MALIK SCOTT: ZAMIERZAM ZADAĆ ORTIZOWI PIERWSZĄ PORAŻKĘ
Malik Scott (38-2-1, 13 KO) przez niemal wszystkich skazywany jest na ścięcie, ale amerykański technik zapowiada sprawienie niespodzianki w sobotniej konfrontacji z Luisem Ortizem (25-0, 22 KO).
Obaj nie należą już do najmłodszych pięściarzy. W stawce ich walki w Monte Carlo znajdzie się interkontynentalny pas organizacji WBA wagi ciężkiej.
- Ludzie już ogłosili Kubańczyka mistrzem świata i właśnie dlatego wybrałem go jako rywala. Czy to najbardziej przerażający facet w wadze ciężkiej? Moim zdaniem każdy jest gotów na spotkanie z nim w ringu, pod warunkiem tylko, że dostanie wystarczająco dużo pieniędzy. Ortiz oczywiście to bardzo doświadczony i groźny przeciwnik, stąd też wzięła się chęć z mojej strony doprowadzenia do takiego pojedynku. To duże ryzyko, za to nagroda za wygraną będzie ogromna - przekonuje Amerykanin, który ma na rozkładzie takich zawodników jak Charles Shufford, Bowie Tupou, Alex Leapai czy Tony Thompson.
- Jestem tak samo głodny sukcesów i tej walki jak on, a w tej wadze jeden cios może wszystko odmienić. Nikt przecież nie stawiał na mnie w konfrontacji z Thompsonem, a ja go pokonałem. Zamierzam więc zadać Ortizowi pierwszą porażkę w jego karierze - dodał Scott.