BOKSERSCY EKSPERCI O WALCE... TRUMP KONTRA BIDEN

Znani trenerzy i promotor boksu stanęli przed nietypowym zadaniem wskazania zwycięzcy walki pomiędzy dwoma wielkimi nazwiskami ze sceny politycznej.

Kampania prezydencka w USA jest już na ostatniej prostej. Według części komentatorów stoi na najniższym poziomie w historii, w czym zasługa politycznego autsajdera, miliardera i gwiazdy telewizji Donalda Trumpa.

Swoją retoryką kandydat Partii Republikańskiej tak zaszedł za skórę obecnemu wiceprezydentowi Joe Bidenowi, że ten, zapytany, czy nie żałuje, że nie wystartował w wyborach i nie miał okazji, żeby zmierzyć się z Trumpem w debacie, odparł: - Żałuję, że nie jesteśmy w szkole średniej, moglibyśmy to załatwić za salą gimnastyczną.

Trump, który jest kibicem boksu, a w latach 80. kilkakrotnie gościł walki Mike'a Tysona na terenie swoich nieruchomości w Atlantic City, zapewnił, że co jak co, ale walki innej niż polityczna na pewno by nie odmówił. - Pan twardziel! Jest taki twardy wtedy, gdy stoi za mikrofonem - skomentował wypowiedź Bidena.

Słowa obu polityków odbiły się za oceanem głośnym echem, więc dziennik USA Today postanowił przeprowadzić mały sondaż na temat pojedynku wśród ludzi znających walkę na pięści od podszewki.

Freddie Roach, trener Manny'ego Pacquiao i Miguela Cotto, nie ma wątpliwości, kto by wygrał. - Trump przez nokaut, raczej dość szybko. Biden jest trochę miękki. Wiceprezydent to spokojna posadka, cały dzień trzeba całować tyłek - oznajmił.

Również Abel Sanchez, szkoleniowiec Giennadija Gołowkina, postawiłby na republikańskiego awanturnika. - Trump ma chyba w sobie więcej z fightera, wygląda na to, że jest gotowy na każdego. Myślę więc, że by zwyciężył - powiedział.

Także John Scully i Sean Gibbons skłaniają się ku Trumpowi. Wyłamuje się jedynie Bobo Arum, promotor Pacquiao i szef grupy Top Rank, który w przeszłości wielokrotnie krytykował kandydata GOP za jego ksenofobiczne wypowiedzi. - Gdybym miał dwa miesiące, wystawiłbym przeciwko niemu Hillary, a ona skopałaby mu tyłek. Ale musiałaby trenować przez dwa miesiące pod okiem Freddie'ego Roacha - oznajmił.

Wybory w USA odbędą się 8 listopada.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Loco
Data: 28-10-2016 13:25:20 
Trump oglądał też Gołota vs Grant dyskutując z siedzącym obok niego iszykującym się na zwycięzcę Lennoxem Lewisem w kasyno-hotelu w Atlantic City, którego Trump był właścicielem ale który zdążył już zbankrutować. Może Andrzej sprzedał walkę i kasyno poszło z torbami? ;))))))))))))))
 Autor komentarza: puncher48
Data: 28-10-2016 13:39:39 
Walka Gołoty z Grantem była świetna, a końcówka rodem z Monthy Pythona, podobno śp. "Pershing" przytulił sporo zielonych na porażce swojego pupila tak przynajmniej twierdził "Masa" w różnych wywiadach, pytanie czy występował tam jako świadek koronny czy wyłącznie bajkopisarz - taki Polski Hans Christian Andersen.
 Autor komentarza: Champion20
Data: 28-10-2016 13:59:52 
Jak myślicie kto wygra wybory Trump czy Clinotn? Czy nie macie wrażenia tak jak ja że media specjalnie wmawiają że w sondażach prowadzi wyraźnie Clinton?
 Autor komentarza: beniaminGT
Data: 29-10-2016 00:46:44 
Też mam takie wrażenie. Że sondaże służą mobilizacji elektoratu Trumba, a uśpieniu elektoratu Clintonowej. Ale bukmacherzy bardzo mocno faworyzują Clinton, 3/1, a przecież oni powinni być lepiej poinformowani niż ktokolwiek.
 Autor komentarza: Barkley00
Data: 29-10-2016 13:40:12 
Amerykanskie sondaże to w wiekszości szmelc. CNN, abc, Washingotn post, NYT to w większości liberalny chłam, mydlący oczy publice, przekłamujący fakty, będący na liscie płac ludzi jak George Soros. Reuters i Associated press to bodajże własność Rothschildów. Wiec jak te sondaże mają być rzetelne?
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.