FURY: GDYBYM NIE BYŁ CHRZEŚCIJANINEM, ODEBRAŁBYM SOBIE ŻYCIE!
- Odkąd zdobyłem tytuł mistrza świata, rozpoczęło się istne polowanie na czarownice - mówi w bardzo szczerym i poruszającym wywiadzie Tyson Fury (25-0, 18 KO). Mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBO i WBA przyznaje w nim, że od miesięcy nie trenował, a w międzyczasie dopadły go różne demony i problemy pozaringowe. Z narkotykami włącznie.
- Kiedy zdobyłem trochę sławy, pieniędzy i tytuł mistrzowski, rozpoczęła się na mnie nagonka. To było jak polowanie na czarownice, a wszystko przez to, skąd pochodzę i kim jestem. Jest wiele nienawiści wobec "cyganów" i "travelersów" na całym świecie, a już szczególnie w Wielkiej Brytanii. Nikt mnie nie wspierał przed walką z Kliczką, a ja mimo wszystko pojechałem na jego teren i pokonałem go. A po wszystkim zostałem potraktowany jak gówno. W ciągu tygodnia organizacja IBF odebrała mi i ukradła mój pas, oddając go komu innemu. A przecież wiedzieli doskonale, że nie mogę bronić pasa IBF z oficjalnym pretendentem, bo miałem klauzulę nakazującą mi rewanż z Kliczką. Potem było już polowanie na czarownice. Od tej pory próbowali mnie wyrzucić z boksu, ponieważ nie byli w stanie mnie oswoić i udobruchać. Nie można mnie kupić ani kazać zachowywać się w określony sposób i nie mogli mnie powstrzymać. Dlatego teraz twierdzą, że zażywałem kokainę czy coś innego. Chcę to wszystko obnażyć. Bo skoro w lutym 2015 roku miałem niby zostać na czymś złapany, to dlaczego pozwolono mi walczyć z mistrzem świata i zabrać mu wszystkie pasy? Dlaczego nie zablokowano mnie już półtora roku temu? Wywodzę się z kultury "travelersów", a to właśnie my spotykamy się z największym rasizmem w tym kraju. Odmawiano mi wejścia do restauracji, ponieważ jestem "travelersem". Jestem mistrzem świata wagi ciężkiej i dowiaduję się, że nie mogę wejść do restauracji. Kliczko to drugi z najdłużej panujących w historii mistrzów wagi ciężkiej, a za pokonanie go nie otrzymałem w ogóle szacunku i respektu. Nienawidzą mnie nawet w moim własnym kraju, gdzie się urodziłem i wychowałem. Prasa chciała o mnie pisać tylko negatywnie. Nie przeczytałem w gazetach o wielkim sukcesie sportowym, tylko że zrobiłem to czy siamto. Wszystko byleby tylko odebrać mi trochę z mojego sukcesu i zdyskredytować mnie - mówi olbrzym z Wilmslow. Ale przyznaje przy tym, że miał ostatnio swoje własne problemy.
- Zażywałem dużo kokainy, ale to przecież moje życie. Co to ma wspólnego z czymkolwiek? Przecież to nie jest żaden środek dopingujący i skoro chcę to robić, to przecież jest to moje życie i ja o nim decyduję. Teraz chcą mi odebrać nawet prawa do życia w sposób w jaki chcę. Od miesięcy nie byłem na sali treningowej i nie trenowałem. Przechodzę depresję i momentami nie chce mi się nawet żyć. Mam kompletnie dość. Tak więc fakt, że wziąłem trochę kokainy, to nic w porównaniu z moją depresją i faktem, że odeszła mi ochota do życia. Nie brałem żadnych innych narkotyków, tylko kokainę i to od zaledwie kilku miesięcy. Byłem dużo szczęśliwszym człowiekiem, gdy nie byłem mistrzem świata. Kiedy jeszcze nie miałem pasów, ludzie nie traktowali mnie jeszcze w tak gówniany sposób. Potem chcieli już, żebym robił wszystkie te złe rzeczy, zależało im na tym. Teraz przebywam w szpitalu i mam do czynienia z psychiatrami. Mówią o chorobie dwubiegunowej, czyli depresji maniakalnej. Całe to gówno przez boks i te tytuły, które zdobyłem. Pokonałem najlepszego na świecie, lecz nadal jestem gównem. Kiedy byłem dzieciakiem, kochałem boks. To było moje życie. Teraz nie cierpię boksu i nie przeszedłbym nawet na drugą stronę ulicy żeby obejrzeć walkę o mistrzostwo świata. Nie chcę się budzić i czekam na śmierć, ale przecież to byłoby coś złego, gdy ma się trójkę dzieci i kochającą żonę. Gdybym nie był chrześcijaninem, w sekundę odebrałbym sobie życie. Mam tylko nadzieję, że ktoś zabiję mnie zanim sam się zabiję, żebym nie spędził wieczności w piekle - kontynuował mistrz wszechwag.
- Otrzymuję pomoc, ale oni tak naprawdę nie mogą nic dla mnie zrobić. To nieuleczalne. Wszystkie te pieniądze, chwała i sława, nic nie znaczą, jeśli nie jesteś naprawdę szczęśliwym człowiekiem. A ja nie jestem. W boksie chcą tylko takich ludzi, którym będą mówić co można a co nie, chcą robotów. Boks to największa korupcja w całym sporcie. A ja wierzę w to co wierzę i mówię o tym głośno. Prawda jest taka, że byłem prześladowany za to, że mówię i myślę w zgodzie z naukami Chrystusa. To istna podróż przez piekło, lecz nie zmieniłbym niczego - kontynuował Fury, który dwukrotnie wycofał się z planowanego rewanżu z Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO).
- Wycofałem się z tej walki z powodu depresji. Nie byłem przecież w sali od miesięcy i dużo piłem. Badania antydopingowe przeprowadzono na mnie sześć razy w ciągu kilku tygodni. Ostatnio przyszli do mnie o 1:30 w nocy, przebadali mnie, a potem wrócili o 9 rano, by znów mnie przebadać. Co to w ogóle jest? Widzisz co dostałem od tych ludzi? Oni doprowadzają mnie do szału. Ale to już mnie nie obchodzi, wygrali. Mają to czego chcieli. Stałem się grubą, 130-kilogramową świnią. I jestem emocjonalnym wrakiem. Nie widzę światełka na końcu tunelu. Żona przyznała, że nie może ze mną żyć w ten sposób, bo lunatykuję. Stracę swoją rodzinę, żonę, dzieci, a wszystko przez boks. Chciałbym nigdy nie zaczynać trenować tego sportu, żeby to nigdy się nie stało, a ja miałbym jedną robotę przez całe, zwykłe i przeciętne życie. Odczuwam większy rasizm niż jakikolwiek niewolnik czy emigrant w XIX wieku. Przecież Muhammad Ali wyrzucił swój złoty medal olimpijski do wody, bo czuł się urażony, w jaki sposób został potraktowany. To były lata sześćdziesiąte, a ja dziś robię dokładnie to samo. Wyrzucam swoje pasy mistrzowskie, ponieważ nie jestem akceptowany w społeczeństwie jako "travelers". Co znaczy tytuł mistrzowski, gdy nie możesz wejść do restauracji, usiąść i zjeść obiad? Wtedy tytuły nie znaczą nic. Poczytajcie sobie prasę. Nie przeczytacie o mnie nic dobrego. Nawet gdybym znokautował trzydziestu rywali, wciąż nie byłoby dobrze. Nie mogę zrobić nic, co byłoby dobrze odczytane, gdyż jestem nieakceptowany za to, kim naprawdę jestem. Idźcie i spytajcie sto przypadkowych osób o "travelersów". Nikt nie powie wam niczego miłego, same negatywne rzeczy. Po co miałbym teraz walczyć? Nie będę za każdym razem ryzykował urazów głowy i walczył dla ludzi, którzy i tak nie okażą mi szacunku. Nie widzę wyjścia z tej sytuacji, to trwa już z pół roku. Wcześniej byłem czysty i nigdy nie brałem niczego, co by pomogło mi w karierze. Nie było mnie na sali treningowej od maja. Pojechałem wtedy do Holandii na obóz przygotowawczy i płakałem praktycznie co wieczór. Nie chciałem tam siedzieć. Powiedziałem więc mojemu wujkowi i trenerowi, "Peter, nie mogę robić już tego więcej. Coś jest nie tak i chcę wrócić do domu". Od tego dnia nie zrobiłem już żadnego treningu. Nie potrafiłem sobie z tym poradzić i piłem każdego dnia. Tylko to mi pomagało. Potem również często zażywałem kokainę. To trwa gdzieś od pół roku. Dziś jednak już nawet alkohol i narkotyki nie potrafią sprawić, bym był szczęśliwym człowiekiem. Jestem skończony. Ani przez moment nie obawiałem się rewanżu z Kliczką. Mam przecież 28 lat i wierzę, że byłem najlepszym zawodnikiem, jaki kiedykolwiek boksował. Przecież Kliczko nie wygrał ani jednej rundy za pierwszym razem, nie potrafił trafić czystym ciosem, dlaczego więc miałbym się obawiać rewanżu z 40-latkiem?
TYSON FURY: SERWIS SPECJALNY >>>
- Dzieciaki sprawiają, że czuję się trochę lepiej. One nie wiedzą co się dzieje, ale prawda jest taka, że gdybym nie miał trójki dzieci, to już bym nie żył. Odrzuciłem narkotyki i zostawiłem boks za sobą. Od początku miesiąca nie piję i nie używam narkotyków. Czuję się trochę lepiej i chcę wrócić do rodziny. Nieważne jak mocną mam depresję, bo przecież mam również trójkę wspaniałych dzieci, a co one zrobią bez ojca? Teraz więc odpuszczę sobie inne wywiady i postaram się spędzić czas z moją rodziną. Mam swoje demony i muszę sobie z nimi poradzić. Chcę prowadzić normalne życie - dodał Fury.
Myślę ze Tysonowi zaszkodziły używki .Nie dość że alkohol to jeszcze koka.
Po kokainie jak próbujesz odstawić to w organizmie rodzi się depresja i jeszcze gorsza derealizacja.
Derealizacja jest często mylona z depresją i pacjent nie wie co się z nim dzieje.
Często jednak stan derealizacji powoduje pogłębienie się lęku ze względu na strach przed objawami, a co za tym idzie - osoba taka często obawia się zwariowania, chorób psychicznych, utraty kontroli nad sobą, czy utraty świadomości.
Osoba dotknięta derealizacją ma poczucie jakby otaczający ją świat był w jakiś sposób zmieniony, nierealny, oddalony. Główną przyczyną pojawienia się tego zaburzenia jest lęk, jednak może do niej również doprowadzić zmęczenie.
Szkoda chłopa...
i naszymi warunkami życia a jakoś muszą sobie dawać radę bo nikt im nie pomorze. Furego wysłać do Polski
dać mu 2500 zł na mies i niech sobie radzi z trójką dzieci.Wtedy będzie wiedział co to znaczy depresja
Niem ma litości dla człowieka któremu w dupie się przewraca od nadmiaru funta
pokazał że Mikołaj który go spotkał w listopadzie już nigdy do niego nie przyjdzie.Nie widzę go broniącego tytułu z Jakimkolwiek mistrzem HW. Niestety siła i wzrost + umiejętności nie są najważniejsze ale bardzo ważne natomiast psycha w tym sporcie jest najważniejsza
--------------------------------------------------------------------------
Cygan moze miec pretensje tylko do siebie, pierdoli glupoty, japa mu sie nie zamyka, probuje wzbudzic kontrowersje i jest po prostu glupi jak but. A nie od dzis wiadomo, ze jak ktos jest glupi to szkodzi sobie przy kazdym otwarciu mordy. Kto sieje wiatr, ten zbiera burze.
Joshua jest normalnym gosciem, ciezko trenuje i skupia sie na sporcie, dlatego ludzie go lubia. Gdyby Fury zachywawal sie tak jak Antek, to bylby kochany, ale wybral jak wybral. I niech wypierdala, bo w tej chwili to on juz nie ma nic wspolnego z boksem, jest zwyklym lumpem ktory przecpal zycie.
"Joshua jest normalnym gosciem, ciezko trenuje i skupia sie na sporcie, dlatego ludzie go lubia. Gdyby Fury zachywawal sie tak jak Antek, to bylby kochany, ale wybral jak wybral."
Dokładnie. On już użalał się nad sobą zaraz po pokonaniu Kliczki. Nikt nic złego na jego temat nie mówił, ale paranoidalny Fury tak naprawdę wybrał sobie walkę z wiatrakami (media) i nakręcił negatywną atmosferę wokół siebie. Ma po prostu ból dupy o wszystko. Myślał chyba że jak pokona Kliczkę, który jest ułożonym człowiekiem, to od razu zgarnie jego prestiż i fanów. Dlatego napiszę po raz kolejny - just cause you shot Jesse James, don't make you Jesse James. Żeby zdobyć pozycję Kliczki, trzeba dużo pracy nad sobą, zwłaszcza gdy jest się takim januszem ze słomą wystającą z butów, jak Fury.
Moim zdaniem 100% sam sie doprowadzil do depresji. Pokonal ledwo co Kliczko po nudnej walce a nie tak jak mowi ze wlad nie wygral rundy i jako czlowiek wierzacy popelnil grzech bo wbil sobie do glowy ze jest bogiem a nie poradzi sobie z tym ze ludzie tak nie sadza.
Ja jako jego duzy przeciwnik nigdy nie miałem do niego zarzutu za pochodzenie ale za zachowanie, nudny boks i nie szanowanie nikogo. Dostajesz co dajesz. Traktujesz ludzi jak gowno to oni jak gowno potraktuja ciebie, proste.
Dziwi mnie tylko, że Fury wcześniej taki niewzruszony całą otoczką w odróżnieniu od np. Wacha wychodzi do Kliczki i go pokonuje w jaskini lwa. Pajacuje na konferencjach, w ringu epatuje luzem i nie przejmuje się rangą Eventu. Następnie zdobywa tytuł i nagle przejmuje się wszystkim co o nim napiszą
Fury się nie przejmuje tym co o nim napiszą, ma to 100% gdzieś, gdyby nie miał to by tyle nie gadał i nigdy nie powiedział tego, co teraz powiedział. On próbuje usprawiedliwić tą swoją depresję. Co go to obchodzi co mówią o travelersach? Którego boksera obchodzi co o nim mówią kibice, przecież kibice to w 90% łajno, które się przylepia a później odpada.
Szkoda Furego, gdyby wygrał rewanż a nawet w średniej dyspozycji raczej by wygrał to w najgorszym razie miałby kolejną walkę o wielką kasę, z Wilderem albo AJ, później jeszcze jakiś rewanż a po tym 1-2 walki na zakończenie kariery i to jest wariant w którym Fury myśli tylko o odejściu z wielkimi pieniędzmi.
A kto by się przejmował kibicami czy hejterami travelersów?
****************
Przykład "kibica"
Autor komentarza: Granitechin
Niech wy.....ala i niech nie robi z siebie Błazna 70% Polaków ma problemy i depresje związaną z naszym systemem
i naszymi warunkami życia a jakoś muszą sobie dawać radę bo nikt im nie pomorze. Furego wysłać do Polski
dać mu 2500 zł na mies i niech sobie radzi z trójką dzieci.Wtedy będzie wiedział co to znaczy depresja
Rozumiem, że właśnie w takiej rodzinie żyjesz? Tylko kim tam jesteś? Tym tatusiem za 2500zł? Sądząc po pisowni ("Błazna" z wielkiej litery, "pomoRZe" w sensie będzie pomagać) to jesteś jednym z tej trójki dzieci. To tłumaczy dlaczego jesteś taki wściekły. Z głodu ... :)
To,że pokonał Kliczkę ( wg. mnie zasłużenie,ale w najbardziej nudnej walce ostatniego 10lecia) nie czyni go wybitnym bokserem przed , którym trzeba się kłaniać itd, niech pokaże ,że na tego mistrza zasłużył, ale wy wolicie jakąś pieprzoną operę mydlaną..
Taki Szpilka miał o wiele cięzej w życiu niż jakiś "angielski cygan", a mimo to ma psychikę naprawdę mocną mimo tych całych pomyj wylewanych na niego..
Poligloto któremu tatuś lub mamusia dała, z głodu to ty ogórku byś poległ szybciutko z trójką dzieci i z 2500zł
Nawet nie masz pojęcia skąd znalazły się bilety PBN na twój komp z którego piszesz a figury łapiesz jak Fury
Tu masz rację, z 2500zł i trójką dzieci bym poległ bardzo szybko. :) Choć sytuacja dla mnie mocno abstrakcyjna, bo nie lubię dzieci. Ale jakbym miał te dzieci to bym miał też żonę? To chyba bym ją wysłał na ulicę.
Tylko widzisz brachu, nie po się człowiek uczył, żeby później pracować za 2500zł.
Dokładnie. Fury się niczym nie przejmuje i dlatego ma depresję. On po prostu chciałby wreszcie się czymś przyjąć, ale nie może, bo jest bokserem. Fuck logic.
nie miałby tak źle. Dostałby jeszcze po 500 zeta na 2 dzieci. To razem 3500 zł. Wiesz ile za to można kupić ziemaniaków albo cebuli? Jeszcze na buty z Lidla starczy dla całej rodziny. W dupach się poprzewracało. Za moich czasów jadło się szczawik i pisało donosy na narzeczone.
zgoda, na zunifikowanego mistrza poczekamy zapewne jeszcze długo. Przydałby się turniej unifikacyjny, taki z prawdziwego zdarzenia jak ten HBO w drugiej połowie 80.
Ale stawiam, że bardziej prawdopodobne jest, że będziemy mieć powtórkę z pierwszej połowy lat 80 tj. wesołą wędrówkę pasów, niestety federacje mają inne priorytety niż tv i kibice.
cinek11,
ma czym polegało to "ciężkie życie" Szpilki?
Na tym np ,że miał pudło za sobą..
Ciężką młodość to miał np. Sonny Liston, ale na pewno nie Artur.
Zgadzam się, ale nie wyobrażam sobie Szpilki zachowującego się jaki Fury. Czy na własne życzenie czy nie , więzienie hartuje, a Fury osiągnął sukces i to wpędziło go w kłopoty, na własne życzenie..
każdy ma granicę tolerancji na hejt, najwyraźniej u Tysona właśnie została przekroczona
jeżeli boks ma go zniszczyć, to lepiej by do niego nie wracał
jakby nie było to tylko jakaś forma pracy, a przed nim całe życie
pokój i modlitwa, niech będą z Tysonem
Jeżeli Fury naprawdę ma depresję - ciężko go za to winić. Ale myślę, że to tylko zasłona dymna a prawdziwą przyczyną są wtopy na koksie i ew. na łatwo wykrywalnym nandrolonie. Wiedział, że dyskwalifikacja/odebranie pasów są nieuchronne, to zasłania się problemami psychicznymi.
Cóż, nie on wpadł pierwszy i nie ostatni, ale tylko on wśród aktywnych zawodników ma na koncie Władimira Kliczko.
Masz 100% racji
Ja tam jakoś strasznie go nie żałuję. Jeśli jest naprawdę tak źle to życzę mu zdrowia bo to jest najważniejsze ale osobiście w to nie wierzę.
Facet serwuje smutną śpiewkę o tym jak to jest źle traktowany ale skoro jest taki mądry niech może przypomni sobie dlaczego. Pomijam fakt podpadania środowiskom np homosiów ale ten facet nie szanował nikogo.
To że jest Chrześcijaninem trzyma go przy życiu? To niech na niego uważają bo z niego chrześcijanin dość specyficzny. Nie przeszkadzało mu bycie chrześcijaninem w jechaniu po przeciwnikach jak po burych sukach a nawet ich trenerach tylko po to by zdobyć rozgłos a co za tym idzie $$$. Jak jechał po Cunnie to aż się pięść zaciskała. I można by tak naprawdę długo wymieniać jakim był typem pięściarza i jaką promocję wybrał. A teraz co? Nie może znieść tego co do niego wróciło??
Facet miał w życiu ostatnio same sukcesy. Zarobił ogromną kasę, urodziło mu się zdrowe dziecko, w perspektywie miał do zarobienia jeszcze więcej. Nic tylko się cieszyć i dziękować Bogu. A co on zrobił? Załamał się bo go nie docenili?
Ależ docenili ale nikt nie będzie czekał łaskawie 10 lat na następny krok jak facet leci sobie w kulki.
Pomijam też fakt że oszukiwali wszystkich kibiców jak i samego Władimira któremu w bezczelny sposób zmarnowali ostatni etap kariery. Odebrali mu też szansę odzyskania nr 1 bo teraz co by nie zrobił i kogo by nie pokonał (a za moment ma 41 lat!!) i tak wszyscy powiedzą że Fury był lepszy.
Ja tam nie wierzę że dopadło go akurat w takim momencie a nawet jeśli powinien zachować się zupełnie inaczej.
Facet się dziwi że to że ćpa, chla i nie daje rewanżu jest odbierane tak a nie inaczej...
Niech Władek za sprawą sądu zapuka do jego portfela (o ile cwanie nie wycofali się w sposób który to uniemożliwi) i odbierze co swoje za niewywiązanie się z umowy. Może wtedy przejrzy na oczy.
No to żeś obnażył :
„Zażywałem dużo kokainy, ale to przecież moje życie.”
Genialne.
„Wcześniej byłem czysty i nigdy nie brałem niczego, co by pomogło mi w karierze. Nie było mnie na sali treningowej od maja. Pojechałem wtedy do Holandii na obóz przygotowawczy i płakałem praktycznie co wieczór. Nie chciałem tam siedzieć. Powiedziałem więc mojemu wujkowi i trenerowi, "Peter, nie mogę robić już tego więcej. Coś jest nie tak i chcę wrócić do domu". Od tego dnia nie zrobiłem już żadnego treningu.”
Czyli skręcona nóżka, to na treningu, to ściema, więc powody przełożenia rewanżu były inne niż oficjalnie głoszone.
„Nie byłem przecież w sali od miesięcy i dużo piłem. Badania antydopingowe przeprowadzono na mnie sześć razy w ciągu kilku tygodni. Ostatnio przyszli do mnie o 1:30 w nocy, przebadali mnie, a potem wrócili o 9 rano, by znów mnie przebadać. Co to w ogóle jest? Widzisz co dostałem od tych ludzi?”
I co z tego? Jak się poddaje kontroli na zasadach olimpijskich, to tak to właśnie wygląda. Povietkina również badali pięciokrotni czy sześciokrotnie w ciągu kilku tygodni.
A te tłumaczenie niechęci ludzi swoim pochodzeniem, czyt. rasizmem, czy tam nietolerancją jest po prostu żenujące.
To jak tłumaczenie czarnoskórych „it's because i'm black”
Nie, po prostu zajeb@łeś samochód tępy ch@ju.
Tutaj mamy tak samo, plecie głupoty, wielu obraża, a później tłumaczy niechęć pochodzeniem.
Żenada.
Jedynym prawdziwym mistrzem HW przez pokonanie poprzedniego mistrza jest Fury.
A Klitschko? Starcie z Lucasem Browne? A co jeśli ten wyjdzie bez żadnego szacunku? Kiedyś te same sztuczki powtarzane non stop przestają działać. Wiek Ukraińca to druga sprawa - on boksuje tak samo od lat. Jednak od kilku jego pojedynków sędziowie co raz częściej zwracają uwagę na faule. Faulowanie, wieszanie się na przeciwniku, duszenie łokciem. To nie jest boks. Z Povetkinem przesadził. Chciałby starcia z pupilem Wielkiej Brytanii AJ - w tym starciu od razu odejmą mu punkt po nagminnym klinczowaniu.
a Peter pieprzył, że pięknie schodzi z wagą i łapie formę.
Im po prostu nie można ufać.
Kontuzje Fury;ego to sciemy, on koksowal i spalacz tluszczu i koke, a koka nic nie daje bokserowi? Brednie, człowiek jest jakis taki hmm szalony, mniej kalkuluje, umysł ma bardziej bystry. Aczkolwiek jak już pisałem jak on po koce tak niemrawo walczy to powinien wciągać z kilko przed walką...
Szkoda, że niektórzy litujący się nad KoksoPrzytulaskiem hipokryci zdążyli zapomnieć (lub udają, że nie pamiętają - na jedno wychodzi), jak niemiecki Ukrainiec dwa razy zostawił na lodzie D. Chisorę lub o tym, jak jego brat przez grubo ponad rok (a więc dłużej niż Fury) blokował WBC."
Idź postaw jakiś pomnik upamiętniający te tragiczne wydarzenia, żebyś nie musiał już o tym nawijać do znudzenia. Potem jakieś miesięcznice odpierdol, krzyż postaw i każdy będzie wspominał jak Witek przez grubo ponad rok (a więc dłużej niż Fury) blokował WBC.
2012/09/08 - 2013/12/15 ['] never remember
Krzyż możesz postawić ty, ze szczęścia, że już drugi raz nie skompromitujesz się typując Kliczko-Fury:-)
"Autor komentarza: GROiLLORTData: 05-10-2016 16:17:55
Szkoda, że niektórzy litujący się nad KoksoPrzytulaskiem hipokryci zdążyli zapomnieć (lub udają, że nie pamiętają - na jedno wychodzi), jak niemiecki Ukrainiec dwa razy zostawił na lodzie D. Chisorę lub o tym, jak jego brat przez grubo ponad rok (a więc dłużej niż Fury) blokował WBC."
Idź postaw jakiś pomnik upamiętniający te tragiczne wydarzenia, żebyś nie musiał już o tym nawijać do znudzenia. Potem jakieś miesięcznice odpierdol, krzyż postaw i każdy będzie wspominał jak Witek przez grubo ponad rok (a więc dłużej niż Fury) blokował WBC.
2012/09/08 - 2013/12/15 ['] never remember"
2012/09/08 - 2013/12/15 ['] never remember
2012/09/08 - 2013/12/15 ['] never remember
2012/09/08 - 2013/12/15 ['] never remember
serio?
Czepianie sie kokauiny w wiekszosci jest hipokryzja ,bo gdyby badac wyrywkowo Lekarzy ,adwokatow ,sportowcow ,ludzi biznesu ,wyniki mogly by zaskoczyc .Podobnie jest z prostytucja ,bo kobieta zarabiajaca na dupie jest zwykla korwa ,a studentka ,ktora sie puszcza (np przyszla prawniczka ,lekarka )uprawia sponsoring.
Fury sam wybrał styl w jakim będzie promował swoją osobę. Wszyscy twierdzą że jest taki inteligentny więc z łatwością powinien przewidzieć jakie to przyniesie skutki. Floyda też ogromna rzesza ludzi nie cierpiała i życzyła mu by w końcu przegrał i zbankrutował ale jakoś u niego nie powodowało to załamania nerwowego...
Władek tak samo musiał mierzyć się z nieprzychylnymi opiniami.
Poczytaj sobie jak go nazywali i co o nim mówili po porażce z Brewsterem np. I co? Facet załamał się i poddał? Nie wrócił i rządził i dzielił z bratem całą dywizją przez lata.
Widać Fury albo nie ma głowy do bycia mistrzem albo po prostu znalazł sobie dobrą wymówkę by się póki co z boksu wycofać. Wejść na sam szczyt jest nawet łatwiej niż się na nim utrzymać.
A co do kokainy to nie jest to żadną hipokryzją. Co innego brać w czasie wolnym od pracy a co innego ciągnąć nosem gdy ma się wyznaczony termin walki rewanżowej w dodatku ściemniając przy tym że wszystko jest cacy i odwołując walkę raz za razem.
Tak naprawdę Fury między innymi przez to nie przystąpił do walki do której przystąpić musiał a pomijając już samego Włada przez ten swój styl życia (jego życie jak to powiedział) nie był w stanie wywiązywać się ze swoich obowiązków.
Niech sobie lekarze, adwokaci czy inni ludzie walą po nosie ale niech i to nie przeszkadza w wykonywaniu obowiązków.
Wygral z Kliczko I po prosu ,woda sodowa uderzyla mu do glowy.a ,komu z nas by nie uderzyla jak bysmy zarobili tyle kas?Tam,bardzie ze ma Cyganskie geny a oni do swietoszkow nie naleza.Sam ,sie przyznal ze czeka go pieklo,tyle w zyciu na grzeszyl.Co ,do samobujstwa to z nim sie zgadzam, ze wierzacy Chrzscianie tego nie zrobia.Tayson ,moze za 2-3 lata sie pozbiera I wroci ale raczej nic juz wielkiego nie zdziala.Dragi I alkochol rujnuja zdrowie momentalnie.Albo sport albo ...,mlodzi ludzi,teraz sportowcy to ''Robocopy''!
Super są te "rozważania o wartościach", w których bierze udział brać gimnazjalna młodsza. :)
Cygańskie geny - z małej
samobujstwa - ó
Chrześcianie - z małej i nie nie chrześcianie tylko chrześcijanie
się pozbiera I wróci - to tak "z amerykańska", prawie jak @cop
alkochol - "h", wyraz z arabskiego
I jak tu poważnie rozmawiać z takim młodziakiem? :)
Zrobił show wtedy z tym brzuchem ale większość myślała że zaraz się weźmie do roboty i zgubi to a on pewnie wygląda teraz jeszcze gorzej. W sumie mógłby wyjść do ringu. Też by zarobił a Władymir by go rozłożył do III rundy
druga sprawa to tak czemu obraża dookoła każdego z Cieżkich którzy nawet nic do niego nie mieli jak np Joshua poniekąd na własne zyczenie sam sie doprowadził tak jak teraz ma
z tym że wygrał z Kliczką każda runda to bzdura wygrał ale nieznacznie i napewno nie od zera .
Zobaczymy czy się ogarnie i wruci wogle kiedyś na ring
depresja to bardzo ciężka choroba i jesli faktycznie na nią cierpi to życze mu powrotu do zdrowia a tego niewie nikt czy nie udaje i sciemnia
mnie żal i Wspułczujęludzi którzy sa chorzy smiertelnie lub dużą niepełnosprawność jak utrata wzroku itp niż być może chorego ale też ćpającego i żłopiącego wóde i pającego Furego