TERRY NORRIS: W MOICH CZASACH MAYWEATHER MIAŁBY KILKA PORAŻEK
Terry Norris (47-9, 31 KO) - trzykrotny i zunifikowany mistrz świata kategorii junior średniej, przekonuje, że w jego czasach znalazłoby się przynajmniej kilku pięściarzy, którzy powinni sobie poradzić z Floydem Mayweatherem Jr (49-0, 26 KO), uważanym przez niektórych za TBE, czyli najlepszego w historii.
"Terrible", jak sam przydomek wskazuje, straszył swoich rywali potężnym i nokautującym uderzeniem. Ale musiał rywalizować z innymi znakomitościami, królami nokautów i technikami, jak choćby Julian Jackson czy Meldrick Taylor.
- Ci chłopcy często wybierają łatwiejszą drogę i nie ryzykują, szukając po prostu łatwo zarobionych pieniędzy. Gdyby boksowali w moich czasach, spora część z nich nigdy nie zostałaby mistrzami świata. Jeśliby skonfrontować Mayweathera Juniora ze wszystkimi z mojej ery, znalazłoby się kilku, którzy by go pokonali, w tym również ja - przekonuje blisko 50-letni już dawny champion.
MAYWEATHER SPARUJE. BĘDZIE POWRÓT? >>>
- Z Mayweatherem nie ma co boksować, tylko trzeba pójść z nim na wymianę, naciskać na niego. Tu potrzebny byłby ktoś naprawdę silny i agresywny, kto wyprowadza dużo ciosów. A kilku takich by się znalazło w mojej erze - uważa Norris.
Szkoda że w boksie nie ma ligi jak w piłce nożnej i każdy z każdym musi walczyć...
Dla mnie Floyd NIGDY nie będzie TBE, bo nie spotkał się z Williamsem, Pacquiao (walkę w 2015 nie traktuję poważnie). Pięściarz wyjątkowy, lecz trochę kalkulował. Ray Robinson się nie pi....ł i walczył z każdym.
Dla mnie Floyd NIGDY nie będzie TBE, bo nie spotkał się z Williamsem, Pacquiao (walkę w 2015 nie traktuję poważnie). Pięściarz wyjątkowy, lecz trochę kalkulował. Ray Robinson się nie pi....ł i walczył z każdym.
Co z tego, że nie walczył z Williamsem? Może mu się nie opłacało, pokonał wielu innych, nie gorszych.
A co z walką z Pacmanem jest nie tak? Czy gdyby się odbyła 5 lat wcześniej to by to tak wiele zmieniło? Najważniejsze, że się odbyła a Floyf wygrał, w dodatku Pacman jest o 2 lata młodszy, więc trudno powiedzieć dla kogo rok 2015 był korzystniejszy. Może myślisz nie o wieku tylko o tym, żeby walczyli w innym limicie?
A to, że SRR się nie pi...ł to żaden argument, Floyd zawsze się szanował i to mi się bardzo u niego podoba (podejście do sportu, do kariery, do kibiców, do interesów).
Floyd ma wybitny rozkład, pokonał wielu kapitalnych zawodników.
I jeszcze jedno, zawodnicy z minionych epok lubią wywyższać swoją. Coś jak ojcem i dziadkiem.
Ojciec : Co Ty wiesz o wojsku, za moich czasów to było wojsko
Dziadek : Phhh, wojsko to było, ale za moich czasów...
Pełna zgoda. Floyd miał chyba najlepiej poprowadzona karierę ever. Zarzuty co do unikania rywali w prime są jak najbardziej uzasadnione. Pacman w 2010 to była bestia. Trochę to dziwne że kibice boksercy tak szybko zapominają o takich sprawach. Pacman z 2015 to było max 70% dawnego wojownika. Chyba nie musze wspominać że na najwyższym poziomie nawet detalę moga zdecydować o zwycięstwie. Oczywiście zaraz pojawia się malkontenci mówiący że przecież Floyd z biegiem lat też się pogorszył. Pełna zgoda. W przypadku Floyda to był lekki spadek szybkości i mobilności. Najważniejsze atuty czyli inteligencja, technika i doświadczenie pozostały na tym samym poziomie. Pacman zaliczył regres widoczny na pierwszy rzut oka. Ba, nawet zmienił styl boksowania i to w sposób znaczący.
Może na przykładzie Tysona. Tyson kolejno z Douglasem, Holym, Lennoxem, Etienne, Williamsem, McBridem to jest ile % Tysona prime? I jeszcze Tyson dziś i Tyson za 20 lat. Bo nie wiem nawet jaka to jest skala.
Ale nawet jeżeli przyjąć, że Pacman wtedy to było 70% Pacmana prime to Floyd też był wtedy Floydem na powiedzmy 85% (załóżmy, bo przecież nie na 100%, z tym się zgadzasz?).
No więc jeżeli Floyd 85% wygrywa dość przekonująco z Pacmanem 70% to dla mnie to wystarczy.
Ktoś wyżej napisał, że "Poza tym był po mocnym KO co być może miało wpływ na przebieg walk". Może miało a może nie. Zwykłe gdybanie.
Drogi kolego sluze pomoca:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Procent
Mysle ze po zapoznaniu sie z definicja precentow wszystko stalo sie jasne, sam juz potrafisz powtorzyc wyliczenia Rolana i dojsc do identycznych rezultatow. Prosze bardzo.
Rozumiem że chciałeś mi dopiec, aczkolwiek marnie ci z tym poszło bo jak zauważył kuba2 te procenty to tylko taka zabawa mająca zobrazować ile stracił Pacman ze swej jakości. Nie chce mi się za bardzo tego udowadniać. Wystarczy abyś sobie puścił jakąkolwiek walkę Pacmana z 2009 roku, a potem włączył walkę po nokaucie od Dynamity. Różnica jest bardzo duża, choć wątpię abyś merytorycznie odniósł się do tego, bo zalezy ci wyłącznie na prowokawaniu, a nie na dyskusji o boksie.
'Rozumiem że chciałeś mi dopiec, aczkolwiek marnie ci z tym poszło bo jak zauważył kuba2 te procenty to tylko taka zabawa'
Znasz jeszcze jakies inne tego typu fajne zabawy bo troche sie nudze a chetnie bym sie w cos pobawil?
Nie bierzesz pod uwagę jednego. Forsa nie dla wszystkich ludzi jest najważniejsza. Są jeszcze takie rzeczy jak sława, szacunek i wkład w historię boksu.
Jestem podobnego zdania, mało tego uważam przechodząc do wagi cięzkiej że w latach 90 ktos taki Jak, Fury czy Wilder nie dopchało by się nawet nigdy do walki o mistrzostwo świata.
Szkoda że w boksie nie ma ligi jak w piłce nożnej i każdy z każdym musi walczyć...
xxx
Dopychali się np. Seldon, Hipp, Schulz, Welch, Williams, Zolkin Botha, Bean, Ferguson, Bentt, Tomashek (większość do WBO, który był ówcześnie mało prestiżowy, ale fakt pozostaje faktem a mistrzowski pas mistrzowskim pasem) etc. itd. Seldon i Bentt mieli nawet pasy, to niby dlaczego Wilder czy Fury mieliby się nie dopchać do title-shota w latach 90? To był lepszy okres i to dużo, ale niektórzy go chyba zbyt mocno mitologizują.
A swoją drogą te % śmieszą i mnie. No bo jak szanowni @koledzy obliczają niby różnicę między np. "80% a "70%"?
Nie lepiej napisać po prostu "nie był już w najlepszej formie", "stracił część atutów", "zestarzał się" etc. itd.
Data: 20-10-2016 08:58:18
Jestem podobnego zdania, mało tego uważam przechodząc do wagi cięzkiej że w latach 90 ktos taki Jak, Fury czy Wilder nie dopchało by się nawet nigdy do walki o mistrzostwo świata.
Szkoda że w boksie nie ma ligi jak w piłce nożnej i każdy z każdym musi walczyć...
Mogliby być mistrzami tak jak teraz. Fury z takimi warunkami fizycznymi i motoryką nawet przy średnich umiejętnościach bokserskim zawsze będzie trudnym przeciwnikiem. Nie wyobrażam sobie, aby niscy zawodnicy tamtych czasów mogli go dopaść.
Grzelak
Rozumiem że chciałeś mi dopiec, aczkolwiek marnie ci z tym poszło
marnie bo brat @Grzelak slynie z zaogniania i dopiekania innych czesci ciala mezczyzn,
tak zrobil maidana w pierwszej walce ale zostal przekrecony.
mayweather to moze byc jedynie samozwanczym TBE, niczym wiecej.
Pacman z 2010 roku ubija moneya, dobrze to wiedzieli dlatego walka byla przeciagana jak tylko sie dalo.
Grzelak
Rozumiem że chciałeś mi dopiec, aczkolwiek marnie ci z tym poszło
Nie. Normalne spytałem. Piszesz i inni często piszą o tych procentach a ja tego nie rozumiem. Dlatego poprosiłem, żebyś te % odniósł do np. Jonaka, albo oprocentował w ten sposób kolejne formy Tysona, może bym to wtedy zrozumiał.
Na przykładzie. Co to znaczy, że ze sprintera na 100m zostało 70%? To znaczy, że biega setkę o około 30% wolniej? Jeżeli tak to nie nadaje się już do tego a Pacman w 2015 roku to była wielka klasa.
Albo jak to rozumieć "70% Wałujewa"? Taki o 30% mniejszy Wałujew, czyli około 100 kg? To by nawet nie był zawodnik z top 100.
Albo co by było, gdyby McCall bił na 70% swojej mocy? To by pacał jak Byrd, bo nie sądzę, żeby Byrd, w końcu prawie 100 kg chłopisko bił jak kobieta.
Dlatego z tymi procentami to ja bym był ostrożniejszy. Myślę, że Pacman w 2015 roku to było bardziej 97 niż 70% Pacmana z 2010 roku, bo nawet 45-letni Pacman do będzie dalej ktoś lepszy niż 70% bokserów.
Dlatego te %, które często są podawane w niczym nie pomagają, lepiej po prostu napisać, że Pacman w 2015 roku nie był już taki jak w 2010 i nie rozwijać.
Tak jak już pisałem te % mają pokazać w przybliżeniu jak postrzegana jest forma pięściarza w obecnej chwili. Przecież często mówi się o procentowych szansach na wygraną 50/50 itp. Pacman zaliczył spory regres formy i dla większości te 97% świadczyłoby raczej o jakimś malutkim regresie bez znaczenia, a tak przecież nie było.