MALIK SCOTT SZCZERZE SKOMENTOWAŁ SWOJĄ POSTAWĘ W WALCE Z ORTIZEM
Redakcja, @MalikKingScott
2016-11-14
Malik Scott (38-3-1, 13 KO) mówi, jak jest. Po pojedynku z Luisem Ortizem (26-0, 22 KO) Amerykanin sam przyznał, że zaliczył fatalny występ.
- Gówniana walka. Chciałbym się z wami nie zgodzić, ale takie są fakty, to był gówniany występ. Z radością przyjmę każdą krytykę - napisał 36-latek na Twitterze.
W sobotę na ringu w Monte Carlo Scott przegrał z Kubańczykiem jednogłośną decyzją sędziów. Punktowano 120:105, 120:106 i 119:106 na korzyść jego rywala.
- Przyjechałem tu walczyć, a on pobiegać - podsumował potem wszystko rozgoryczony Ortiz.
Kubańczyk kolejną walkę stoczy 10 grudnia na gali Joshua-Molina w Manchesterze.
1. Wolę oglądać takie coś niż Kliczko - Povetkin. 2. Walka trwała 12 rund. 3. Były nokdauny. 4. To dla mnie było ciekawe zobaczyć jak Ortiz poradzi sobie z tak konsekwentnie walczącym Scottem. 5. To nie była zła walka Scotta, zrobił co mógł. Mógł podjąć walkę i szybko przegrać. 6. Ortiz zrobił więcej niż musiał, gdyby chodził wolniej i zadawał mniej ciosów dalej by to wygrał.
Dla mnie walka była tak samo paskudna jak Wład-Sasza. Też (niestety) trwała 12 rund;). Nokdauny bardziej ze strachu niż demage'u. Scott w pierwszej połowie walki był tak wystraszony, że nie dało się tego oglądać. W pewnym momencie myślałem nawet, że przez to "tempo" nie dotrwam do UFC 205, które ostatecznie udało się jednak zobaczyć.
I tak powinny wyglądać jego następne kontrakty...
Ortiz dał ciała, bo powinien frontalnie nacierać wtedy szybciej dostarczałby ciosy i miał go w zasięgu lewej i prawej ręki.