WHYTE: ZAKOŃCZĘ KARIERĘ CHISORY, WILDERA DA SIĘ ZNOKAUTOWAĆ
Dillian Whyte (19-1, 15 KO) nie pozwala o sobie zapomnieć. Najbliższy pojedynek stoczy 10 grudnia w Manchesterze podczas gali Joshua vs Molina, gdzie skrzyżuje rękawice z Dereckiem Chisorą (26-6, 18 KO). Potem chciałby dopaść Deontaya Wildera (37-0, 36 KO), championa organizacji WBC wagi ciężkiej.
- Chisora w spotkaniu z Pulewem nic nie pokazał, zero agresji, zero serca do walki. Jedyne co robił, to szedł do przodu i zbierał uderzenia rywala na głowę. W naszej potyczce będzie tak samo, tylko że ja postaram się o nokaut. Swego czasu był naprawdę twardzielem, lecz jego czas już minął. Zamierzam więc zakończyć raz na dobre jego karierę - mówi "Łajdak" z Brixton o najbliższej konfrontacji.
Będzie to półfinał eliminatora do tronu World Boxing Council i jeśli Whyte zwycięży, będzie już tylko o jedną wygraną od walki o mistrzostwo świata. Od blisko dwóch lat na tronie WBC zasiada właśnie Wilder.
- To dobry zawodnik z mocnym ciosem, ale da się go znokautować. Wilder potrafi bardzo mocno uderzyć, natomiast nie potrafi przyjąć mocnego ciosu. Przekonamy się zresztą o tym w przyszłym roku - dodał Whyte.
To Ty nie wiesz, że Whyte zamroczył Joshuę i ten dwie rundy do siebie dochodził? Czytałem o tym ostatnio tutaj...
Data: 08-11-2016 08:58:16
Whyte vs Szpilka to jest coś na ten moment ciekawego.
Ciekawego dla Ciebie, dla mnie, dla kibiców, ale nieciekawe dla Szpilki hehe