MEKSYKAŃSKA LEGENDA: GOŁOWKIN JEST NAJLEPSZY
Nawet w Meksyku jest wielu takich, którzy wątpią w zwycięstwo Saula Alvareza (48-1-1, 34 KO) w potencjalnym pojedynku z Giennadijem Gołowkinem (36-0, 33 KO).
O tym, że "Canelo" miałby niezwykle trudną przeprawę z Kazachem, wielokrotnie mówił już Julio Cesar Chavez. Dołączyła do niego inna legenda - Ricardo Lopez, słynny mistrz w wagach słomkowej i junior muszej, który zakończył karierę niepokonany, wygrywając 51 walk (38 przed czasem), a jedną remisując.
- To byłaby wielka walka. [Alvarez] musiałby się świetnie przygotować, miałby bardzo ciężko. Gołowkin jest najlepszy - ocenił 50-letni "Finito", który pracuje obecnie jako komentator bokserski dla meksykańskiej telewizji.
Walka Gołowkin-Canelo, na którą szczególnie nalega "GGG", jest przekładana już od ponad roku. Kilka tygodni temu obozy obu pięściarzy zgodziły się przesunąć ją na wrzesień przyszłego roku.
To się nazywa Golovkinfobia.
Dajcie Rudemu spokój. Tak jak niektórzy boją się pająków, dentysty czy latania samolotem tak on boi się Golovkina i nie przełamie się. Nie przezwycięży strachu. Nawet psycholog mu nie pomoże. To taka blokada.
*
*
*
Dokładnie, tak jak na jednych działa Gołowkin tak na innych działa Andre Ward w pełnym 168 lbs czy dziadek Hopkins.
no owszem jest najlepszy, w najslabszej sredniej od lat
Lubię czytać Twoje komentarze, bo widać, że masz sporą wiedzę, ale w temacie Gołowkina jesteś cholernie nieobiektywny. Powiedz mi na chuj mu Ward, który nie dość, że był mało aktywny w ostatnim czasie i mało atrakcyjny biznesowovto ledwo mieścił się w limicie super średniej. A co do Alvareza- miał pas w średniej? Miał. Co się dziwić Gołowkinowi, że chciał z nim walczyć o pasy w wadze średniej. Wiadomo, że można negocjować, ale Rudy jak sobie przypomniał o sparingach z Kazachem to stwierdził, że nawet w umownym limicie gówno zdziała.
@samwqualis
Jaki Ty jesteś przejebany to brak słów. Twoja inicjatywa na orgu sprowadza się jedynie, na Twoje szczęście słusznego uwielbienia dla Pacquaio. Problem w tym, że Gołowkin to prawdopodobnie lepiej wyszkolony pięściarz od Filipińczyka, ale podejrzewam, że pojmiesz to dopiero jak ruszysz dupsko sprzed kompa i trochę potrenujesz. I nie próbuj ripostować, bo tylko się pogrążysz :)
Co do Pacmana to kazach w calej swojej smiesznej karierze nie osagnie 1/3 tego co filipinczyk przyglupie :D
Powiedz mi na chuj mu Ward, który nie dość, że był mało aktywny w ostatnim czasie i mało atrakcyjny biznesowovto ledwo mieścił się w limicie super średniej.
*
*
*
Po to, że nikt nie da mu takiego legacy jak Andre Ward. Żaden Alvarez, żaden Brook, żaden obecny średni. Nikt nie może się równać do wyjścia do linealnego mistrza wyższej kategorii okupującego czub zestawienia P4P. Podobno od 154 do 168 mogli walczyć z każdym. Jak się okazało mogli walczyć najwyżej z pasującym i podstarzałym Frochem bądź przereklamowanym Chavezem Jr. Dla Andre Warda jak słusznie twierdzisz robiącego z trudem 168 lbs (ale robiącego!) zaproponowali zaporowe 164 lbs tym samym dając pokazowy przykład spierdolenia przed walką bez odmawiania jej w mediach czyli stosując sprytny zabieg, który charakterystyczny jest dla boksu zawodowego.
Autor komentarza: PyskatyyData: 13-10-2016 02:50:12
A co do Alvareza- miał pas w średniej? Miał. Co się dziwić Gołowkinowi, że chciał z nim walczyć o pasy w wadze średniej. Wiadomo, że można negocjować, ale Rudy jak sobie przypomniał o sparingach z Kazachem to stwierdził, że nawet w umownym limicie gówno zdziała.
*
*
*
Ale co to ma w ogóle za znaczenie, że miał pas? Pacquiao też miał pas w 154 mimo, że na wagę przed walką nie wniósł nawet 145 funtów będąc realnie zawodnikiem wagi półśredniej, a swojego rywala Margarito ograniczył do 150 lbs na wadze. Co był wart ten pas? Gówno. Tak samo gówno był wart pas WBC Cotto w wadze średniej jak i sam Alvarez idąc po ten pas tak naprawdę szedł po pieniądze jakie gwarantował Cotto. Alvarez nie walczył nigdy powyżej 155 lbs, a ten funt był wiadomo po co. Spokojnie robi 154 lbs i skoro będzie chciał w tej wadze na razie walczyć to nie można go zmuszać do pójścia w górę tak jak przecież nie można zmuszać Gołowkina do walki z Wardem czy Hopkinsem, co nie? Hehe xDD
Z perspektywy czasu ta deklaracja o gotowości walki wygląda trochę inaczej, i życie pokazało że Gołowkin owszem jest gotów walczyć z zawodnikami 154-168, a nawet 147-168, ale tylko w limicie średniej, do którego jest przyzwyczajony