DEONTAY WILDER: CZAS KLICZKI JUŻ MINĄŁ, MÓGŁ SKOŃCZYĆ NA SZCZYCIE
Deontay Wilder (37-0, 36 KO) swego czasu uczył się prawdziwego boksu na sparingach u Władimira Kliczki (64-4, 53 KO). Dziś to on zasiada na tronie WBC, a Ukrainiec próbuje odzyskać koronę wszechwag. Ale zdaniem "Brązowego Bombardiera", czasy wielkiego Kliczki już odeszły w zapomnienie.
- Moim zdaniem czas Kliczki już dobiegł końca. Dopadł go już wiek, a wtedy lepiej się wycofać, niż ciągnąć to dalej - uważa Amerykanin, który piastuje pas World Boxing Council wagi ciężkiej od dwudziestu jeden miesięcy.
- Chcesz zrobić to jeszcze jeden, ten ostatni raz, umysł podpowiada ci, że dasz radę, lecz ciało odmawia już posłuszeństwa. Po śmierci Emanuela Stewarda Władimir już się nie uczy i nie rozwija, a zamiast słuchać trenerów, robi po prostu swoje. Do tego doszło dziecko i żona. To wszystko w połączeniu z upływającym czasem sprawia, że moim zdaniem już nie odzyska tytułu. W końcu zda sobie sprawę, że jego czas już minął. Popełnił błąd, bo powinien odejść, gdy był na samym szczycie - kontynuował król nokautu z Alabamy.
- Każdy mistrz chciałby kończyć karierę będąc na samej górze. I właśnie tego szuka chyba teraz Kliczko. Chce odzyskać pas i odejść, ale wątpię, żeby mu się to udało. Fury zabrał mu to coś i nie ma mowy, żeby wrócił do tego, co było przedtem - zakończył Wilder.
może styl Władmira nie by l widowiskowy ale pokonał min Hyea , Povietkina czy Toby Thompsona z 2008 roku i przez 1o lat był na szczycie zobaczymy czy z któryś obecnych mistrzów choć przez 5 lat będzie panował
Wilder będzie panował co najmniej 5 lat. Bo będzie obijał kelnerów i po każdym symulowal kontuzje żeby nie walczyć z poważnym przeciwnikiem. W ten sposób można być mistrzem 15 lat. Odpala dole temu idiocie z WBC żeby nie zabrali mu pasa i nie zdyskwalifikowali za branie sterydów i tak się kręci.
to jest obraz nędzy i rozpaczy to co wyprawia Wilder
Jak sobie przypomnę że pas wbc nosili tak wybytni zawodnicy jak Ali , Holmes a pózniej Tyson , Lennox lewis czy Ostatnio Vitalij KLitschko a teraz Wilder omija Povietkina kontuzję walki z Arreolą to woła pomstę do nieba.
"Odpala dole temu idiocie z WBC żeby nie zabrali mu pasa i nie zdyskwalifikowali za branie sterydów i tak się kręci. "
Przypuszczenia, domysły.
Ale nie zdziwiłbym się gdyby tak właśnie było.
Tak czy inaczej ja nie chcę oglądać tego gościa z kolejnymi bumami, których wyciągnął cholera wie skąd.
Wilder w ciągu ostatnich kilku lat pokonuje lepszych rywali od Wladimira, który karierę powinien kończyć 5-6 lat temu. W latach 2000-2010 z czołówki pokonał Byrd'a, Jefferson'a, McCline'a, Peter'a, Chagaev'a, Thompson'a czy wreszcie późniejszych czasach 2010+ Chambersa, Jenningsa oraz Haye. Walczył z zapleczem czołówki bądź past prime nazwiskami. Teraz jest w podobnym miejscu co te past prime nazwiska, ale czego oczekiwać po gościu co przez 10 lat kariery uniknął najniebezpieczniejszych zawodników, a ww tym wszystkim zunifikował dodatkowo pasy prawie wszystkich federacji. Teraz na koniec kariery obudził się i chce wyzwań, oby nie zderzył się ze ścianą.
Lennox Lewis skończył jak prawdziwy mistrz pokonując Vitalija który był w najlepszym wieku dla boksera HW i w największym Prime. A to, że był wypalony tylko zwiększa wagę jego wygranej i odejścia jako mistrza.
Ernesto trolluje. Ewentualnie stara się pisać kontrowersyjne rzeczy nie mające sensu by coś osiągnąć. Sam zresztą o tym wspominał.
Tylko totalny wariat może wierzyć w takie dyrdymały.
Co do zaś samego tematu to Wilder powinien grzecznie milczeć w temacie Władka Kliczko bo przed jego porażką z Tysonem jedyne co miał do powiedzenia na temat ich konfrontacji (o której tak niby jako jedyny marzył) to same bzdury gościa bojącego się wyzwań typu: "mam jeszcze czas", "na pewno kiedyś dojdzie do takiego starcia" czy "Władimir chce bym walczył z dobrymi rywalami żebym przegrał i go nie pokonał" (pff xD)
To zaś czy Władek się przeliczył z przedłużaniem kariery jeszcze się okaże. Sam na pewno wie to lepiej niż jakiś bumobij z USA którego jeszcze niedawno szkolił na sparingach. Co innego że choćby stanął na głowie statusu z przed porażki z Furym nie odzyska bo ten dość bezczelnie go takiej możliwości najzwyczajniej w świecie pozbawił unikając rewanżu.
Wilder niech martwi się swoją karierą i walką o zachowanie pasa WBC po powrocie z kontuzji. Gdyby tak jak w walce z Crisem posypał się w ringu z Powietkinem wynosiliby go na noszach i nawet przez myśl by mu nie przeszło tańcowanie w narożniku.
Z przyjemnością wymienię, ale zanim to zrobię wyjaśnię, że pisząc "uniknął" miałem na myśli, że z nimi nie zawalczył np. przez pieniądze/przez to że przegrali walki/odeszli na emeryturę/odprawił ich brat/Wladimir rzeczywiście mógł uniknąć. Wymienię zawodników ze ścisłego topu 10lecia rocznych zestawień, a więc na liście nie będzie zawodników, którzy czysto na papierze nie byli po prostu w topie, a byli medialnie pompowani. Nie będzie też takich zawodników, którzy w danych czasach byli tylko medialnie w topie jak np. Botha, McCall.
1. Lata 90te - tutaj nie wymieniam, nie zawalczył z nikim z czołówki i był traktowany co najwyżej jako pięściarz kategorii B.
2. Lata 2000-2009 - zawodnicy rocznych zestawień z któymi nie walczył:
- John Ruiz, Evander Holyfield, James Toney, Nikolai Valuev, Vitali Klitschko, Lennox Lewis, Andrew Golota, David Tua, Fres Oquendo, Kirk Johnson, David Haye, Aleksander Povetkin, Oleg Maskaev, Siergiej Liakhovich, Eddie Chambers, Shannon Briggs, Chris Arreola, Juan Carlos Gomez, Mike Tyson, Roy Jones Jr., Michael Grant, Vladimir Virchis, Alexander Dimitrienko, Denis Boytsov.
- Zawodnicy z którymi walczył: a) pokonał: Monte Barett, Chris Byrd, Jameel McCline, Samuel Peter, Calvin Brock, Sultan Ibragimov b) pokonał past prime: Rhamana, Brewstera, starego Thompsona, nieaktywnego Chagaeva c) przegrał z Sandersem, Brewsterem, kontrowersyjnie wygrał z nieklasyfikowanym w czołówce DaVaryllem Williamsonem
Oprócz wyżej wymienionych do czołówki pukało wielu ciekawych zawodników, którzy szansy już nie dostali.
3. Lata 2010+
- Zawalczył z: a) pokonał: Chambersa, Haye, Puleva, Jenningsa b) przegrał z Furym i kontrowersyjna walka z Povetkinem
- Nie zawalczył z: Vitali Klitschko, Chris Arreola, Bermane Steverne, Deontay Wilder, Anthony Joshua, Carlos Takam, Tomasz Adamek, Luiz Ortiz, Dereck Chisora, Joseph Parker
Nie będę wymieniał tutaj poniewaz 10lecie sie nie skończyło, a lista może być długa jeśli założyć, że ktoś nowy dojdzie do rocznych zestawień.
1. Chris Byrd - z pierwszego starcia
2. David Haye
3. Samuel Peter - z pierwszego starcia
4. Tony Thompson - z pierwszego starcia
5. Aleksander Povetkin - po szarpaninie, powinno być NC
A teraz postaraj się wybronić tego zdania? Rozwiń co miałeś na myśli. Może znajdziesz nowe znaczenie słów "lepszy rywal" tak jak było w przypadku "unikać"
Niezrozumiales mnie z Lewisem. Ja to napisalem w sensie pozytywnym,notabene to moj ulubiony ciezki w historii. Chodzilo mi o to,ze wiedzial kiedy ze sceny zejsc.
ja nigdzie nie napisałem że Wilder to słaby zawodnik czy nawet średni
jedno chce wyjaśnić uważam Wildera z a niezłego zawodnika ma bardzo mocnę uderzenie ma warunki jest szybki ale też haotyczny ma luki w obronię ale najbardziej jest zajebiścię irytujące ze unika wyzwań walka z Arreolą to mismatch (Lubie Arreolę ale już po walce z Vitem nie był tym samym zawodnkiem a po 2 walakch z Stiverne został mocno rozbity)
je na swoim punkcie i nosi koszulkę tbe ewidetnie nie na rękę mu jest walka z dobrze wyszkolonymi poukładanym Povietkinem co nie znaczy żeby z nim przegrał jak dla mnie walka 50/50
Pulev to nic tylko sztucznie pompowany pięściarz. Ostatnio ledwo past prime Chisorę pokonał z tego co mi się o uszy obiło. Poza przeciętnym-średnim Dimitrenko nikogo poważnego na rozkładzie nie ma. No ale jak ktoś walczący w Niemczech miałby mieć ciekawe nazwiska w rekordzie przed walką o tyuł ??