KLICZKO ZGŁOSIŁ KONTUZJĘ - NIE ZAWALCZY W TYM ROKU
Redakcja, ESPN
2016-10-24
Takiego obrotu spraw nie spodziewał się chyba nikt. Szykowany na walkę 10 grudnia - w Manchesterze bądź Hamburgu, Władimir Kliczko (64-4, 53 KO) wycofał się z tej daty. Powód? Oficjalnie podano kontuzję Ukraińca.
Kliczko miał się podobno nabawić podczas przygotowań kontuzji łydki. Wiadomo już więc, że nie wróci w tym roku, ale jego przedstawiciele nadal negocjują potencjalny pojedynek z Anthonym Joshuą (17-0, 17 KO) na przyszły rok.
W zaistniałej sytuacji nie wiadomo jeszcze, jaką decyzję podejmą władze federacji WBA odnośnie wakującego tytułu. Dotąd wydawało się, że Władimir powalczy o niego z Lucasem Browne'em bądź Aleksandrem Ustinowem. Czekamy na dalsze ustalenia.
No chyba, że niemiecki Ukrainiec dowiedział się, iż do walki o pas wyznaczono Ortiza a kontuzja nagle pojawiła się sama z siebie.
ahahahahahaha............NIE WIEM O CO CHODZI ale smierdzi mi to "pizdą" na odleglosc.......albo Wladimir dostal cynk ze WBA usankcjonowalo pojedynek i naprawde sie zesral w obliczu pojedynku z AJ'em albo naprawde ma kontuzje albo, i to jest jkis najbardziej prawdopodobny scenariusz, poszedl jakis dziwny uklad trzystronny miedzy Hearn'em, WBA i obozem Klitschko o ustaleniach ktorego dowiemy sie niebawem.....Za chwile bedzie tak ze WBA wyznaczy kogos innego do walki o tytul bo Klitschko ma kontuzje, a Klitschko na poczatku przyszlego roku zaliczy "cudowne wyzdrowienie" i bedzie mial wymowke zeby nie wychodzic do Joshuy bo przeciez "tytul WBA jest najbardziej prestizowy" i to o ten tytul bedzie walczyc jako pierwszy......Albo WBA usankcjonowalo walke ale ta odbedzie sie dopiero jak Wladek wyzdrowieje.
Zreszta to ostatnie pasowaloby najbardziej i cos mi sie wydaje ze Hearn wiedzial cos wczesniej, bo w ostatnim wywiadzie mowil cos ze dowiemy sie w poniedzialek albo we wtorek i to bedzie "good news and bad news" (czyli walka o pas ale nie 10 grudnia) - moze po prostu potrzebuja wiecej czasu zeby ta walke medialnie nakrecic, dogadali sie z "kitem" odnosnie kontuzji podanym do opinii publicznej i stwierdzili ze zrobia to na spokojnie np w marcu.......
Tak czy inaczej - kolejne rozczarowanie w tym roku. Mam tylko cicha nadzieje ze w tym roku dojdzie do Kovalev - Ward bez zadnych przeszkod bo jak nie to naprawde sie wkur......
Szkoda. Lucas będzie jeszcze sobie pluł w brodę że nie wziął tego miliona. Chciwy traci dwa razy. A Władimir?
Wszystko to co go spotkało to wynik idealnie rozegranego sabotażu Tysona i jego teamu. Przeciągali walkę do samego końca udając że wszystko jest w porządku po czym pod koniec roku zostawili Władka na lodzie wakując pasy. Pomijając już domysły czy Tysona stan zdrowia rzeczywiście nie pozwalał mu na stoczenie tej walki czy to tylko sprytna przykrywka wszystko poszło się przez nich yebać. Pasy się rozbiegły i cały misterny plan Władka legł w gruzach. Facet został tragicznie wykolegowany i ostatni praktycznie moment jego kariery został solidnie rozbity i zmarnowany.
Śmiało można powiedzieć że Fury mu zniszczył końcówkę kariery i to nie tylko przez to że z nim wygrał na ringu ale i przez swoje zagrywki poza nim.
Nie dziwota że Władek zdecydował się poczekać jak sytuacja się rozwinie. Przed chwilką za 4 czy 5 dni walczyłby o wszystkie pasy które posiadał oprócz IBF z przeciwnikiem na którego szykował się przez ostatni rok mentalnie i pod względem strategicznym a nagle okazuje się że by pozbierać te wszystkie pasy stoczyć musiałby koło 3 walk w tym w być może 2 przypadkach z bardzo groźnymi rywalami.
Teraz potrzeba czasu żeby obmyślić co i jak najbardziej się opłaca oraz na ile jest realne że Władek jeszcze jest w stanie dokonać tego co przed chwilką było znacznie, znacznie prostsze. A czas to w tym momencie najgorszy przeciwnik Kliczki.
A gruby cygan? On ma czas. Jak wszystko się uspokoi, afery ucichną, pasy znajdą właścicieli a Władek albo odpadnie z kimś innym albo wyczyści za niego co groźniejszych pięściarzy wróci jak gdyby nigdy nic i zacznie przebąkiwać albo o rewanżu albo o walkach z innymi pięściarzami bo Włada już nie będzie.
I skoro tak wierzysz w Kliczko, to kiedy ostatnio walczył on z kimś takim jak Joshua, czy Ortiz? Z wysokim atletą o mocnym ciosie? A skoro nie walczył, to dlaczego nie miałby się obawiać takich przeciwników w wieku 40 lat, kiedy zawsze miał problemy z mocno bijącymi zawodnikami?
"...On psuje boks nawet jak nie walczy." :))) (w tle w dalszym ciągu śmiech)
"No chyba, że niemiecki Ukrainiec dowiedział się, iż do walki o pas wyznaczono Ortiza a kontuzja nagle pojawiła się sama z siebie."... coś może być na rzeczy;)
Rozumiem biznes i negocjacyjny kunszt promotorów, ale dzisiejsza waga ciężką to ściek. Jacy kibice jeszcze kupują bilety? Banda pizd, wszyscy wiecznie kontuzjowani albo na dopingu.
Dokąd zmierza boks, skoro przewodnikami są (wstaw określenie, które uważasz za słuszne) ?
Mimo wszystko szkoda że Włądmir nie miał okazji zrewanżować się Angolowi bo to pokazało czy zwycięstwo Furego było zlą dyspozycją Władimira czy jego regresem i to że Fury naprawdę godny nosić prestiżowe pasy czy nie wielka
Może lepiej nei skończy Karierę niż miałby być znokutowany przez Ortiza bo z Joshuą teś istniało ryzko porażki przez ko ale miałby większe szanse niż z Furym i Ortizem
Teoretycznie jest kilku zawodników wysoko notowanych w różnych rankingach z którymi dzisiejszy Joshua mógłby dostać wciry, a w praktyce wydaje się że nie ma on z kim walczyć. Pojawia się Kliczko, robią kibicom nadzieje, a potem przydarza się drobna kontuzja, żeby przeczekać jedną kolejkę. Teraz do 10 grudnia zostało 7 tygodni, więc można zapomnieć o poważnej rywalizacji z poważnym przeciwnikiem.
lepiej bym tego nie opisał
z drugiej strony niektórzy forumowicze (ad BlackDog) tracą trochę głowę przy komentarzach. Myślę , że Włodzimierz Kłyczko ginie bardziej od swojej broni (układy/dziwne strategie wobec walk i przeciwników/ pompowanie medialne swojej osoby itp) niż od zachowań Cygana. Właśnie w tej sytuacji miał szansę pokazać, że jest PRAWDZIWYM mistrzem czyli nie unosząc się dumą i nie stosując cwaniackiego sprytu (jak robił wiele razy) uprościć sytuację, wybrać walkę o 1 pas (jest przecież przygotowany) i dzięki takiemu zachowaniu zmienić swój obraz "statystycznego" mistrza na postać niezależnego, patrzącego wyżej niż najbliższa wypłata BOKSERA.