma takiej barbarzyńskiej pracy nóg. Dla Mateusza lepiej by było Diablo wyzywać bo Włodarczyka ma szansę obskoczyć ale Główki szansę z Masternakiem rozkładają się 80-20 dla byłego mistrza.
Po pierwsze ta rozmowa jest sprzedkilku tyg tylko na orga jak zawszez opoznieniem, po 2 przecie to masternak zaproponowal chcec bicia sie z glowka, czyli sadzi ze to on moze go zlac
"Wczoraj złożyliśmy M. Masternakowi ofertę na walkę z K. Głowacki (25.02). Dostaliśmy odmowę! I tu odróżnia się 1 ligę od ekstraklasy." - napisał współpromotor "Główki".
z sauerlandem kontrakt chyba automatycznie mu wygaśnie bo nie miał 3 walk w roku zorganizowanych. a gdzie pójdzie to nie wiem, ale na tamte czasy sauerland to była jedyna sensowna opcja bo kontaktów z haymonem jeszcze nie było, crusier była popularna tylko w europie ( i dalej tak jest), więc niemcy to był naturalny kierunek.
co do mastera dodam że jemu zabrakło tak naprawdę niewiele żeby być teraz w zupełnie innym miejscu. ciekawe jest to że jego porażki (nie licząc wałka w RPA) były z zawodnikami którzy w czasie walki z masterem byli cenieni niżej niż to faktycznie wyglądało. porażka z drozdem została odebrana jako duży zawód, a jak się okazało drozd zdetronizował później diablo i został mistrzem świata. kalenga po walce z masterem znoaktuował w kanadzie daleya i rzucił na deski lebiodą dając mu ciężką walkę, bellew po masternaku znoaktuował makabu i został mistrzem WBC. wg mnie kluczowa była porażką z na kalnegą który masternakowi powinien leżeć stylowo ale mateusz tam pojechał z wilczewskim w narożniku i to przekreśliło jakiekolwiek szansę. to właśnie te detale który decydowały. brak dobrego teamu, brak narożnika itd. Bramowski wydawałby się dobrym trenerem ale jednak nie miał chęci mastera trenować, wilk za słaby, wegner nie miałby czasu bo ma liderów grupy u siebie. szkoda rozstania z gmitrukiem po drozdzie.