BRAHMER RWIE SIĘ DO REWANŻU: ODZYSKAM CO MOJE
Jurgen Brahmer (48-3, 35 KO) po zakończeniu szóstej rundy prowadził z Nathanem Cleverlym (30-3, 16 KO) na kartach wszystkich sędziów 58:56. Ale do siódmej już nie wyszedł. Nabawił się kontuzji łokcia. Teraz myśli tylko o tym, by jak najszybciej zrewanżować się Walijczykowi i odebrać mu utracony pas WBA Regular wagi półciężkiej.
Obchodzący dziś 38. urodziny Niemiec miał klauzulę o rewanżu i zamierza ją wkrótce wykorzystać. Po dokładnym badaniu okazało się bowiem, że weteran obejdzie się bez operacji.
- Na szczęście okazało się, że sprawa nie jest na tyle poważna, jak wydawało się na samym początku i nie będzie potrzeby operacji. Trochę odpocznę i rozpocznę rehabilitację. Będę gotowy na rewanż tak szybko, jak to tylko będzie możliwe. Jako trener najpierw poprowadzę 5 listopada Tyrona Zeuge do pasa WBA w kategorii super średniej, a potem znów stanę naprzeciw Cleverly'ego i odzyskam to co moje - zapewnia Brahmer.
Cleverly to rzemieślnik, który może jedynie wywierać presję.
Z Fonfarą byli jak dwa worki obijające się bez większej techniki..
Clev przyjechał do mistrza na niechlubny teren a ten się boi...
Odpalam walke a tu niemiec opierdala go w zasadzie jak chce Nie wiem co sie stalo dalej ze sie poddal ale wczesne rundy to Clevery zbieral na twarz a sam bil jakby nie chcial zranic