TERRY NORRIS: W MOICH CZASACH MAYWEATHER MIAŁBY KILKA PORAŻEK

Terry Norris (47-9, 31 KO) - trzykrotny i zunifikowany mistrz świata kategorii junior średniej, przekonuje, że w jego czasach znalazłoby się przynajmniej kilku pięściarzy, którzy powinni sobie poradzić z Floydem Mayweatherem Jr (49-0, 26 KO), uważanym przez niektórych za TBE, czyli najlepszego w historii.

"Terrible", jak sam przydomek wskazuje, straszył swoich rywali potężnym i nokautującym uderzeniem. Ale musiał rywalizować z innymi znakomitościami, królami nokautów i technikami, jak choćby Julian Jackson czy Meldrick Taylor.

- Ci chłopcy często wybierają łatwiejszą drogę i nie ryzykują, szukając po prostu łatwo zarobionych pieniędzy. Gdyby boksowali w moich czasach, spora część z nich nigdy nie zostałaby mistrzami świata. Jeśliby skonfrontować Mayweathera Juniora ze wszystkimi z mojej ery, znalazłoby się kilku, którzy by go pokonali, w tym również ja - przekonuje blisko 50-letni już dawny champion.

MAYWEATHER SPARUJE. BĘDZIE POWRÓT? >>>

- Z Mayweatherem nie ma co boksować, tylko trzeba pójść z nim na wymianę, naciskać na niego. Tu potrzebny byłby ktoś naprawdę silny i agresywny, kto wyprowadza dużo ciosów. A kilku takich by się znalazło w mojej erze - uważa Norris.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Champion20
Data: 20-10-2016 08:58:18 
Jestem podobnego zdania, mało tego uważam przechodząc do wagi cięzkiej że w latach 90 ktos taki Jak, Fury czy Wilder nie dopchało by się nawet nigdy do walki o mistrzostwo świata.
Szkoda że w boksie nie ma ligi jak w piłce nożnej i każdy z każdym musi walczyć...
 Autor komentarza: Kabul
Data: 20-10-2016 09:03:40 
Zaraz zaraz. Terry Norris jeszcze w 1998 roku boksował o mistrzostwo świata. Mayweather właśnie w tym samym roku pokonał Genaro Hernandeza i zdobył swój pierwszy tytuł. Idąc konsekwentnie tym tropem o którym Terry wspomina to Mayweather został mistrzem w jego czasach :) Po prostu boksował w innej wadze.
 Autor komentarza: Furmi
Data: 20-10-2016 09:39:15 
Zaraz zaraz. Jest coś takiego, jak czytanie ze zrozumieniem...
Dla mnie Floyd NIGDY nie będzie TBE, bo nie spotkał się z Williamsem, Pacquiao (walkę w 2015 nie traktuję poważnie). Pięściarz wyjątkowy, lecz trochę kalkulował. Ray Robinson się nie pi....ł i walczył z każdym.
 Autor komentarza: Callisto
Data: 20-10-2016 10:01:47 
Jedynym prawdziwym zagrozeniem dla Floyda w jego czasach bylby cyklon ze slaska, ale niestety przez glupia polityke oraz w pelni uzasadnione obawy ze strony Floyda do tej walki nigdy nie doszlo. Troche szkoda.
 Autor komentarza: saddam
Data: 20-10-2016 11:32:04 
Jeszcze parę lat temu przed cyklonem ze śląska pamiętam jak spietrał się sam Mosley. Niby taki kozak z niego był a dłonie i stopy przybił gwoździami do parkietu byleby go do spodka na pożarcie Jonakowi nie przywieźli. Takie to były czasy.
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 20-10-2016 11:48:50 
Autor komentarza: Furmi
Dla mnie Floyd NIGDY nie będzie TBE, bo nie spotkał się z Williamsem, Pacquiao (walkę w 2015 nie traktuję poważnie). Pięściarz wyjątkowy, lecz trochę kalkulował. Ray Robinson się nie pi....ł i walczył z każdym.


Co z tego, że nie walczył z Williamsem? Może mu się nie opłacało, pokonał wielu innych, nie gorszych.
A co z walką z Pacmanem jest nie tak? Czy gdyby się odbyła 5 lat wcześniej to by to tak wiele zmieniło? Najważniejsze, że się odbyła a Floyf wygrał, w dodatku Pacman jest o 2 lata młodszy, więc trudno powiedzieć dla kogo rok 2015 był korzystniejszy. Może myślisz nie o wieku tylko o tym, żeby walczyli w innym limicie?
A to, że SRR się nie pi...ł to żaden argument, Floyd zawsze się szanował i to mi się bardzo u niego podoba (podejście do sportu, do kariery, do kibiców, do interesów).
 Autor komentarza: Krusher
Data: 20-10-2016 12:03:46 
Z całym szacunkiem, przez wielu przemawia zazdrość o dokonania, pozycje i zarobiony hajs.
Floyd ma wybitny rozkład, pokonał wielu kapitalnych zawodników.
I jeszcze jedno, zawodnicy z minionych epok lubią wywyższać swoją. Coś jak ojcem i dziadkiem.

Ojciec : Co Ty wiesz o wojsku, za moich czasów to było wojsko
Dziadek : Phhh, wojsko to było, ale za moich czasów...
 Autor komentarza: qwerty890
Data: 20-10-2016 12:08:19 
W 2010 Pac był w o wiele lepszej dyspozycji niż w 2015 w walce z Floydem. Poza tym był po mocnym KO co być może miało wpływ na przebieg walki Floyd - Pac.
 Autor komentarza: Rolan
Data: 20-10-2016 12:33:30 
Furmi
Pełna zgoda. Floyd miał chyba najlepiej poprowadzona karierę ever. Zarzuty co do unikania rywali w prime są jak najbardziej uzasadnione. Pacman w 2010 to była bestia. Trochę to dziwne że kibice boksercy tak szybko zapominają o takich sprawach. Pacman z 2015 to było max 70% dawnego wojownika. Chyba nie musze wspominać że na najwyższym poziomie nawet detalę moga zdecydować o zwycięstwie. Oczywiście zaraz pojawia się malkontenci mówiący że przecież Floyd z biegiem lat też się pogorszył. Pełna zgoda. W przypadku Floyda to był lekki spadek szybkości i mobilności. Najważniejsze atuty czyli inteligencja, technika i doświadczenie pozostały na tym samym poziomie. Pacman zaliczył regres widoczny na pierwszy rzut oka. Ba, nawet zmienił styl boksowania i to w sposób znaczący.
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 20-10-2016 13:00:50 
Rolan, mnie zawsze fascynują te procenty. ;) "Pacman z 2015 to było max 70% dawnego wojownika." Nie wiem jak to liczysz i względem czego to liczysz, gdzie jest zero %. Np. Jonak to jest ile % Pacmana prime? Nie wiem za cholerę co te procenty znaczą.
Może na przykładzie Tysona. Tyson kolejno z Douglasem, Holym, Lennoxem, Etienne, Williamsem, McBridem to jest ile % Tysona prime? I jeszcze Tyson dziś i Tyson za 20 lat. Bo nie wiem nawet jaka to jest skala.
Ale nawet jeżeli przyjąć, że Pacman wtedy to było 70% Pacmana prime to Floyd też był wtedy Floydem na powiedzmy 85% (załóżmy, bo przecież nie na 100%, z tym się zgadzasz?).
No więc jeżeli Floyd 85% wygrywa dość przekonująco z Pacmanem 70% to dla mnie to wystarczy.

Ktoś wyżej napisał, że "Poza tym był po mocnym KO co być może miało wpływ na przebieg walk". Może miało a może nie. Zwykłe gdybanie.
 Autor komentarza: Callisto
Data: 20-10-2016 13:28:09 
@Grzelak

Drogi kolego sluze pomoca:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Procent

Mysle ze po zapoznaniu sie z definicja precentow wszystko stalo sie jasne, sam juz potrafisz powtorzyc wyliczenia Rolana i dojsc do identycznych rezultatow. Prosze bardzo.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 20-10-2016 13:35:55 
Grzelak, te % to podaje się ot tak, dla zobrazowania czegoś, wiadomo że nie ma tu żadnych odniesień i wzorów. Prawda jest taka że tacy zawodncy jak Marquez czy Pacman to w rekordzie Floyda bardziej nazwiska niż reczywiste sukcesy bo obaj zdecydowanie bardziej mu pasowali ze wzg na okoliczności: wiek, rozbicie, styl walki, kategorie wagową. Podobnie jak Tyson to w rekordzi Holyfield bardziej nazwisko niż faktycznie megaosiągnięcie chociaż nikt nie zaprzeczy, że zarówno PBF jak i Holy pokazali tam klase wybitnych bokserów. Nie można do tego podchodzic jednak bezkrytycznie - bo pokonał i ch***. BYło paru takich z którymi PBF męczył sie niemiłosiernie a od Terry Norrisa, Chaveza, Whiteakera itd lepsi z pewnością nie byli np maidana czy Castillo Było też kilku takich którzy wydawali sie skrojeni na Floyda a ten z nimi nie walczył : Margarito, Paul Williams, nawet ten nudny Lara - zamiast tego wysuszonego rzemieślnika Canelo o statusie supergwiazdy którą jest tylko medialnie. Biznesowo rozumiem i chyle czoła, oceniajac osiagniecia trzeba skrytykować. A porównywać z Robinsonem też nie ma sensu, inne czasy zupelnie, Robinson z la Motta mógł walczyć co 2 tyg, dzisiaj by z dwa lata czekali aby wyjśćdo ringu bo to się nie zgadza, bo tamto, bo sramto. Z tego wzglRobinson miał szanse na osiagniecia na które żaden z współcześnie walczących szans nie ma. Abstrahując od tych okolicznosci - Sugar Ray bije swoim resume na głowę wszystkich łacznie z tzw TBE.
 Autor komentarza: Rolan
Data: 20-10-2016 13:41:55 
Grzelak
Rozumiem że chciałeś mi dopiec, aczkolwiek marnie ci z tym poszło bo jak zauważył kuba2 te procenty to tylko taka zabawa mająca zobrazować ile stracił Pacman ze swej jakości. Nie chce mi się za bardzo tego udowadniać. Wystarczy abyś sobie puścił jakąkolwiek walkę Pacmana z 2009 roku, a potem włączył walkę po nokaucie od Dynamity. Różnica jest bardzo duża, choć wątpię abyś merytorycznie odniósł się do tego, bo zalezy ci wyłącznie na prowokawaniu, a nie na dyskusji o boksie.
 Autor komentarza: Callisto
Data: 20-10-2016 13:46:23 
@Rolan
'Rozumiem że chciałeś mi dopiec, aczkolwiek marnie ci z tym poszło bo jak zauważył kuba2 te procenty to tylko taka zabawa'

Znasz jeszcze jakies inne tego typu fajne zabawy bo troche sie nudze a chetnie bym sie w cos pobawil?
 Autor komentarza: Rolan
Data: 20-10-2016 13:46:41 
Nazywanie Mayweathera TBE to nieporozumienie. Król nie może sam się koronować. Floyd zostanie zapamiętany w kontekście forsy i biznesu. Jego wkład w popkulturę jest mizerny przy takim np Alim czy Tysonie.
 Autor komentarza: Sierak2012
Data: 20-10-2016 13:49:18 
Niezależnie od ery, bokser zawsze walczył dla kasy. To, że teraz pieniądze generują nawet miss matche to chyba nie wina zawodników? SRR nie kalkulował bo kiedyś kase zarabiało sie tylko w wielkich walkach i do tego trzeba było mieć styl walczaka, jakby miał wybór wielka kasa + strata zdrowia w wojnie i wielka kasa za obicie bez wielkiego uszczerbku to na 100% wybrałby tą 2 opcję
 Autor komentarza: Rolan
Data: 20-10-2016 13:55:43 
Sierak2012
Nie bierzesz pod uwagę jednego. Forsa nie dla wszystkich ludzi jest najważniejsza. Są jeszcze takie rzeczy jak sława, szacunek i wkład w historię boksu.
 Autor komentarza: GROiLLORT
Data: 20-10-2016 13:59:25 
Autor komentarza: Champion20Data: 20-10-2016 08:58:18
Jestem podobnego zdania, mało tego uważam przechodząc do wagi cięzkiej że w latach 90 ktos taki Jak, Fury czy Wilder nie dopchało by się nawet nigdy do walki o mistrzostwo świata.
Szkoda że w boksie nie ma ligi jak w piłce nożnej i każdy z każdym musi walczyć...

xxx

Dopychali się np. Seldon, Hipp, Schulz, Welch, Williams, Zolkin Botha, Bean, Ferguson, Bentt, Tomashek (większość do WBO, który był ówcześnie mało prestiżowy, ale fakt pozostaje faktem a mistrzowski pas mistrzowskim pasem) etc. itd. Seldon i Bentt mieli nawet pasy, to niby dlaczego Wilder czy Fury mieliby się nie dopchać do title-shota w latach 90? To był lepszy okres i to dużo, ale niektórzy go chyba zbyt mocno mitologizują.

A swoją drogą te % śmieszą i mnie. No bo jak szanowni @koledzy obliczają niby różnicę między np. "80% a "70%"?
Nie lepiej napisać po prostu "nie był już w najlepszej formie", "stracił część atutów", "zestarzał się" etc. itd.
 Autor komentarza: Jablo
Data: 20-10-2016 14:26:45 
Autor komentarza: Champion20
Data: 20-10-2016 08:58:18
Jestem podobnego zdania, mało tego uważam przechodząc do wagi cięzkiej że w latach 90 ktos taki Jak, Fury czy Wilder nie dopchało by się nawet nigdy do walki o mistrzostwo świata.
Szkoda że w boksie nie ma ligi jak w piłce nożnej i każdy z każdym musi walczyć...

Mogliby być mistrzami tak jak teraz. Fury z takimi warunkami fizycznymi i motoryką nawet przy średnich umiejętnościach bokserskim zawsze będzie trudnym przeciwnikiem. Nie wyobrażam sobie, aby niscy zawodnicy tamtych czasów mogli go dopaść.
 Autor komentarza: Madras
Data: 20-10-2016 14:28:13 
Szanuję Floyda za dokonania w ringu, ale sadzę, że trafił na dobrą epokę, gdzie nie miał sobie równych. Nie będę cofał się o jakieś 30-40 lat wstecz, a zasięgnę do końcówki lat 90-tych. Czy uważacie, że Floyd wygrałby z ODLH z tamtych lat? Przecież on z tym samym zawodnikiem, ale parę lat starszym, stoczył bardzo wyrównaną walkę, gdzie złoty chłopiec był mocno past prime.
 Autor komentarza: OjciecZradioMaryja
Data: 20-10-2016 15:45:15 
Autor komentarza: RolanData: 20-10-2016 13:41:55
Grzelak
Rozumiem że chciałeś mi dopiec, aczkolwiek marnie ci z tym poszło


marnie bo brat @Grzelak slynie z zaogniania i dopiekania innych czesci ciala mezczyzn,
 Autor komentarza: samqualis
Data: 20-10-2016 16:00:36 
"- Z Mayweatherem nie ma co boksować, tylko trzeba pójść z nim na wymianę, naciskać na niego. Tu potrzebny byłby ktoś naprawdę silny i agresywny, kto wyprowadza dużo ciosów"

tak zrobil maidana w pierwszej walce ale zostal przekrecony.

mayweather to moze byc jedynie samozwanczym TBE, niczym wiecej.

Pacman z 2010 roku ubija moneya, dobrze to wiedzieli dlatego walka byla przeciagana jak tylko sie dalo.
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 20-10-2016 16:16:23 
Autor komentarza: Rolan
Grzelak
Rozumiem że chciałeś mi dopiec, aczkolwiek marnie ci z tym poszło


Nie. Normalne spytałem. Piszesz i inni często piszą o tych procentach a ja tego nie rozumiem. Dlatego poprosiłem, żebyś te % odniósł do np. Jonaka, albo oprocentował w ten sposób kolejne formy Tysona, może bym to wtedy zrozumiał.
Na przykładzie. Co to znaczy, że ze sprintera na 100m zostało 70%? To znaczy, że biega setkę o około 30% wolniej? Jeżeli tak to nie nadaje się już do tego a Pacman w 2015 roku to była wielka klasa.
Albo jak to rozumieć "70% Wałujewa"? Taki o 30% mniejszy Wałujew, czyli około 100 kg? To by nawet nie był zawodnik z top 100.
Albo co by było, gdyby McCall bił na 70% swojej mocy? To by pacał jak Byrd, bo nie sądzę, żeby Byrd, w końcu prawie 100 kg chłopisko bił jak kobieta.
Dlatego z tymi procentami to ja bym był ostrożniejszy. Myślę, że Pacman w 2015 roku to było bardziej 97 niż 70% Pacmana z 2010 roku, bo nawet 45-letni Pacman do będzie dalej ktoś lepszy niż 70% bokserów.
Dlatego te %, które często są podawane w niczym nie pomagają, lepiej po prostu napisać, że Pacman w 2015 roku nie był już taki jak w 2010 i nie rozwijać.
 Autor komentarza: Rolan
Data: 20-10-2016 17:53:25 
Grzelak
Tak jak już pisałem te % mają pokazać w przybliżeniu jak postrzegana jest forma pięściarza w obecnej chwili. Przecież często mówi się o procentowych szansach na wygraną 50/50 itp. Pacman zaliczył spory regres formy i dla większości te 97% świadczyłoby raczej o jakimś malutkim regresie bez znaczenia, a tak przecież nie było.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.