DeGALE: OBNAŻĘ GOŁOWKINA
Mistrz IBF w wadze super średniej James DeGale (23-1, 14 KO) twierdzi, że jest tym, który może zatrzymać imponującą serię Giennadija Gołowkina (36-0, 33 KO).
Kazach boksuje wprawdzie o kategorię niżej, ale w limicie 160 funtów brakuje chętnych do tego, by się z nim zmierzyć, dlatego coraz częściej mówi się, że "GGG" poszuka wyzwań w wyższej wadze. Nawet trener Gołowkina przyznał ostatnio, że interesująca byłaby potyczka ze zwycięzcą walki DeGale'a z Badou Jackiem (20-1-2, 12 KO), w której stawce oprócz pasa IBF będzie także WBC.
DeGale już teraz podkreśla, że jest chętny na spotkanie z siejącym postrach mocarzem z Karagandy.
- Megawalka to dla mnie taki pojedynek, w którym byłbym spisywany na straty. Z Gołowkinem nie byłbym faworytem, więc to idealna potyczka. Byłaby trudna, ale myślę, że miałbym olbrzymie szanse na zwycięstwo. Rozmiarowo Gołowkin nie zalicza się do największych pięściarzy w kategorii średniej, po mojej stronie byłaby więc przewaga gabarytów - mówi Anglik.
- To bardzo dobry bokser, były olimpijczyk, niekwestionowany mistrz, ale dostrzegam u niego słabości, które na pewno byłbym w stanie obnażyć - dodaje.
Walka DeGale-Jack odbędzie się 14 stycznia. Gołowkin miał walczyć w grudniu z Danielem Jacobsem, ale nie osiągnięto porozumienia w tej sprawie. Ciągle jest szansa, że pojedynek z Amerykaninem odbędzie się na początku przyszłego roku.
DeGale chyba mysli ze Golovkin w 168lbs bedzie tak samo parl do przodu I w kontrolowany sposob "zbieral" jak robil to w walce mniejszym z Brookiem I tam upatruje swojej szansy.....Niestety grubo sie rozczaruje - Golovkin dobrze wie kiedy moze przyjac I na co moze sobie (a raczej przeciwnikowi) pozwolic. Wystarczy obejrzec walke z Brookiem dla porownania z Lemieux zeby zrozumiec o czym mowie.
DeGale zostanie zapedzony w rog I rozbity jak wszyscy poprzedni rywale Kazacha.
kłopot w tym, że DeGale nie ucieka przed rywalami, a raczej były walki gdzie on musiał gonić swoich rywali. Przykład to walka z Georgem Grovesem, gdzie po walce trener Świętego - Adam Booth powiedział, że strategią dla Grovesa było pod żadnym pozorem nie wchodzić do półdystansu z DeGalem. Również Andre Dirrel chciał mieć DeGala jak najdalej od siebie. Degale jest pięściarzem śliskim, który czuje się w półdystansie jak ryba w wodzie. Z kolei Golovkin z takimi zawodnikami traci część swoich atutów, m.in. przestrzeń do zadawania swoich niszczycielskich ciosów, a także komfort w polowaniu na swojego rywala. Golovkin czuje się dobrze, gdy to on może polować na swoją zwierzynę, narzucać swoje tempo innym, gdy jest frontalnie ustawiony do rywala, gdy może iść do przodu.
Z drugiej strony brytol często bardzo nisko opuszcza ręce, łyka jaby i jest podatny na bezpośrednie prawe proste czy też prawe proste połączone z shiftem (Groves go tak kilkukrotnie trafił, Dirrel również go bezpośrednimi prawymi łapał). Do tego łapie drugie przestoje i potrafi seriami oddawać rundy.
Jak dla mnie faworytem byłby Kazach, ale to byłaby pierwsza walka Gienka w której nie skreślałbym jego przeciwnika, a o kolejne KO byłoby bardzo ciężko, bo James ma twardy baniak.
w jego przypadku lewymi, jako że walczy z odwrotnej pozycji.
z całym szacunkiem - walka GGG z Brookiem była dla Kazacha jedną z łatwiejszych ostatnio i trudno mu będzie o łatwiejszą walkę (jeśli oczywiście przeciwnik będzie z topu wagi) w najbliższej przyszłości.
ad Ghostbuster
moje zdumienie wzbudził Twój wpis o tym, że to DeGale będzie decydował o wyniku ewentualnego pojedynku. Jego niewątpliwe atuty są przynajmniej o POZIOM za nisko, aby móc zatrzymać Gienka nie mówiąc już o jakimkolwiek "decydowaniu"
I druga sprawa, jasna chyba dla wszystkich oglądających pojedynki - Gienek NIE TRACI swoich atutów, od PO PROSTU zaczyna stosować inne narzędzia w danej sytuacji/pojedynku - przeczytaj prosty a jednocześnie celny komentarz KnockinOnHeavensDoor przypomninający elastyczność Gienka w doborze strategii i narzędzi stosowanych w konktetnej sytuacji.
Moim zdaniem to od Jamesa DeGale będzie zależał wynik walki GGG vs DeGale, ponieważ Anglik jest bardziej wszechstronnym zawodnikiem od Golovkina. Nie ma zbyt wielu zawodników w boksie zawodowym, którzy potrafią bardzo dobrze walczyć zarówno na dystans, w półdystansie, w zwarciu, na środku ringu, przy linach, w narożniku, z praworęcznej pozycji, z odwrotnej pozycji, na przednim biegu, na wstecznym. DeGale to wszystko potrafi. Jedyne pytanie brzmi, czy DeGale te umiejętności wykorzysta, czy nie popełni błędów, które będą kosztowały go przegraną przed czasem. Są zawodnicy, którzy może nawet i wiedzą jak pokonać Golovkina, ale nie mają umiejętności ringowych, by wcielić w życie swoją taktykę. U DeGala umiejętności nie są problemem. U DeGala problemem jest nieostrożność, opuszczanie rąk w momencie wychodzenia z półdystansu, czasami brak dobrej strategii na walkę.
Albo to jest trolling, albo jesteś mega hejterem. GGG to jeden z najlepszych pięsciarzy o nadludzkim wręcz timingu, oraz świetnej wszechstronności. DeGeal nie jest nawet na podobnym poziomie. Trzeba nie mieć pojęcia o boksie żeby pleść takie bzdury.
Ja byłem krytykowany kiedy stawiałem Golovkina w moim rankingu P4P wyżej niż Sergey Kowaliow. Jestem zdania, że GGG nawet mimo wysokich pozycji P4P jest pięściarzem niedocenianym, ale nie staram się idealizować zawodników. Mam oczy i widzę, że GGG nie lubi walczyć w zwarciu, nie pokazał też, że potrafi walczyć na wstecznym. Jestem też zdania, że styl robi walkę, że śliski pięściarz, który potrafi walczyć w bliskim półdystansie będzie dla GGG wyzwaniem. Nie mam na myśli pięściarza, typu Paweł Wolak, który preferował walkę w zwarciu, ale bardzo dużo zbierał. Mam na myśli pięściarza, który zmusi Kazacha do wyprowadzania ciosów krótkich, zmusi do walki, gdzie nie ma przestrzeni i który w półdystansie potrafi się bronić. Chyba, że GGG nagle pokaże, że potrafi cofać się jak np. Terence Crawford i walczyć na wstecznym, ale w to nie wierzę.
Przed nim ciężka walka z Jack'iem, który z walki na walkę robi postępy. DeGale zdaje się stać w miejscu, więc nawet nie powiedziane, że zda ten test.
jeszcze raz, aby wyrażniej wybrzmiało - NIE MA znaczenia, co umie DeGale, on to umie na poziomie za niskim na GGG,
Twój tekst wydaje się napisany pod dyktando TWOJEGO WYOBRAZENIA o tych pięściarzach i (jak pisze wojtyla 85) ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Nieostrożność DeGale NIE MA żadnego znaczenia, to będzie przez GGG pomijane, on na to nie zwróci najmniejszej uwagi. Trzeba zrozumieć prostą sprawę - dla Gienka nie jest potrzebna umiejętność walki w zwarciu - a na pewno nie z DeGale. zatem - żadne narzędzie DeGale nie jest dla Gienka zagrożeniem - to ewentualna walka do jednej bramki.