WHYTE: BROWNE TO DUŻE DZIECKO. ORTIZ JEST DO ZNOKAUTOWANIA
Czołowy brytyjski zawodnik wagi ciężkiej Dillian Whyte (19-1, 15 KO) wyraził chęć walki z Lucasem Browne'em (24-0, 21 KO), którego nazywa "dużym dzieckiem".
Panowie wymienili niedawno kilka uprzejmości w mediach społecznościowych. Whyte ma nadzieję, że wkrótce wymienią też ciosy.
- Bez wątpienia chciałbym z nim walczyć. To duże dziecko, bez przerwy tylko płacze i narzeka. Mówi, że jest mistrzem, że chce z powrotem swój tytuł. Niech się najpierw zmierzy z jakimiś pretendentami. On nawet nie znajduje się w czołowej czterdziestce rankingu WBC - stwierdził Anglik.
28-latek chciałby się też zmierzyć z Dereckiem Chisorą (26-6, 18 KO), ale dążenia do zakontraktowania tej potyczki jak dotąd nie przyniosły skutku.
- Staram się o to już od jakiegoś czasu, Dereck jednak nie chce się bawić. Nie robi tego, co powinien, aby wypromować nasz pojedynek. To głupie z jego strony. Odnoszę wrażenie, że w ogóle nie chce tej walki. Ale ciągle liczę, że do końca roku osiągniemy porozumienie - powiedział.
Przy okazji Whyte zabrał głos na temat konfrontacji Luisa Ortiza (25-0, 22 KO), nowego pięściarza w grupie Matchroom Boxing - z którą on sam również współpracuje, z Malikiem Scottem (38-2-1, 13 KO). Walka odbędzie się 12 listopada w Monte Carlo.
- Myślę, że Malik ma umiejętności, aby go wypunktować. Nie wiem, dlaczego ludzie mówią, że [Ortiz] to ktoś, z kim nikt nie chce walczyć. Ja mogę walczyć, mogę boksować z każdym. [Ortiz] jest dobry, ale nie dostrzegam całej tej mistycznej aury, którą widzą wokół niego inni. Można go znokautować i pokonać, tak jak każdego - ocenił.
Nie wiadomo czy sie smiac czy plakac.......Dillian albo jest niespelna rozumu albo tak zdesperowany zeby dostac nastepna wyplate. Ortiz go demoluje w ciagu pierwszych 3 rund.
Choć jakby go dobrze trafił to i w pierwszej uśpi bo to w końcu HW