TWARDY RIOS PRZEBOKSOWAŁ Z LEMIEUX PEŁEN DYSTANS
David Lemieux (36-3, 32 KO) robił co mógł, zadawał mnóstwo ciosów, nie zdołał jednak powalić niesamowicie odpornego Cristiana Fabiana Riosa (21-8-3, 6 KO).
Początek zgodny ze scenariuszem. Były mistrz świata wagi średniej przejął od razu kontrolę nad przeciwnikiem, zasypując go przy linach potężnymi bombami z obu rąk. Argentyńczyk schował się za podwójną gardą i w zasadzie jedynym wolnym miejscem były żebra po obu stronach, gdzie zresztą David celował.
Pod koniec drugiej rundy zapachniało sensacją. Rios wystrzelił nagle lewym sierpowym i pod faworytem ugięły się nogi. Pięściarz z Ameryki Południowej natychmiast doskoczył, ale zdążył dodać jeszcze dwa uderzenia i zabrzmiał gong. Lemieux się uśmiechał, jednak pod prawym okiem pojawiła się delikatna opuchlizna. To dodało animuszu mało dotąd znanemu przybyszowi. Coraz częściej próbował się odgryzać i choć jeszcze oddał inicjatywę w trzecim starciu, to już w czwartym wszystko się wyrównało. Nadal atakował reprezentant gospodarzy, ale nie potrafił przedrzeć się przez szczelną gardę konkurenta. A ten dziwnym, trochę chaotycznym stylem, sprawiał dawnemu championowi sporo problemów.
Jeden z haków na korpus na początku piątej odsłony musiał przynieść efekt, ponieważ Rios stanął i przez dobre dwie minuty skoncentrował się tylko na obronie. Przy czym należy dodać, że David na jego tle wcale jakoś specjalnie nie lśnił. Po prostu spychał go na liny, polując na mocny lewy sierp. A ten akurat mu na mańkuta dziś rzadko wchodził. W szóstej rundzie Lemieux uruchomił bardziej prawą rękę, trafił podbródkiem, prawym krzyżowym, jednak po rywalu w ogóle nie było widać, aby te ciosy odczuwał.
Cristian spuścił trochę z tonu, a rozpędzony David nacierał coraz zacieklej. Problem w tym, że twardy jak skała Argentyńczyk przyjmował wszystko bez zmrużenia oka. Finisz Kanadyjczyka nie przyniósł większych zmian i tryumfatora musieli wskazać sędziowie. A ci punktowali 100:90, 100:90 i 99:91.
Kto teraz dla Lemieux? W kuluarach mówi się coś o jego potencjalnej konfrontacji z samym Saulem Alvarezem (48-1-1, 32 KO).