LUIS ORTIZ: JOSHUA? WILDER? KLICZKO? POKONAM KAŻDEGO Z NICH
W najbliższą sobotę na ringu w Monte Carlo uważany przez niektórych za najlepszego "ciężkiego" na świecie Luis Ortiz (25-0, 22 KO) spotka się z Malikem Scottem (38-2-1, 13 KO). Dla siejącego postrach Kubańczyka będzie to pierwszy start od momentu, gdy związał się promotorskim kontraktem z Eddie Hearnem. To właśnie on ma doprowadzić "King Konga" do starć z absolutną czołówką.
Nokautujący wszystkich mańkut od dawna dobija się o walk z gwiazdami wagi ciężkiej. Dotąd musiał wchodzić na salony kuchennymi drzwiami, jednak przyszły rok ma być dla niego przełomowy. Jeśli wygra teraz bez większych szkód, ma zaboksować jeszcze 10 grudnia w Manchesterze podczas gali Joshua vs Molina. Kolejne pojedynki ma już toczyć także na terenie USA z ciekawymi rywalami.
- W najbliższych miesiącach będę bardzo aktywny, boksując w różnych krajach i kontynuując moją podróż po tytuł mistrza świata. Otrzymałem najlepszą edukację wyniesioną z ponad 350 walk. Potrafię dopasować się do każdego stylu i przeciwnika, dlatego chciałbym mierzyć się z najlepszymi. Mogę skrzyżować rękawice z każdym, gdziekolwiek i kiedykolwiek. Joshua? Wilder? Kliczko? Wiem doskonale, że mogę pobić każdego z nich. Jestem w szczycie formy od dawna, szkoda tylko, że tak późno zdecydowałem się na podróż do Ameryki. Wkrótce będę mistrzem świata - zapowiada Ortiz.
Transmisja z gali w Monte Carlo w sobotę od godziny 20:00 na antenie Polsatu Sport Fight.
Ortiz może go posadzić a Kliczko musiałby ryzykować aby skrócić dystans.
Wilder przy przewadze zasięgu może sobie na wiele pozwolić.
Jak się broni ma gardę strasznie dziurawą...